Posty

Uroki Bieszczadu - Gniazdo Tarnicy, Halicz i Bieszczadzki Worek

Obraz
Masyw Tarnicy jest najwyższym pasmem Bieszczadów i województwa podkarpackiego, znajduje się na końcu pasma połonin, w grupie znanej jako gniazdo Tarnicy i Halicza. Wyróżnia się charakterystyczną sylwetką i góruje z jednej strony nad doliną Wołosatki, z drugiej nad doliną Sanu. Czyli sam południowy koniuszek Polski. O tych miejscach śpiewali zarówno harcerze, wędrowcy jak i pierwszy polski zespół punk rockowy - KSU.   To właśnie są To właśnie moje Bieszczady Z arośnięte olchą pola dawnej wsi Kto je orał kto je zasiał Nie pamięta nikt Skrzypią martwe świerki To drewniany płacz Świat się kończy w Sokolikach Tyle wspaniałych miejsc : najwyższy szczyt , najdalej wysunięty na południe kraniec Polski, źródła Sanu, zewnętrzna granica UE, za nią dawne Kresy ... 

Loretto nad Liwcem

Obraz
 Loretto położone nad rzeką Liwiec to malownicza miejscowość w województwie mazowieckim. Loretto jest znane z klasztoru sióstr Loretanek, z pięknych lasów sosnowych oraz płytkiej rzeki Liwiec, która dodaje uroku temu miejscu.  Duchowo odnosi się do słynnego sanktuarium Świętego Domku Matki Bożej w Loreto nad morzem Adriatyckim. Polskie Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej to Loretto pisane prze dwa „t”. Klasztor, otoczony zielenią, przyciąga pielgrzymów, miłośników dzwonków oraz osoby poszukujące spokoju i refleksji. Warto zwrócić uwagę na architekturę budynków, która łączy w sobie elementy tradycyjne z nowoczesnymi. Miejscowość oferuje również atrakcje turystyczne, takie jak szlaki piesze, rowerowe oraz spacery po płytkim Liwcu, które umożliwiają odkrywanie piękna okolicznych lasów. Loretto nad Liwcem to dobre miejsce na weekendowy wypad, czy zbieranie grzybów.

Dwunastowieczny Klasztor Cystersów z Sulejowa

Obraz
Klasztor cystersów w Sulejowie to miejsce o niezwykłej historii i architekturze, które przyciąga zarówno miłośników historii, sacrum, turystów jak i miłośników spa i chillout-u. Ukryte między niepozornymi wioskami Opactwo w Sulejowie uchodzi za jedno z naj­pięk­niej­szych i naj­le­piej za­cho­wa­nych za­ło­żeń po­cy­ster­skich w Pol­sce, a nawet w Europie. Usy­tu­owa­no je na skarpie, na pra­wym brze­gu rze­ki Pi­li­cy. Dwunastowieczny kom­pleks klasz­tor­ny obej­mował romański ko­ściół, przy­le­ga­ją­cy do nie­go trój­skrzy­dło­wy dom za­kon­ny z do­sta­wio­nym od ze­wnątrz czwar­tym skrzy­dłem, zwa­nym opac­kim, a tak­że sze­reg za­bu­do­wań go­spo­dar­czych oraz ota­cza­ją­ce ca­łość mu­ry obron­ne, w ciąg któ­rych wkom­po­no­wa­no sześć baszt. Gdy tam staniesz i spojrzysz na pięknie zachowany zespół klasztorny ogarnie cię zadziwienie – nie wiele mamy tak starych zabytków, zwłaszcza w stylu romańskim. To jedno z tych miejsc, do których trafiłam przy okazji, a z wrażenia nie mogę o n

Berat- kaskadowe miasto w Albanii

Obraz
Berat jest jednym z najstarszych i najbardziej malowniczych miast w Albanii, znajdującym się w centralnej części kraju, w dolinie rzeki Osum. Miasto jest znane ze swojej bogatej historii, unikalnej architektury oraz wyjątkowego położenia wśród gór, co sprawia, że jest popularnym celem turystycznym. Jego piękno jest tak znaczące, że nawet w czasach dyktatury nikt nie podniósł na niego ręki i przetrwało jako miasto muzeum. Berat jest znane jako "miasto tysiąca okien" z uwagi na kaskadowe, charakterystycznie zbudowane domy. Architektura miasta jest mieszanką stylów bizantyjskich i osmańskich, co jest widoczne w starym mieście, które zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2008 roku. Najstarsza cześć miasta dzieli się na górny zamek i dwie historyczne dzielnice Gorica i Mangalem, które położone są po przeciwnych stronach rzeki Osum. Gorica jest cichsza i spokojniejsza. Mangalem pierwsza rzuca się w oczy. To, co je łączy, to dwa mosty – XVIII-wieczny kamienny mos

Wenecja - krótki wypad.

