O zwyczajach i obyczajach Wielkiego Tygodnia w Polsce

 W dobie podcastów, rolek z wykonania współczesnych dekoracji świątecznych, podkreślania fenomenu wiosny i jej przejawów, mam potrzebę jeszcze raz sięgnąć do naszych zwyczajów, przypomnieć nasze obyczaje związane z obchodami Wielkiego Tygodnia. Dziś, po doświadczeniach pandemii, niestety już można wyobrazić sobie Niedziele Palmową bez tłumów z palmami w polskich kościołach. Wszak to jest jeden z najbardziej zatłoczonych dni w świątyniach. A co ze święceniem pokarmów? Przecież nie od dziś wiadomo, że nawet jak ktoś przez cały rok nie zagląda do kościoła, to jest wielce prawdopodobne, że wybierze się tam choćby z wielkanocnym koszyczkiem. Nawet pomijając wersje religijno - obyczajową, to trudno sobie wyobrazić, że mogłoby nie być niedzieli handlowej przed wolnym z okazji świąt. A przecież wiele naszych zwyczajów, to tylko zewnętrzna skorupa tego co najważniejsze. I to często powstała całkiem niedawno.  Nie wierzysz? Spróbuje to pokazać i przekonać do szerszego spojrzenia. Zaczynam. 


Wielkanoc - czyli Uroczystość Uroczystości

Solemnitas Solemnitatum

Kowno, 2017r.

Wielkanoc, poprzedzana Wielkim Postem - to największa uroczystość Chrześcijan. To też styk tego co dawne i nowe. Styk, który tworzy swoiste dopełnienie. U podstaw żydowska Pascha, w zwyczaju naleciałości słowiańskie. Wielkie zwycięstwo Życia nad śmiercią - Misterium Paschalne.


szykowanie palmy
 
O genezie tych świąt, czy choćby bogatej Liturgii a nawet o samych zwyczajach ludowych można by pisać grube księgi. Amatorski blog to zdecydowanie za uboga forma. Przy mojej szczegółowości byłoby to kilkanaście wpisów: Wielki Post i Środa Popielcowa, święta i uroczystości w Wielkim Poście /ślady znajdziesz tutaj/, jarmarki wielkanocne, Niedziela Palmowa, palmy wielkanocne, malowanie pisanek, droga krzyżowa, Wielki Tydzień, Triduum Paschalne, liturgia i muzyka Triduum, odwiedzanie Grobu Pańskiego w warszawskich kościołach, święcenie pokarmów, dekoracje wielkanocne, Liturgia Wielkiej Nocy i Rezurekcje... a jeszcze mogłoby być o potrawach, śmigusie dyngusie itd. Jak widzicie same wymienianie zajmuje kilka linijek :)

Trzeba się ograniczyć. Spróbuję napisać o Wielki Tygodniu. Na temat Triduum Paschalnego znajdziecie informacje w kolejnym wpisie tutaj.

Niedziela Palmowa


tzw. palmy „wileńskie”, uwite z suszonych roślin


 Otóż Wierzbna, otóż Kwietna
zawitała nam Niedziela...

Do świątyni gronem wszystkiem
Idą młodzi, idą starzy,
Różdżkę wierzby z młodym listkiem
Niosą święcić do ołtarzy...
/W. Syrokomla/
Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego


Zwyczaje związane z obchodem Wielkiego Tygodnia rozpoczynają się od szóstej niedzieli Wielkiego Postu czyli od Niedzieli Palmowej - Męki Pańskiej, dawniej zwaną również Wierzbną lub Kwietną. Wszyscy czterej ewangeliści opisują uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy, ale tylko jeden św. Jan wspomina, że lud wita Go gałązkami palmowymi.

Nazajutrz wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie oraz «Król izraelski!» [J 12, 12-13]

Ten opis dał początek nazwie zwyczajowej stosowanej w Polsce: Niedziela Palmowa. Jednak zwyczaj święcenia zielonych gałązek – na pamiątkę gałęzi palmowych  – wprowadzono dopiero w XI w.


Zbiory NAC, Kraków. 1927r

Wyjaśnienie, czemu polska palma wielkanocna to przede wszystkim gałązka wierzbowa lub leszczynowa odnajdujemy w wielu podaniach, legendach i badaniach etnografów.

Wersja 1:

Po radosnym powitaniu Jezusa w Jerozolimie przyszedł dla Jezusa czas straszliwego cierpienia. Po odbyciu Drogi Krzyżowej i zaprowadzeniu na Golgotę został skazany na okrutną śmierć na krzyżu. Z tego powodu nie tylko ludzie, ale i cała natura pogrążyli się w głębokim smutku. Wierzba babilońska, usłyszawszy straszną wieść z Golgoty, z żalu zwiesiła swoje gałązki nad wodą i zaczęła gorzko płakać. Od tego czasu mówi się na nią: wierzba płacząca. Na pamiątkę tego wydarzenia jej gałązek używa się do wykonywania palm wielkanocnych.

 Wersja 2

Gałązek niektórych drzew można używać obok lub zamiast wierzby, ale topoli – nie! Z tym związana jest inna legenda. W czasach, gdy cały świat obiegła wieść o śmierci Jezusa - drzewa i krzewy postanowiły okazać żałobę na rozmaite sposoby. Sosna zdecydowała się na życie w skromnych warunkach, na piaszczystej ziemi, z dala od szumu i zgiełku. Przybrała ciemny kolor. Winorośl obsypała się prawie czarnymi jagodami, z których po wyciśnięciu spływa po dzień dzisiejszy „Lacrima Christi” – „krew Chrystusa”. Cis postanowił, że będzie rósł na cmentarzach, jego trujących kwiatów nie tkną pszczoły, a ptaki nie będą śpiewały na jego gałęziach. Inne rośliny także pogrążyły się w żałobie i tylko topola była niewzruszona. Uznała, że jest niewinna i to nie z jej powodu zmarł Pan Jezus. Pozostała kolorowa. Wkrótce jednak opamiętała się i w obawie przed karą boską za własną pychę zaczęła drżeć ze strachu. Drży do dziś i nie ma dla niej miejsca w palmach wielkanocnych. Jest jeszcze drugi powód strachu topoli przed Panem Bogiem. Podobno, gdy żadne drzewo nie chciało użyczyć Judaszowi gałęzi na jego niecny zamiar, jedynie topola nie pożałowała na ten cel swoich konarów. Za ten czyn próżno jest więc szukać jej w palmach wielkanocnych. /Por. H. Szymanderska/

Zbiory NAC, Myślenice procesja z palmami, 1935r.


Wersja 3 - etnografów

Etnografowie twierdzą, że zwyczaj przystrajania rózeg wierzbowych lub leszczynowych o rozwiniętych pąkach /z baziami/ - gałązkami cisu, jałowca, a także kolorowymi wstążkami, jest starosłowiański i łączy się z pradawnym świętem wiosny, obchodzonym koło równonocy wiosennej, co często zbiega się ze świętami Wielkanocnymi. Wtedy nosiły miano wiechy, a ich tworzeniem zajmowali się młodzieńcy. Co więcej - takie gałązki miały strzec m.in. przed piorunami i nawałnicami. Wierzbowe gałązki służyły za narzędzie magicznych obrzędów. /Por. H. Szymanderska/

Zwyczaje 

Czasy chrześcijańskie zmodyfikowały wiechę i jej znaczenie, choć wiara w magiczną moc poświęconej w kościele palmy długo się utrzymywała i chyba w części utrzymuje.

  • Zabezpieczenie domu i obejścia
Poświęconą palmą skrapiano dom, gładzono zwierzęta (głównie krowy i owce), kreśląc nad ich głowami znak krzyża. Wyprowadzane na pierwszy wypas zwierzęta obowiązkowo musiały być uderzone poświęconą palmą, co miało zapewnić im zdrowie, aby dawały więcej mleka i odpędzić złe moce. Wierzbowe „kotki” gospodarz mieszał też z ziarnem siewnym, po czym podkładał je pod pierwszą skibę zaoranej ziemi. Rybacy wplatali wierzbowe gałązki w sieci, aby ich łowy zawsze były obfite. Bartnicy także wkładali gałązki palmy do ula, wierząc, że to im zapewni dobry zbiór miodu i zdrowie pszczół. /https://swietokrzyskie.org.pl/



  • Chłostanie się palmami dla zdrowia

Orzeźwiona łzami wiary
 Wraca w domy ciżba prosta
 I jak każe zwyczaj stary 
Różdżką wierzby siebie chłosta. 
„Nie ja biłem! Wierzba biła!” 