Obraz
Wenecja to miasto, które zwykle kojarzy się z słońcem, kanałami, tłumem turystów, ale i romantycznymi spacerami po wąskich uliczkach. Jednak w tym roku majówka w Wenecji okazała się niespodzianką - deszczowa pogoda przyniosła chłód i ciemne chmury nad miastem.  Pomimo deszczowej pogody, miasto nadal emanowało swoim niezwykłym urokiem i magią, która czyni je jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Ile jest ochów i achów nad tym miastem. Ile jest westchnień typu: „Być w Wenecji, to jakby zjeść całe pudełko czekoladek z likierem naraz.” Tak - ale Wenecja w deszczu nabrała jeszcze bardziej tajemniczego charakteru. Każdy zaułek, każdy most sprawiał wrażenie jakby zapraszał do innego spojrzenia na Najjaśniejszą . Kolorowe fasady budynków połyskiwały bardziej na mokrym tle, a odbicia weneckich pałaców w wodzie kanałów sprawiały wrażenie jakby miasto było wielobarwnym, magicznym zwierciadłem. Do tego turystów było znacznie mniej. Gondolierzy pływali pod parasolami. Zdecydowanie Wenecja nie

Solina - kolejka gondolowa i park rozrywki.

Obraz
 Kolejki gondolowe w górach to temat o różnym zabarwieniu emocjonalnym. Jedni je lubią, inni uwielbiają, zaś jeszcze inni nie znoszą, bo szpecą krajobraz. Wiele miejsc w górach oferuje przejażdżki koleją linową, przyszła też pora na Bieszczady. No dobrze może nie dokładnie w Bieszczadach, a  u ich bramy. W miejscu nietuzinkowym, na styku Pogórza z Bieszczadami, umożliwiono zwykłym zjadaczom chleba spojrzenie na Zaporę i Zalew w Solinie z lotu ptaka. Zresztą nie tylko na Jezioro Solińskie. Połączenie gór i wody stało się możliwe, do tego wszystko dostępne na wyciągnięcie ręki. A to dzięki 1,5-kilometrowej kolei gondolowej, którą z deptaka w Solinie zabiera nas wprost na górę Jawor.  Gdy tam dotrzemy nie tylko ją podziwiamy. Czeka tam moc atrakcji od widoków na dalekie połoniny, przez 55- metrowej wieży widokowej z panoramiczną kawiarnią, symboliczną różę wiatrów, po Park Rozrywki Tajemnicza Solina z legendami dotyczącymi biesów i czadów w roli głównej. Park powinien w szczególności zain

Triduum Paschalne w polskich zwyczajach i obyczajach.

Obraz
W Wielkim Tygodniu jest moment, w którym wszystko zaczyna się gwałtownie zmieniać. To moment, w którym nie ma już czasu na długie przygotowania, wszystko przyspiesza. Intensywna cisza. Czas Świętego Triduum Paschalnego tworzy jedną całością, ze swoją symboliką, zwyczajami, obrzędami a nawet zabobonami. Śmiech się nie ozwie,  struna nie zadzwoni, Zwierciadło nawet pod  kirem się chroni; W koło tak smutno, w koło tak boleśnie, I rzekłbyś, odkupienia wielka tajemnica  Teraz się spełnia . /Adam Pług/ Przyzwyczajeni do pewnych tradycji, nie zawsze wyobrażamy sobie, że można inaczej świętować. Trudno pojąć, że zwyczaje się mieszają albo je sami modyfikujemy. Czasem wpływa na to ogólnoświatowa sytuacja. Myślę sobie, że ciekawie jest przyglądać się, jak na naszych oczach rodzą się zupełnie nowe zwyczaje i doszukiwać się podobieństwa do zapomnianej już tradycji. To co teraz wypracujemy będzie pożywką dla etnografów, kulturoznawców czy antropologów.

O zwyczajach i obyczajach Wielkiego Tygodnia w Polsce

Obraz
 W dobie podcastów, rolek z wykonania współczesnych dekoracji świątecznych, podkreślania fenomenu wiosny i jej przejawów, mam potrzebę jeszcze raz sięgnąć do naszych zwyczajów, przypomnieć nasze obyczaje związane z obchodami Wielkiego Tygodnia. Dziś, po doświadczeniach pandemii, niestety już można wyobrazić sobie Niedziele Palmową bez tłumów z palmami w polskich kościołach. Wszak to jest jeden z najbardziej zatłoczonych dni w świątyniach. A co ze święceniem pokarmów? Przecież nie od dziś wiadomo, że nawet jak ktoś przez cały rok nie zagląda do kościoła, to jest wielce prawdopodobne, że wybierze się tam choćby z wielkanocnym koszyczkiem. Nawet pomijając wersje religijno - obyczajową, to trudno sobie wyobrazić, że mogłoby nie być niedzieli handlowej przed wolnym z okazji świąt. A przecież wiele naszych zwyczajów, to tylko zewnętrzna skorupa tego co najważniejsze. I to często powstała całkiem niedawno.  Nie wierzysz? Spróbuje to pokazać i przekonać do szerszego spojrzenia. Zaczynam. 