Z niepamiętnych czasów świata 
Taki zwyczaj trwa radośnie. 
I syn ojca, i brat brata 
Poświęconą różdżką chłośnie. 
Skąd to przyszło? – nikt nie zbada, N
ikt po księgach nie odszuka. 
Od pradziada do pradziada 
Poszedł zwyczaj na prawnuka..
/W. Syrokomla/
 
Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego



  •  Połykanie "bazi" 

Połykanie pączków gałązki wierzbowej należy do najstarszych zwyczajów ludowych w Niedzielę Palmową. Miało to zapobiegać chorobom gardła, płuc i wszelkim bólom. Jak podaje Hanna Szymanderska w książce Polskie Tradycje Świąteczne:  o tym zwyczaju wspominano już w kazaniach z XiV i XV wieku. Nazywano to mało przyjemnie: połykaniem bagniątek.

 W kwietną niedziele kto bagniątka nie połknął, a dębowego Krystusa do miasta nie doprowadził... /Mikołaj Rej, Postylla Pańska/

  •  Procesja z Dębowym Chrystusem



Jezusek Palmowy zwany też Lipowym lub Dębowym  - to drewniana figura Chrystusa na osiołku, noszona lub wożona na podstawie-wózku podczas uroczystej procesji w Niedzielę Palmową. Zwyczaj wykorzystania figury Jezusa na osiołku podczas procesji znany jest od średniowiecza. Praktykowany był niegdyś u wszystkich ludów chrześcijańskich, ale to w Polsce dochował się aż do XXw. W Krakowie, gdzie był to zwyczaj bardzo popularny w XVII i XVIII wieku przewożono figurkę Chrystusa z kościoła św. Wojciecha do Kościoła Mariackiego. Wiernie pielegnują tradycję mieszkańcy Tokarni, którzy powrócili do takich procesji w 1968r. Wtedy to miejscowy rzeźbiarz Józef Wrona wykonał naturalnej wielkości figurę Chrystusa na osiołku, wzorując się na XVI-wiecznej rzeźbie z Muzeum Narodowego w Krakowie. 






współczesna rekonstrukcja



 Pomimo szerokiej rozpiętości czasowej i terytorialnej większość przedstawień osiołków palmowych zbliżona jest do siebie pod kątem formy i kompozycji. Figury te najczęściej są wielkości naturalnej lub też niewiele mniejsze. Główną postacią grupy jest Chrystus odziany w prostą, długą szatę, spod której wystają bose stopy. Niekiedy jego ramiona przykrywa dodatkowo płaszcz przerzucony przez jedno z ramion lub ułożony na kolanach. Sylwetka Zbawiciela jest wyprostowana, a wzrok skierowany przed siebie. Prawą dłoń unosi w geście błogosławieństwa, drugą natomiast przytrzymuje wodze osiołka, które – wykonywane z prawdziwego rzemienia – sporadycznie tylko zachowały się do naszych czasów. Bardzo starannie odwzorowywane były również wizerunki zwierzęcia. Osiołka, najczęściej bez siodła i rzędu, przedstawiano jako stojącego lub też (…) kroczącego. /Agata Stasińska z Muzeum Narodowego we Wrocławiu/
Fot. K. Majstrak - w Szydłowcu
 
 
Zwyczaj ten odnajdziemy też w Nowym Sączu, Marcinkowicach oraz w Szydłowcu. Historia tego zwyczaju sięga w tym mazowieckim mieście XV wieku.
Według szydłowieckiej legendy, właściciel dóbr, Mikołaj Szydłowiecki zamówił rzeźbę Chrystusa na osiołku w pracowni samego Wita Stwosza, a jej autorstwo przypisuje się jego synowi – Stanisławowi, lub innemu uczniowi z tej pracowni. /Agata Stasińska/

Po ponad 200 latach od zaniku tego zwyczaju, ta zapomniana tradycja odrodziła się w Szydłowcu. Na podstawie krakowskiego oryginału, w roku 2005 figurę wykonał rzeźbiarz z Kozienic Jerzy Krześniak .



Współcześnie w niektórych parafiach sprowowadza się też żywe osiołki,  nawiązując w ten dzień do jeszcze starszych tradycji. W warszawskim Lesie Bielańskim to od kilku lat coroczne wydarzenie. Zapoczątkował je słynący z pomysłowości ks. Wojciech Drozdowicz, proboszcz kościoła pokamedulskiego, który prowadził procesję w Niedzielę Palmową jadąc na osiołku.

  • Przedstawienia Męki Pańskiej
Zbiory NAC, Kalwaria Zebrzydowska
 
Od wieków klasztory wystawiały widowiska pasyjne, przybliżając wiernym tajemnicę Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa, zgodnie z czytanym, a nawet śpiewanym tego dnia w kościele opisem Zbawienia. Najstarszym przykładem średniowiecznych misteriów paschalnych jest Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka. Wielki w kształt w rozwój tej tradycji mają klasztory zwane kalwariami, w których od końca XVII wieku wystawiają misteria. Polskie misteria pasyjne mają zwykle charakter tradycyjny – drogi krzyżowej rozbudowanej o sceny nawiązujące do poszczególnych stacji. Jednak istnieją różnice regionalne, w niektórych z nich sztuki wystawiane są w Niedziele Palmową, w innych w Wielki Piątek. Ale są i takie jak Kalwaria Pacławska, w których Mękę Pańską grają dwukrotnie.  Na Mazowszu słynne przedstawienia Męki Pańskiej prezentowane są w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą. Misterium Męki Pańskiej Harazima - Chlondowskiego (1884-1963) w klasztorze czerwińskim wystawiono pierwszy raz w 1949 r. Obecnie wystawia pięcioaktowe misterium wystawia się we wszystkie weekendy Wielkiego Postu. Także Seminarium Palotynów w Ołtarzewie wystawia takie spektakle. Jak widać tradycja nie zanika i wciąż jest żywa, od małych parafialnych widowisk, po wielkie, multimedialne widowisko wystawiane w poznańskiej Cytadeli. W przygotowanie poznańskiego widowiska zaangażowanych jest co roku ok. 650 osób, w tym trzech poznańskich chórów.

  • Krakowskie Pucheroki

Tytułowe Puchery, to żacy, którzy od czasów średniowiecza stanowili barwny choć czasem kłopotliwy element krakowskiej mozaiki społecznej. Sama nazwa wzięła się od łacińskiego słowa puer - chłopiec. Krakowscy akademicy w swych podróżach "po prośbie" często wyruszali do okolicznych podkrakowskich wsi.  

Tak zrodziła się tradycja, którą po raz pierwszy spotykamy w źródłach w XVI w. Otóż w okolicy świąt Wielkiej Nocy, kiedy to jak wiadomo stoły zarówno mieszczan jak i kmieci uginały się od dobrego jadła, żacy wzmagali swą aktywność. Gromadzili się w grupy, przebierali się dziwacznie i wędrowali do domów i kościołów gdzie recytując przygotowane wcześniej wierszyki i składając świąteczne życzenia oczekiwali na datki. Z czasem tradycja ta związała się z jednym tylko dniem - z kwietną niedzielą, czyli niedzielą palmową. /www.malopolska.pl//

Pucheroki. Fot. R. Reinfuss 1950 r., Muzeum Etnograficzne w Krakowie

 Popatrzcie się na mnie, bo jestem nieduży,
Każda gospodyni sera do koszyczka włoży.
Mówię ja wam, mówię cieniutkim głosikiem
I mnie poczęstujcie jajkiem i grosikiem.
Bo nadchodzą święta, pucheroki w biedzie,
Uczę się ja dobrze, a źle mi się wiedzie.
A stukam tu laską, koszyczkiem wywijom,
Jak mi nic nie docie, to was powybijom.


Z czasem wiersze te przybrały frywolniejszy ton, a nawet wulgarny. Spowodowało to zakazanie takich przedstawień przez Kościół.

W XIX w. obyczaj ten kwitł na podkrakowskiej wsi, ale rolę żaków przejęli na siebie wiejscy chłopcy. Wykształcił się też wtedy "obowiązujący" strój pucheroka: wysoka czapka zwinięta w trąbkę, wykonana ze słomy, potem częściej z tektury, często ozdabiana wstążeczkami lub pasemkami bibuły, baranie kożuszki przepasane słomianymi warkoczami. Twarz umazana sadzą szczególnie w okolicy gdzie za kilka lat ma wyrosnąć broda i wąsy. Koniecznym atrybutem jest też koszyk większych rozmiarów i laska ozdobiona bibułkami. Pucherocy ruszają z oratyką, od wczesnego ranka wędrując od wsi do wsi, zbierając po drodze datki w naturze, w głównej mierze jaja - często już w formie pisanek. Tak oto tradycja uniwersytecka, mająca odniesienie do historii akademickiej społeczności Krakowa, stała się tradycją ludową. /www.malopolska.pl//

  • Obdarowanie palmą 




W dawnej Polsce, na pamiątkę powitania Chrystusa przez lud Jerozolimy, dzieci przynosiły w ten dzień palmy królowi polskiemu, a na prowincji miejscowym dostojnikom kościelnym i świeckim. Ubrani na biało chłopcy z palmami, po wręczeniu palmy dostojnikowi, wygłaszali ówczesną modą stosowne oracje o treści religijnej. Istniały nawet specjalne podręczniki jak prawidłowo wygłaszać oracje np. Deklaracje na dzień Wielkiejnocy dla ćwiczeń pacholąt szkolnych Stanisława Skoreckiego, wydane w 1591 roku. Król Jan Kazimierz przyczynił się do porzucenia tej tradycji.