Zamek w Malborku - listopadowe zwiedzanie

Obraz
Zamek w Malborku - symbol potęgi krzyżackiej, ale też rezydencja polskich  królów  - jest największym zamkiem na świecie. Monumentalna warownia ma większą powierzchnię niż m.in. Zamek Windsor czy o 62 362 metrów kwadratowych więcej od Twierdzy Mehrangarh w Dźodhpurze w Indiach. Kompleks w obecnym kształcie tworzy ok. 15 milionów cegieł. Dawniej miał być on znacznie większy i składać z ok. 50 milionów cegieł. Wydaje się to niemożliwe, a jednak Malborski Zamek jest największą, reprezentatywną, gotycką budowlą w Europie. To obecnie muzeum, w którym można się zmęczyć, pomimo tego, że jeszcze nie wszędzie można wejść. Intryguje wąskimi, niskimi przejściami, schodami dla liliputów, diabełkami wskazującymi toalety, ogrzewaniem podłogowym, witrażami które nie zdobiły tylko i wyłącznie kaplic. Zachwycają sklepienia krzyżowo - żebrowe, gotyckie portale, krużganki i widok całości pięknie odbijającej się w wodach Nogatu.  W lecie oblegają go tłumy, jesienią maleją one tylko nieznacznie. Zwłaszcz

Albania - trzy bizantyjskie monastery

Obraz
Były sobie trzy klasztory: Zvrnec we Wlorze, Ardenica w Lushnja i Apollonia w Fier – co je łączy? Wśród nich wybierał miejsce swego ślubu największy bohater Albanii - SKANDERBEG:   Gjergj Kastrioti Skënderbeu w Polsce zwany Jerzym Kastriotą. Nie mógł kierować się względami krajobrazowymi – wtedy pewnie wybrałby Zvernec, ani zamiłowaniem do antyku wtedy wybrałby Apollonie. Polityka rządzi się własnymi prawami, a albański słynny Bohater nie mógł urazić, ani zbytnio wyróżnić żadnego z   książęcych rodów. Poszukał złotego środka i go znalazł. Mi byłoby trudniej wybrać. Ale po kolei ...  Znajdziemy jeszcze inną cechę wspólną dla owej trójki – wszystkie powstały w okresie bizantyjskim, mniej więcej w XIII wieku, poświęcone są Matce Bożej  oraz wszystkie trzy łatwo zwiedzić przebywając we Wlorze. Dwa z nich zbudowane są z kamieni starożytnego miasta Apollonia, one też leżą przy słynnej drodze Via Egnatia z Durrësu w Albanii do Bizancjum. Co je różni: jeden z nich otacza laguna, drugi ok

Stulecie III LO im. gen. Józefa Sowińskiego na Woli

Obraz
Warszawa nie miała szczęścia do wojen i powstań. „ Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy" . Rozkaz wykonano. Zniszczono ponad 80% lewobrzeżnej części miasta. O rzezi Woli pewnie też nie jedna osoba słyszała. I w tym całym ogromie zniszczenia ostał się ON -wspaniały, klasycystyczny Gmach  I-szego Gimnazjum Męskiego m. st. Warszawy imienia: “Jen. Józefa Sowińskiego” . Szkoły, którą swą historią sięga końca XIX wieku, a swój docelowy budynek dostała w 1923 roku - dzięki ofiarności warszawskich tramwajarzy. Wybrali znakomitych architektów   Mikołaja T ołwińskiego i jego syna Tadeusza. Tak powstała Szkoła Tramwajarzy - lecz tylko nieliczni Warszawiacy umieją poprawnie rozszyfrować znaczenie tej nazwy. Dla mnie osobiście znajomość tego dość osobliwego hasła umożliwiło otwarcie furtki do autorskiego nauczania w powstałym już po wojnie - III Liceum Ogólnokształcącym im. gen. J. Sowińskiego. Trafiłam tam akurat na o

Atrakcje Wlory (Vlory) i jej najbliższej okolicy

Obraz
Wlora (Vlora) nie jest oczywistym kurortem, który wybiera przeciętny turysta. Z racji bliskości lotnisk, to Durres oddalone niecałe 40 km od Tirany czy Saranda oddalona mniej więcej tyle samo od lotniska na Korfu wiodą prym. Jest jeszcze większy konkurent - bajeczny Ksamil, który kosi wszystkie pozostałe kurorty, ale ... Na szczęście, dla tego jednego z najstarszych miast Albanii, jest pewne ale ... Wlora ma to swoje uniwersalne coś: łączy północ z południem, łączy piaszczyste plaże Adriatyku z kamienistymi Morza Jońskiego, na wprost niej wyrasta z wód dwóch mórz - największa wyspa Albanii - Sazan. To z jej portu pływa się do jednej z największych jaskiń całego Morza Śródziemnego. Ma swoją chronioną lagunę Vjosa-Nartë z ostoją ptaków, czasem nawet dość egzotycznych jak flamingi, ma tam swoje solanki. Ma swój XVI - wieczny meczet zbudowany przez najsłynniejszego architekta sułtanów z dynastii Osmanów - Mimara Sinana. Wlora - to miasto symbol: ma szczególne znaczenie dla większości Albań