 Przysłowia
 
  • Jeżeli Kwietnia Niedziela sucha, rok cały mokry, jeżeli mokra, rok suchy.
  • Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci.
  • Pogoda w Kwietnia Niedzielę wróży urodzajów wiele.
  • W Niedzielę Kwietną dzień jasny, jest to dla lata znak uważny.
  • Gdy mokro w Kwietną Niedzielę, rok się sucho ściele.
  • Kwietnia Niedziela zimna — i listopad zimny.

Symbolika


Palma wielkanocna posiada również głębokie treści religijne, symbolizuje zarówno męczeństwo, jak i triumf, a zatem Mękę i Zmartwychwstanie Chrystusa oraz nieśmiertelność duszy ludzkiej. Często nosimy je na groby bliskich.


Fot. M. Sz. kurpiowskie palmy z Łysych

Palmy kurpiowskie przypominają trochę zielone, długie „walce” uwite z gałązek borówek lub bukszpanu (niegdyś z widłaka) ozdobione kolorowymi kwiatami z bibuły.
Kiedyś wili je wszyscy członkowie licznych niegdyś rodzin. Mówiło się, że kto ma dłuższą palmę, będzie miał wysokich synów. /por. Dorota Jarecka/

Dziś palmy są przede wszystkim kolorowym atrybutem świąt wielkanocnych. Zwyczaj własnoręcznego robienia palm pozostał gdzieniegdzie na wsi, ale i tam powoli zanika. Większość z nas dziś kupuje gotowe palemki.

 
Dobrze jest znać dobrych ludzi:  www.lipniczanin.pl
 
 Z wyjątkiem prac dzieci i uczestników tradycyjnych konkursów. Najpiękniejsze i najbardziej okazałe procesje z palmami odbywają się na Kurpiach w Łysych, na Ziemi Sądeckiej, w Lipnicy Murowanej czy w okolicach Myślenic, Bochni i Wieliczki.

 
Lipnickie palmy”
Zakwitły palmy wstążkami,
Ku wiośnie, ku wiośnie się spieszą,
Kołyszą się w górze nad nami,
Niedzielą Palmową się cieszą.
Zakwitły świeconą wiosną
Starej tradycji palmy,
Wyżej niż Szymon nasz rosną,
Nucą wraz z Świętym psalmy.
Wyrosły z nadrzecznych łęgów
Smukłe witki wierzbowe,
Na szczytach trzcinowych pęków
Tańczą ich wstążki tęczowe.
Drżą w wiatru podmuchach,
Bukietem barwnym się mienią,
Wiją w spiralnych się ruchach,
A bazie puszyste się pienią. …
 

Krzysiek - dziękuję, www.lipniczanin.pl
 Najwyższą wartością lipnickich palm jest jednakże jej wysokość, ona to świadczy o biegłości i fantazji mistrza, który ją stworzył.

www.lipniczanin.pl

www.lipniczanin.pl
Po pewnym czasie palmowa rywalizacja przerodziła się w urzekające plenerowe widowisko zwane „Konkursem Palm i Rękodzieła Artystycznego”. im. Józefa Piotrowskiego. I tak rok po roku, pięły się palmy coraz wyżej i wyżej,

www.lipniczanin.pl
 
A do tego zrozumienie genezy zanika i coraz częściej palemki w wersji mini pojawiają się w koszyczkach z przysłowiową święconką. A może to nie problem...  Dla mnie jak święcić palmę, to w Niedzielę Palmową, ale nie jest to nam niezbędne do Zbawienia. Nasze przyzwyczajenie do takiej czynności może być tak duże, że przysłania to co na prawdę istotne - Istotę Wiary. Muszę się przyznać, że sama uświadomiłam to sobie kiedyś przy okazji dość zabieganej niedzieli konferencyjno - towarzyskiej. Byłam umówiona na wspólną Mszę Świętą o 16:00 na Bielanach. Od rana ganiałam, więc zabrałam z sobą palmę, którą cały dzień musiałam pilnować  i na nią uważać, aby gdzieś nie zostawić czy uszkodzić.  Koniec końców poszłam na Mszę Świętą, na której ksiądz nie święcił palm wielkanocnych. Wzburzenie narosło we mnie spore, zresztą nie tylko we mnie... Padło tylko jedno zdanie: zrozumcie, święcenie palm nie jest nam do Zbawienia potrzebne. Trochę trwało zanim to proste stwierdzenie dotarło. Później było inne zdarzenie przyjęte już łatwo, w jednym z miast Beskidu Niskiego palmy święci się tylko na Mszy Świętej dla dzieci. Czemu o tym wspominam? Aby było łatwiej przyjąć ograniczenia nadchodzącej Niedzieli Palmowej. Wiele zwyczajów zanikło a Pascha trwa.



 
 A może powrócimy do starych zwyczajów i spora grupa z nas sama zrobi palmę?

Kto wie ...

Wyszło pięknie - dziękuję


Oto pierwsze arcydzieła z domu moich przyjaciół. Dzięki nim dowiedziałam się, jak zrobić bazie nie wychodząc z domu.



........................
Coś jeszcze mi się przypomniało. W mojej rodzinie często wiosenne porządki, w tym mycie okien należało zrobić przed Niedzielą Palmową. W Wielkim Tygodniu nie wypadało już zajmować się takimi sprawami. Ale jest pewna podhalańska wioska, która biła na głowę wszystkie inne Polskie miejscowości pod względem wiosennych porządków.

Myjocka, czyli zawodowa szorowaczka

W Chochołowie wiek za wiekiem szorowano chałupy z zewnątrz, aby także były lśniące na święta, szczególnie przed Wielkanocą. Dzięki higienicznemu zapałowi "myjocek" większość chochołowskich chałup wygląda jak nowa, choć pochodzą z XIX w. Gdy przychodzi czas generalnych porządków w Chochołowie, gazdowie rozstawiają wokół swoich chałup najróżniejsze rusztowania. Gaździny grzeją wodę. Rozpuszczają w niej szare mydło i proszek do prania. Szykują szczotki - już nie z gęsich piór, jak kilkadziesiąt lat temu, lecz zwykłe - nylonowe. Kiedy konstrukcje są gotowe, zaczyna się wielkie szorowanie. Ponoć mydliny należy spłukiwać wyłącznie wodą z potoków.

„Wszyscy Polacy w duchu pobożności w Wielki Tydzień odrzuciwszy dzieła światowe zajmowali się nabożeństwem, przygotowaniem do spowiedzi wielkanocnej, nie opuszczali żadnego nabożeństwa...”. /Jędrzej Kitowicz/

Wielki Tydzień


Już Wielki Tydzień. Rzewniejsze brzmią pieśni,
Dłuższe modlitwy, posępniejsze lica;
Śmiech się nie ozwie, struna nie zadzwoni,
Zwierciadło nawet pod kirem się chroni;
W koło tak smutno, w koło tak boleśnie,
I rzekłbyś,odkupienia wielka tajemnica
Teraz się spełnia. 
/Adam Pług/
W tym czasie odwiedzano chorych i wspierano jałmużną ubogich, uczestniczono w nabożeństwa i spowiedzi świętej.


Wielki Poniedziałek

 
Według Ewangelii św. Marka Jezus w tym dniu wszedł do świątyni i zaczął wypędzać sprzedających w niej kupców, sprowadzając na siebie gniew kapłanów. Wyrzucając kupców ze świątyni jerozolimskiej Jezus dokonał oczyszczenia tego miejsca, napominając:

Napisane jest – mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców.   (Mk 11, 15-18).

To czas przygotowania produktów do wypieku wyjątkowych ciast - Bab Wielkanocnych.  Pieczenie bab wielkanocnych było wielkim wydarzeniem w polskich domach, chlubą staropolskiej kuchni, rdzennie polskim specjałem. W zależności od gatunku ciasta wypiekano baby parzone i petynowe - muślinowe, baby migdałowe a nawet z razowego chleba! Zachwycano się babami trójkolorowymi  z ciasta białego, różowego i ciemnego. A trzeba też przypomnieć, że były baby puchowe i ukraińskie, polskie, podolskie, krakowskie, warszawskie, poznańskie i pospolite. Wszystkie wymagały starannego przygotowania.  Przygotowania rozpoczynano już w Wielki Poniedziałek

tarto cukier z głów, przebierano rodzynki, moczono szafran w wódce, mielono migdały, tłuczono w możdzierzach wanilię, gdyż te prace żmudne są, zajmują wiele czasu i mitrężą. /Por. H. Szymanderska/

To wszystko szykowano, aby wypiec swoiste arcydzieło na kształt zawoju tureckiego.


NAC, sprzedaż cierni w Warszawie
 
To też ostatni moment na posadzenie rzeżuchy. To przecież współczesna ozdoba Wielkanocnych Świąt.

Wielki Wtorek


Trzy dni przed śmiercią Jezusa, Kościół czyta Ewangelię, która bardzo mocno akcentuje zachowanie dwóch Jego uczniów. Zapowiada zdradę Judasza i zaparcie się Piotra. 
Szymon Piotr i Judasz Iskariota. Sporo ich łączyło. Przede wszystkim fascynacja Mistrzem i Jego miłość. Obu Jezus umiłował do końca. Mieli jedno powołanie, ten sam wybór życiowy, wspólnotę uczniów i misję. I Piotr, i Judasz posiadali moc leczenia wszelkich chorób. Obaj doświadczyli także kryzysu powołania, rozczarowania Jezusem, buntu, odejścia od Mistrza. Ale tylko Piotr wrócił do Jezusa…  Prawdziwa lekcja życia i miłosierdzia. /Krzysztof Wons SDS/
Liturgia jest jakby przyczajona, czeka na najważniejsze.  



Aby nie mieć pecha jak biblijny Judasz należało tego dnia skończyć prace rolne, porządki, szykowanie dekoracji  czy skończyć zakupy. Należało też mieć już wszystko przygotowane do świątecznego gotowania.

  • Kto groch sieje w Wielki Wtorek, za garniec zbierze worek 

 

  Wielka Środa




Tak pisze o zwyczajach tego dnia ks. Jędrzej Kitowicz:


W Wielką Środę po odprawionej jutrzni w kościele, która się nazywa ciemną jutrznią, dlatego iż za każdym psalmem odśpiewanym gaszą po jednej świecy (…) 


Gdy zgromadzenie śpiewało antyfonę Christus factus est pro nobis, chowano ostatnią świecę za ołtarz, następowała zupełna ciemność. Na znak opisanego w Ewangelii trzęsienia ziemi po śmierci Zbawiciela.

 Tenebrae factae sunt, dum crucifixissent Jesus Judaei: et circa horam nonam exclamavit Jesus voce magna: Deus meus, ut quid me dereliquisti?

 na zakończenie:
księża psałterzami i brewiarzami uderzają kilka razy o ławki (…), chłopcy swawolni tłukli kijami….



Ciemne Jutrznie odprawiano do Wielkiej Soboty. Gaszenie świec podczas trwania tej celebracji liturgicznej wobec wschodzącego słońca, posiadało wymowne znaczenie. Pozwalało ono zarówno doskonalej wejść w przeżywanie tajemnicy Wielkiego Piątku oraz w misterium silentium Wielkiej Soboty.  Uproszczenie tej symboliki  nastąpiło w okresie Soboru Watykańskiego II, czyli całkiem niedawno.

Przed wiekami, po ciemnej jutrzni chłopcy chodzili z kołatkami, bębnem /dzwonki były już milczące/ po wsiach i przypominali wszystkim, że obowiązuje post i według starych przepisów kościelnych, kto nie będzie pościł, temu „kołatkami wybiją zęby”. Pamiętano, że Chrystus za grzechy nasze był przez Judasza sprzedany.

Na Górnym Śląsku chłopcy przebierali się dodatkowo za Judasza i diabła a pozostali w odwrócone do góry włosem kożuszki i chodzili od domu do domu chwaląc się, że schwytali Judasza zdrajcę, za co otrzymywali drobne datki.


Dokonywano również sądu nad Judaszem. Kukłę zrobioną ze słomy ubraną w łachmany z przymocowaną do ręki sakiewką z potłuczonym szkłem /symbol trzydziestu srebrników/ chłostano na cmentarzu lub przed kościołem. Zwyczaj rozprawy z Judaszem odbywał się w niektórych regionach w Wielką Środę, zaś w okolicach Tarnowa, Rzeszowa i Nowego Sącza w Wielki Czwartek. Bywało i tak, że rozprawa z Judaszem dotykała Żydów. W 2019 roku pielęgnowanie tego zwyczaju w Pruchniku zakończyło się w Sądzie. Zostało wszczęte postępowanie z art. 256 dotyczącego nawoływania do nienawiści ze względu na narodowość i wyznanie. Wcześniej podobnie było w Kraśniku.


zdrada



Wielka Środa była też dniem, w którym gospodarze wychodzili z poświęconą w ubiegłym roku wodą i święcili pola, aby dobrze rodziły.

  •  We środę po kołaczach, gdy żaba zakuka, już nas zima mrozami pewnie nie oszuka.


W trakcie nieszporów tego dnia zarysowuje się już wyraźne wskazanie - koniec przygotowania.
Czas mój bliski, u ciebie pragnę urządzić Paschę z moimi uczniami ...
Zaraz zacznie się wszystko nowe: nowe krzyżmo, nowe światło, nowa woda chrzcielna... To nam uzmysławia, że nie musimy bać się nowego, nawet tego w czasie zarazy. Hasło: #zostańwdomu  - to nie kara dla nas, która wszystko przekreśla. Jeśli Święta dla ciebie, to nie tylko zewnętrzne objawy /te wszystkie zwyczaje i obyczaje/, ale prawdziwa obecność Jezusa Chrystusa - nie musisz się bać. Możesz zrobić palmę w domu, możesz nabyć już poświęconą /np. w Ożarowie Mazowieckim była taka możliwość od piątku/, możesz jej nie robić ... najważniejsze, że

u ciebie pragnę urządzić Paschę z moimi uczniami ...

W twoim domu z wymuszoną kwarantanną, w domu bez dużego przyjęcia, bez staropolskiego goszczenia się ... Jesteś na to gotowy? Może pierwszy raz będziesz miał czas na WIELKI TYDZIEŃ, pierwszy raz nie będziesz ganiał po sklepach w Triduum Paschalne? 

Umiesz opowiedzieć dziecku, dlaczego Ta Noc jest wyjątkowa? Spokojnie, dasz radę, po to masz Wielki Tydzień...

 Jeśli ktoś jest mniej religijny, może przywołać bardzo znane hasło

 Dobrze widzi się tylko sercem. 
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”
/Antoine de Saint-Exupéry/
ono pozwoli zajrzeć głębiej.

... Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.

/Adam Mickiewicz/

 

 ..............

p.s

Procesje z palmami, z krzyżem, do grobu, do chrzcielnicy, święcenie ognia, akcje liturgiczne, podział ról i funkcji, dialogowane oficja - stały się integralną częścią obrzędów Wielkiego Tygodnia. Towarzyszyły im bogate śpiewy liturgiczne. Z czasem łacińskie hymny i antyfony zastępowano tekstami polskimi.


Oskar Kolberg, jeden z pionierów polskiej etnografii, zbierał w XIX wieku materiał dokumentujący dziedzictwo polskiej kultury. W czasach zaborów jego misja zasługiwała na uznanie. Jednak nie to świadczy o jakości jego pracy. W ciągu kilkudziesięciu lat zebrał ponad 80 tomów czystego materiału etnograficznego z niemal całej Polski. To dzięki niemu znamy wiele ze wspomnianych powyżej zwyczajów. Opisuję m.in., że bogata polska kultura niematerialna związaną jest też z muzyka, również tą wielkopostną. Mało kto wie, że najstarszą zachowaną polską pieśnią pasyjną jest „Jezus Chrystus Bóg Człowiek” ( tłumaczeniem z łaciny Godzinek o Męce Pańskiej). Innym przykładem może być pieśń:

 Vexilla Regis (Sztandary Króla) to pieśń pochodząca prawdopodobnie jeszcze z VI w.  W tym czasie bizantyjski cesarz Justyn II ofiarowuje słynnemu miastu Poitiers w Akwitanii relikwie Krzyża Świętego. Z tej okazji Wenancjusz Fortunat pisze hymn ku czci Chrystusowego Krzyża.

Najstarszy polski przekład hymnu został zamieszczony w wydanej w 1522 roku w Krakowie książce Baltazara Opecia Żywot Pana Jezu Krysta. Z łacińskim poematem zmierzył się także pod koniec XIX wieku ks. Franciszek Głodkiewicz, ale najbardziej znany polski przekład zawdzięczamy ks. biskupowi Piotrowi Mańkowskiemu, wypędzonemu w 1920 roku z Kamieńca Podolskiego przez bolszewików idących na Warszawę.  /Jarosław Staszewski SChr/





Niech ta pieśń będzie wprowadzeniem w Triduum Paschalne, o którym przeczytacie w następnym poście - TUTAJ
 
 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko