Triduum Paschalne w polskich zwyczajach i obyczajach.

W Wielkim Tygodniu jest moment, w którym wszystko zaczyna się gwałtownie zmieniać. To moment, w którym nie ma już czasu na długie przygotowania, wszystko przyspiesza. Intensywna cisza. Czas Świętego Triduum Paschalnego tworzy jedną całością, ze swoją symboliką, zwyczajami, obrzędami a nawet zabobonami.

Śmiech się nie ozwie, 
struna nie zadzwoni,
Zwierciadło nawet pod 

kirem się chroni;

W koło tak smutno, w koło tak boleśnie,
I rzekłbyś, odkupienia wielka tajemnica 

Teraz się spełnia. /Adam Pług/

Przyzwyczajeni do pewnych tradycji, nie zawsze wyobrażamy sobie, że można inaczej świętować. Trudno pojąć, że zwyczaje się mieszają albo je sami modyfikujemy. Czasem wpływa na to ogólnoświatowa sytuacja. Myślę sobie, że ciekawie jest przyglądać się, jak na naszych oczach rodzą się zupełnie nowe zwyczaje i doszukiwać się podobieństwa do zapomnianej już tradycji. To co teraz wypracujemy będzie pożywką dla etnografów, kulturoznawców czy antropologów.






TRIDUUM PASCHALNE



Jedyny okres w Kościele, gdy czas celebrowania liturgii zrównuje się z czasem, w którym mają miejsce wydarzenia z życia Jezusa. Czas liturgii utożsamia się z czasem męki. Miejsce celebry staje się przestrzenią drogi krzyżowej. To jedyny czas, w którym chrześcijanie mogą wstępować w ślady Jezusa, postępować tuż za Nim. Triduum to czas, w którym znaki, symbole i sakramenty przeplatają się i tworzą naszą więź z paschą Pana. Znaki ją obrazują, symbole wprowadzają, sakramenty urzeczywistniają. /www.liturgia.pl/

Triduum Paschalne trwa nieprzerwanie od Mszy Wieczerzy Pańskiej w wieczór wielkoczwartkowy, aż do Nieszporów Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego w Niedzielę Wielkanocną wieczorem –  trzy pełne doby.

Słowo Triduum pochodzi z języka łacińskiego i jak łatwo się domyślić oznacza „trzy dni”. Okres ten możemy rozumieć jako trzy fazy Misterium Odkupienia: Ostatnia Wieczerza, Zbawcza Śmierć Chrystusa oraz cud Zmartwychwstania.

WIELKI CZWARTEK


„Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”, „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy”.
Triduum Paschalne inauguruje Wielki Czwartek. Historycznie rzecz ujmując został włączony w obchody później, niż dzień Męki Pańskiej. Jednak stał się klamrą spinającą tajemnice wiary.

 W tekście pątniczki Egerii z drugiej połowy IV wieku, która w okresie wielkanocnym przebywała w Jerozolimie, czytamy, że w Wielki Czwartek odprawiano poranną Mszę przy relikwiach Krzyża, aby następnie udawać się na Górę Oliwną gdzie rozpoczynano całonocne czuwanie. Możliwe więc, że początkowo dzień ten uznawano jedynie za uroczyste zakończenie Wielkiego Postu. Świadczyć może również o tym fakt, że w Rzymie tego dnia odbywały się głównie obrzędy poświęcenia olejów i przygotowania narzędzi liturgicznych do świętowania Wielkanocy. /https://histmag.org/

Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w tym dniu odbywało się pojednanie grzeszników i na nowo przyjmowano ich do wspólnoty Kościoła.

Od X wieku sakrament pokuty sprawowany był zasadniczo przed każdorazowym przyjęciem Komunii Świętej. Na terenach dawnej Galii i Germanii przystępowano do Komunii Świętej tylko raz w roku, w Wielki Czwartek, a więc w tym dniu miałaby być praktykowana spowiedź. /o. Micheasz Okoński OFM/

W noc ostatnią przy wieczerzy, z tymi, których braćmi zwał...

Często o tym zapominamy, mając częsty dostęp do sakramentów pokuty i komunii świętej. Z drugiej strony moje skojarzenie, że choćby raz przyjąć komunię w okresie wielkanocnym bardziej podpowiada, że to może było w Niedzielę Wielkanocną - a nie w Wielki Czwartek.


  • Mandatum 

Siedemnasty Synod w Toledo (694r.) zdecydowanie zalecał, aby obrzęd umycia nóg – na wzór Chrystusa w Wielki Czwartek - był stosowany powszechnie. Poprzez Pontyficale Romano – Germanicum obrzęd ten dotarł w XII wieku do Wiecznego Miasta. W dużym stopniu miał odzwierciedlenie  w przygotowaniu pierwszego Mszału Rzymskiego z 1570 roku. Przed reformą z XX wieku różne bywało umiejscowienie tego rytu. Najczęściej odbywało się ono już po mszy świętej. Mandatum, czasami nazywany też pedilavium, to uroczysty obrzęd umywania nóg, który obecnie odbywa się raz w roku – w Wielki Czwartek.


fot. S. Skrzeczyński, źródło "www.sluzew.dominikanie.pl"


 Obrzęd umycia nóg ma swoje źródło w Ewangelii. Choć sam w sobie jest starszy. Znany jest i praktykowany w całym Kościele. Wszedł do w Liturgii Wielkiego Czwartku jako wyraz i symbol miłości i pokory chrześcijańskiej. Co istotne został utrzymany po reformacji w kościołach protestanckich. Zazwyczaj dokonywał go biskup, przełożony czy proboszcz parafii po odśpiewaniu Ewangelii. Ale nie o umycie nóg tu chodzi. Chodzi o to, żebyśmy w każdej chwili sobie pomagali w pokorze.



Zbiory NAC; Katedra Warszawska - obrzęd umycia nóg

Swoją drogą ciekawe jest, że taki obrzęd ma nazwę podobną do słowa mandat. Gdy się tym zainteresujemy, to odkrywamy, że swą nazwę wziął od słów antyfony, której śpiew towarzyszył obmyciu stóp: „mandatum novum do vobis, ut diligatis invicem, sicut dilexi vos” (daję wam przykazanie nowe, abyście tak się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem)Mandatum – po łacinie oznacza - przykazanie, rozkaz. Nie wiem czy to kogoś zaciekawi, ale na potrzeby Mandatum przewidziano specjalny zestaw siedmiu antyfon. Ich ilość i sposób wykonywania były bardzo różne na przestrzeni wieków. 



Wielki Czwartek jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy oraz ustanowienia sakramentów kapłaństwa i Eucharystii. To jedyna Msza Święta sprawowana w danym kościele tego dnia. Często możemy w tym dniu przyjąć Komunię Świętą pod dwoma postaciami.

Tabernakulum ma być puste. Do Komunii Świętej na dziś i na dzień jutrzejszy należy podczas tej Mszy Świętej konsekrować odpowiednią ilość chleba. Konsekruje się również hostię przeznaczoną do wystawienia w Grobie Pańskim. /Mszał Rzymski/
  •  Ciemnica



Zdzisław Pękalski - Chrystus w Ciemnicy

Po Komunii Świętej następuje przeniesienie Pana Jezusa do przygotowanego tabernakulum znajdującego się w miejscu zwanym Ciemnicą. To symbol uwięzienia Jezusa pod czas modlitwy w Ogrodzie Oliwny. Podczas procesji używa się kołatek i śpiewa hymn Sław Języku Tajemnicę św. Tomasza z Akwinu /Pange lingua/. Za odśpiewanie tego hymnu po Mszy Wieczerzy Pańskiej można uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami. Przy ciemnicy do późnych godzin wieczornych trwa adoracja Najświętszego Sakramentu.




Myczkowce - Modlitwa w Ogrójcu
  
Ciemnica to w języku staropolskim po prostu „ciemne więzienie”.


parafia Miłosierdzia Bożego w Wetlinie


Początkowo, hostię konsekrowaną w Wielki Czwartek przechowywano w zakrystii lub w innym bezpiecznym miejscu, jednak od VIII w., aby umożliwić wiernym adorację Ciała Jezusa, składano ją – owiniętą w dwa kawałki płótna – na ołtarzu. Od IX w. natomiast urządzano specjalny ołtarz, na którym zapalano 6 świec – tradycja owych 6 świec, które mają się palić przy Najświętszym Sakramencie w Wielki Czwartek pozostała zresztą do dziś. Wiadomo też, że co najmniej od XII w. przenoszono chleb Eucharystyczny do innego niż zwykle tabernakulum...  /www.liturgia.pl/
Dzień ten zwano Cierniowym.
  • Tajnia


 Na pamiątkę Wieczerzy Pańskiej we wszystkich domach jadano tajnię tj. postną kolacje. Według staropolskiego zwyczaju miała ona wystarczyć, aż do wielkanocnego śniadania. Trzeba przyznać, że nas ścisły post tylko w Wielki Piątek wygląda dość blado na tle takiego wyrzeczenia.

I w Wielki Czwartek u Pańskiej wieczerzy
Co tak do Wilii z wystawy podobna
Posępne twarze, smutek w sercu leży,
I chociaż suta uczta, lecz żałobna 
/A. Pług/
Według opowieści J. Kitowicza - nawet król urządzał takie kolacje, na których sam obmywał nogi starcom i usługiwał przy stole. W wieczór ten przykładano też większą wagę do modlitwy wierząc, że Chrystus jest opuszczony przez wszystkich i bardzo potrzebuje miłości swych wiernych.
Nie wiem czy znam choć jedną osobę, która zna taki rodzaj wielkoczwartkowego świętowania.

  •  Przesądy

     

Wielki Czwartek uważany był za dzień zaduszny. We wschodniej Małopolsce pieczono specjalne baby „perepiczki”, które zanoszono na cmentarz z garncem wody. W ten i inne dni zaduszne, w XVIII i XIX wieku, zakazane było przędzenie i szycie. Domy nawiedzały „ubożęta” duszki opiekujące się chatą i obejściem. Zostawiano im na piecu czy stole okruchy potraw i soli, by się posiliły. Nie pieczono też chleba by nie skrzywdzić „ubożąt” i innych dusz zamieszkujących w piecu. W razie rozpalenia pieca trzeba było dać na Mszę, by nie cierpieć głodu przez cały rok. Na rozstajach dróg w pobliżu krzyży i kapliczek ku pamięci zmarłych palono ogniska. W tym też dniu i w takim ognisku można było spalić zmurszały krzyż, który został zastąpiony nowym. /https://prawy.pl//
Kąpiel w rzece po zmroku w Wielki Czwartek lub świtem w Wielki Piątek miała przynieść zdrowie, pomyślność i powodzenie. Nie wolno się jednak wycierać, bo woda straci magiczną moc.

Peter  Paul  Rubens, Chrystus w cierniowej koronie, 
Ermitaż

WIELKI PIĄTEK

Adoramus Te Christe
Benedicimus Tibi
Quia per crucem Tuam
Redemisti mundum




Wielki Piątek jest drugim dniem Triduum Paschalnego - dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana Msza Święta W kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego. Niektórzy przez cały ten dzień dobrowolnie wstrzymują się od jedzenia lub piją tylko czystą wodę i spożywają trochę suchego chleba.

  • Droga Krzyżowa


Nasi przodkowie już wiele stuleci temu starali się stworzyć taki rodzaj nabożeństwa, które pozwoliłoby im szczególnie głęboko przeżywać Mękę Zbawiciela. Tak powstała Droga Krzyżowa.


  Zagórska Droga Krzyżowa  -rzeźba Antoniego Łuczka


Wielkim przeżyciem dla Europejczyków okazało się poznanie miejsc Męki Pańskiej podczas wypraw krzyżowych. Dominikanie i franciszkanie, zaczęli wówczas organizować tzw. nabożeństwa upadków Jezusa.  W I połowie XIV wieku, franciszkanie przejęli opiekę nad kościołem w Jerozolimie, wtedy też rozwinął się kult "dróg", czyli przejścia Chrystusa z pretorium Piłata, gdzie zapadł wyrok, na Golgotę, gdzie został wykonany. Z połączenia tych dwóch nabożeństw powstały stacje Drogi Krzyżowej.  Zaczęto też budować Kalwarie na wzór Golgoty. Pierwsza Kalwaria powstała w latach 1405-1420 w południowej Hiszpanii. W XVI wieku Droga Krzyżowa stała się w Polsce popularnym nabożeństwem. Pierwsza kalwaria w naszym kraju zawdzięcza swoje powstanie wojewodzie krakowskiemu Mikołajowi Zebrzydowskiemu. /Więcej dowiesz się TUTAJ/


  Zagórska Droga Krzyżowa -rzeźba Jacek Kucaba



Ciekawostką może być informacja, że początkowo liczba stacji Drogi Krzyżowej pozostawała nie ustalona – było ich 7, 9, 12 a nawet 18. Różnie zaczynano 1 stacje nabożeństwa np. w Wieczerniku, w Ogrójcu, w pałacu Piłata. W obecnej postaci Droga Krzyżowa została ukształtowana w XVIII wieku. Pomimo, że schemat okrzepł, to jednak nadal bardzo silnie oddziałuje na wiernych. Jakoś tak jest, że często bliżej nam do Męki Chrystusa, niż do Jego Zmartwychwstania.




  Zagórska Droga Krzyżowa - rzeźba  Jana Mogilnego

W Wielki Piątek odprawiane są także nabożeństwa Drogi Krzyżowej. W wielu kościołach rozpoczyna się ono o godzinie 15.00, gdyż właśnie około tej godziny wedle przekazu Ewangelii Jezus zmarł na Krzyżu. W Warszawie Droga Krzyżowa rozpoczyna się o godz. 20:00 i przechodzi ulicami Starego Miasta.


  • Liturgia

Pierwsze liturgiczne obchody Wielkiego Piątku odnotować można w starożytnej Jerozolimie. Wierni gromadzili się przed wschodem słońca przed kolumną biczowania, a później przy grobie, by adorować drzewo Krzyża ./https://deon.pl/


W odniesieniu do Rzymu pierwsze opisy celebracji Wielkiego Piątku pochodzą z VII w. Pierwszy typ liturgii sprawowany był przez papieża w kościele św. Jana Jerozolimskiego i obejmował odczytanie opisu Męki Pańskiej wg św. Jana, modlitwę powszechną i procesję z relikwiami krzyża. Drugi typ liturgii był sprawowany w licznych kościołach prezbiterialnych, obejmował lekturę Pisma, adorację krzyża i komunię św., konsekrowaną wcześniej. Ten typ liturgii upowszechnił się w średniowieczu w całej Europie. /https://deon.pl/


Klasztor na Świętym Krzyżu


Po południu we wszystkich świątyniach katolickich odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej. Celebrans i asysta wchodzą w ciszy. Przed ołtarzem przez chwilę leżą krzyżem, a po modlitwie wstępnej czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe. Następnie czyta się lub śpiewa opis Męki Pańskiej według św. Jana. Niezwykłej wymowy nabiera ten tekst z podziałem na rolę, np. w kościołach dominikańskich, w których kwestie tłumu wypowiada wieloosobowy chór. Gdy  człowiek słyszy zwielokrotnionych okrzyk: ukrzyżuj - może dostać przysłowiowych ciarek na rekach.

Dominikanie Służew, fragment z transmisji online


Centralnym wydarzeniem liturgii wielkopiątkowej jest adoracja Krzyża. W milczeniu pochylamy się nad ciałem Ukrzyżowanego.

 Przez adorację krzyża dotykamy prawdy, że ani droga Jezusa, ani nasza, nie kończy się na krzyżu. Zawsze jest Zmartwychwstanie.


Dominikanie Służew, fragment z transmisji online


Ostatnią częścią liturgii Wielkiego Piątku jest procesja do Grobu Pańskiego.





Wielki Piątek obchodzony jest w Kościele ewangelicko-augsburskim jako najważniejszy, kulminacyjny dzień roku liturgicznego. Związane jest to z nauką o usprawiedliwieniu z łaski przez wiarę. Wielki Piątek to dzień ciszy, pokuty medytacji Słowa Bożego i tajemnicy krzyża. W tym dniu ewangelikom przysługuje dzień wolny od pracy.

/https://deon.pl/

  • Groby Pańskie

Tego dnia ludzie odwiedzali tłumnie Groby. Tradycja strojenia Grobu Pańskiego istnieje od średniowiecza. W XVIII w. zwyczaj ten zanikł prawie w całej Europie. Zachował się tylko na terenie Austrii, Węgier, Polski i południowych Niemiec. W Kościele starano się odwiedziny Grobu Pańskiego  przenieść na Wielką Sobotę.
Dekoracje Grobu Pańskiego to typowa polska tradycja. U grobu straż wystawiali żołnierze, strażacy, rzemieślnicy. W XVIII wieku na bogatą scenografię grobu składały się przedstawione sceny z męki i życia Jezusa, sceny z Starego Testamentu. Groby nawiedzała elita społeczna i uczniowie.

Zbiory NAC, fot. G. Rutowska, Kościół św. Marcina
 

Przy grobach kwestowały na rzecz biednych urodziwe panny (zwykły więcej pieniędzy zebrać od mniej urodziwych kwestarek). Dodatkowo przy grobach czuwali duchowni z relikwiami, które wierni mogli ucałować. Na kobiercu leżał krzyż do ucałowania. Przy krzyżu i relikwiach zbierano datki. Nawiedzanie grobów trwało za dnia i nocą, za dnia groby nawiedzali państwo, nocą służba. /https://prawy.pl
 Najbardziej znany, literacki opis takich kwest znajdziemy w Lalce Bolesława Prusa.

Zbiory NAC, fot. G. Rutowska, Kościół św. Marcina

Na zakończenie liturgii Wielkiego Piątku do przygotowanego wcześniej Grobu Bożego zanoszono w procesji krzyż (w XV wieku), później krzyż i monstrancję z Najświętszym Sakramentem (w XVI w.). /PAP/


Zbiory NAC, fot. G. Rutowska, Kościół św. Marcina
,,Tradycja strojenia Grobu Chrystusa w kościołach rozwinęła się w Polsce w sposób szczególny; groby przemawiały bowiem do wyobraźni, a przede wszystkim jako znak trudnego i bolesnego doświadczenia” /x. Bogdan Bartołd/


Zbiory NAC, Grób Pański w zniszczonym kościele św.Antoniego,1947r

W Krakowie należało odwiedzić siedem kościołów, w Warszawie zobaczyć tematyczny Grób Pański u Jezuitów na Starym Mieście. W stanie wojennym ustawiały się wręcz kolejki. W Gdańsku kontrowersje wzbudzały wystroje u św. Brygidy ...

Grób Pański Dominikanie Służew, fragment z transmisji online


Na wschodzie Polski  kościołach prawosławnych w XIX wieku rozwinął się obrzęd Płaszczanicy /płótna z wizerunkiem złożonego w grobie Jezusa/.  Podczas obrzędów Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty wystawiana jest w środkowej części cerkwi jako symboliczny Grób Pański, gdzie wierni oddają jej cześć pokłonami i ucałowaniem.

  • Przesądy
Wiele różnorodnych zwyczajów i obrzędów praktykowano w Wielki Piątek. Kiedyś ludzie zaczynali Wielki Piątek od spaceru nad strumień, by pod bieżącą wodą umyć nogi. Warto było też obmyć się sokiem z brzozy. Natomiast przez cały dzień nie wolno było wbijać gwoździ, rąbać drwa i kopać w ogródku, przesadzać roślin ani wykonywać innych prac ziemnych, nawet w ogródku.

Wodziczko czysto, przejrzysto. co łobmywosz kamienie, korzynie, łobmyj i mnie, grzeszne stworzenie.

Wracając do domu, należało zabrać wiadro wody dla staruszków, którzy sami do potoku pójść nie mogli. Mycie w strumieniu miało mieć właściwości lecznicze. Natomiast dla zapewnienia sobie długowieczności i urody należało obmyć się sokiem z brzozy. W okolicach Rzeszowa gospodynie sadziły czosnek, a gdy dzień był pogodny, również groch. Z kolei gospodarze dla ochrony przed „złem”, jak mówiono, obchodzili trzy razy obejście. Przy wszelkich zajęciach w tym dniu należało się spieszyć, by nie być leniwym w ciągu roku i na czas wykonywać wszystkie prace.

  • Pożegnanie Żuru i  Śledzia.

Z Wielkim Piątkiem wiązał się także zwyczaj „pogrzebu żuru - barszczu”, głównej potrawy w okresie postu poprzedzającego Wielkanoc. W niektórych regionach - wieszano też śledziaczyli przybijano do drzewa Z domów wynoszono wtedy garnki z żurem i pojemniki ze śledziami. Żur ochoczo wylewano albo głęboko z całym garnkiem zakopywano. Czasem do środka dodawano jeszcze trochę popiołu. Najcześciej zajmowała się tym młodzież.

  • Pieczenie Bab Wielkanocnych



Pieczenie Bab rozpoczynano w Wieki Piątek. Ciekawy rytuał pieczenia bab możemy znaleźć „Wspomnieniach z Podola 1898–1919” Heleny Kutyłowskiej:  

„Baby piekło się w piecach do chleba, które miały palenisko z półkolistym sklepieniem. Gdy sklepienie było wystarczająco rozgrzane, wstawiało się formy z ciastem i zamykało otwór odpowiednią zastawą. Do wyrabiania ciasta służyły drewniane niecki, formy do bab miały 40 i 50 cm wysokości”. 

pixabay.com


Najtrudniejszym etapem było wyjęcie baby z pieca i ostudzenie tak, żeby przy tym Baba Wielkanocna „nie siadła”. W tym celu ciasto wyjmowano wprost na poduszki i zostawiano w suchym pomieszczeniu. Jak dla mnie zachwycający jest opis wyjmowania bab wielkanocnych u Jarosława Iwaszkiewicza /pomimo, że bardzo jest znany/. Gdy go czytam, to moja wyobraźnia podsuwa mi wspaniałe obrazy: 

„Gdy wreszcie baby upiekły się – a siedziały w piecu ze dwie godziny, przy czym cały czas trzeba było chodzić na palcach i mówić szeptem – następował dramatyczny moment wyjmowania z pieca. Wtedy trzeba było wytężyć całą uwagę po to, aby się jeszcze gorące ciasto nie wykrzywiło (…). W tym celu wprost z form baby przekładano na poduszki i dziewczęta kuchenne kołysały je na poduszkach, jak usypiające dzieci, dopóki ciasto nie ostygło. Niezapomniany był to widok, kiedy grono kobiet z poważnymi minami kołysało owe baby w obrzędowy sposób, jak dyby od tego zależały losy świata”.
Jak to mocno różni się od kupowania bab na Wielkanoc choćby w najlepszej cukierni...
Wśród polskich bab, najbardziej znane są chyba te z szafranem, delikatnie przyprawione i bajecznie żółte oraz wysokie baby podolskie.

pixabay.com


Babo, o babo przedziwnego smaku!
Zdobi cię lukier różanymi wzory,
Kolorowego nie szczędzono maku,
I w czub ci wpięto pęk bukszpanu spory!
(sonet z XIX wiek)
  
Sam Juliusz Słowacki  pisał do matki, by mu przysłała przepis na to wyjątkowe ciasto
Mamo kochana! Oto u nas w niedzielę Wielkanoc – u nas święto największe pamiątek, tu w protestanckiej ziemi ledwie uważane. Otóż mam do Ciebie prośbę, Mamo! prośbę dość śmieszną – oto, bab naszych, ale przepis bab prawdziwych, z szafranem i bez szafranu, z opisem, jak ma być piec gorący, kiedy je kłaść do pieca itp. Mają tu doskonałe cukierki i ciasta, ale ja zawsze o babach gadam, tak jak niegdyś Jan Śniadecki o paryskich brzoskwiniach – więc się babom zachciało widzieć baby, wiedzą albowiem, że te ciasto żeńskiej płci nosi nazwisko.  Listy do matki", (Genewa, 24 marca 1834 roku)




Do przedwojennych bab dodawało się co najmniej 24 żółtka. Wyobrażacie sobie, że w książce kucharskiej Aliny Gniewkowskiej „Współczesna kuchnia domowa” z 1938 r. jest przepis na babę petynetową ze 120 żółtek? Wydaje się to niewiarygodne. Ciekawe czy ktoś piecze jeszcze takie cudeńka.



pixabay.com


W Wielki Piątek szykowano też wielobarwne pisanki. Jeśli nie zrobiło się tego wcześniej.

Pisanki, a powinna ich być cała kopa, trzeba najpierw pokolorować. Muszą być czarne, czerwone, zielone, żółte. Żeby ufarbować jajka można wykorzystać kruszynę, czyli barwnik z orzecha laskowego, łupy cebuli i zboże. Wzory na jajach można namalować woskiem, kwasem solnym, albo zeskrobać brzytwą.

Istnieje wiele legend opowiadających o początkach malowania i zdobienia jaj. Jedno z nich mówi, że zwyczaj malowania jajek wprowadziła święta Maria Magdalena, która podarowała je Herodowi z prośbą, aby zlitował się nad Jezusem. Ta opowieść dała, także początek przekonaniu, że to tylko kobiety powinny malować pisanka. Szczegółowo o pisankach będzie w osobnym wpisie.
  • Przysłowia
Całkiem sporo zebrało się ludowych mądrości.
  • Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanoc będzie bez chmury.
  • Jeśli w Wielki Piątek deszcz kropi, radujcie się chłopi.
  • Deszcz na Wielki Piątek napcha każdy kątek.
  • W piątek przed Wielkanocą, gdy deszczyk przerosi, pospólstwo urodzaje tego roku wnosi.
  • W Wielki Piątek gdy deszcz hojnie doliny zleje, że dużo mleka będzie, są pewne nadzieje.
  • Jak w Wielki Piątek jest rosa, będzie obfity plon prosa.
  • Kiedy w Wielki Piątek pada, suche lato deszczyk nam ten przepowiada.
  • Jak w Wielki Piątek rosa, to dosiewać prosa, a jak mróz, to kamieniem proso przyłóż.
  • We Wielki Piątek deszcz, nieurodzaju wieszcz.
  • W Wielki Piątek mróz, na suchym brzeżku siana wóz.
  • Jak we Wielki Piątek mróz, to na gołej kępce siana wóz.
  • W Wielki Piątek mróz, gdzie bądź na wzgórku siana wóz, w Wielki Piątek rosa, na łące nie chyci kosa.
  • Kto w Wielki Piątek sieje, ten się w żniwa śmieje.
  •  Wielki Piątek dobry zasiewu początek
  • We Wielki Piątek rosadę kapusty siej, a gawiedź jej nie chyci.
  • W Wielki Piątek rób początek, a w sobotę kończ robotę.
  • W Wielki Piątek boleści Marii początek.
  • Ubił sprawę jak Judasza w Wielki Piątek.
  • Chodzóm jak we Wielki Pióntek do kościoła.
  • U niego jest więcej w Wielki Piątek niż u mnie w Wielką Niedzielę.
Noc Wielkiego Piątku, to noc wyczerpania i płaczu. W wielu kościołach odbywają się całonocne adoracje.





Jezu! Jezu! Gdzie jesteś? Czy jeszcze Mnie słyszysz? Czy słyszysz Twą biedną Mamę, wykrzykującą w tej chwili Twoje święte i błogosławione Imię, którego strzegła przez tyle godzin w Swym sercu?

Twoje Imię to boleść Mojego serca, bo teraz pozbawiono je pieszczot Twej Mamy, aby Cię rzucić w ramiona katów, którzy Cię umęczyli aż do zadania Ci śmierci. Mam serce zmiażdżone tym Imieniem.
Sądziłam, że poznałam przepaść boleści... a to było świtanie tego bólu, to był skraj jego [przepaści]. Teraz jest południe. Teraz jest głębia. Teraz dotykam [dna] przepaści... Byłam spychana w nią przez tyle rzeczy... i dziś [leżę], powalona, na straszliwym dnie Twego Krzyża.
Jak długo potrwa to piekło dla Twojej Mamy? Powiedziałeś: “W trzy dni odbuduję tę świątynię”. Ale jak mogę [żyć] przez trzy dni wiedząc, że jesteś martwy? Trzy dni w śmierci, Ty, Ty, Moje Życie?
/fragmenty Poematu Boga Człowieka, Marii Valtorty/

WIELKA SOBOTA



Ten dzień jest czekaniem, długim czekaniem Marii, która jedyna nie zwątpiła.

Poranek nadchodzi mozolnie, jakby ociągając się. Choć nie ma chmur na niebie, jutrzenka dziwnie się opóźnia. Wydaje się, że gwiazdy utraciły wszelką moc. I jak księżyc blady był w nocy, tak blade jest wschodzące słońce. Przyćmione... Być może i ono płakało z księżycem tak bardzo, że ma teraz wygląd przyciemniony, jak oczy dobrych ludzi, które płakały i płaczą z powodu śmierci Pana...



Chyba nie znamy ciężaru tego czekania, bo nasza, polska Wielka Sobota jest dniem wszelkiego krzątania, gotowania i święconego.


  • Święcone


Tradycja święconki jest niezwykle długa, ale nasz koszyczek niesiony w Wielką Sobotę do kościoła to tylko słabe echo tego, co było kiedyś. O dziwo, w tym roku możemy wrócić do staropolskich tradycji i nie ograniczać się do przysłowiowego koszyczka. Ograniczeni w wyjściu, z zakazem organizowania święcenia pokarmów w kościele - możemy wrócić do tradycji ojców.


Zbiory NAC, święcenie pokarmów we dworze
 
Dawniej w Wielką Sobotę ksiądz chodził od domu do domu i święcił jadło. We wewnątrz u zacniejszych parafian, na zewnątrz dla ludu. Stoły powinny być suto i pięknie przygotowane. Tradycja ta zanikła na przełomie XVIII i XIX wieku. Czyżby przez zabory?  Choć i później zdarzało się często, że duchowni jeździli do wsi, w których nie było kościoła.





Sam zwyczaj świecenia pokarmów wywodzi się z wczesnochrześcijańskiej tradycji składania ofiar z pierwocin, płodów ziemi: zbóż, owoców, oliwek, chleba, sera, oliwy, wina, za które chrześcijanie dziękowali Bogu. O takim rytuale wspomina Tradycja apostolska Hipolita z 215 r. n.e. Formuły błogosławieństw pokarmów w liturgii pochodzą z VII i VIII w. to jest „Ofiara baranka Paschalnego” i „Błogosławieństwo baranka z czasów Paschy”, pochodzą z ormiańskiego rytuału... Z czasem zaczęto błogosławić również inne pokarmy... W Polsce zwyczaj ten pojawił się dosyć późno, bo dopiero ok. XIII w. (najstarsze benedykcje znajdują się w Mszale gnieźnieńskim z 1300 r.). /Małgorzata Jaszczołt/

Zbiory NAC

Stare zdjęcia ze Zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego choć trochę malują obraz jak to mogło wyglądać. Na zdjęciach podglądamy święcenie pokarmów w Tomaszowicach i Modlnicy w latach trzydziestych XX w. Nie trudno przyznać, że święcone od wieków należy do najmilszych narodowych tradycji, pielęgnowanych w polskim domu.


Wszystko oczekiwało w Wielką Sobotę na przybycie proboszcza, który w dniu tym objeżdżał dwory, wioski i zaścianki, poświęcając swym parafianom dary boże. Na dom nasz przypadała kolej w godzinie południowej. Gdy nadeszła wieść o przybyciu kapłana, powstał we wsi ruch niezwykły. Biegano z tą wiadomością od chaty do chaty. Z pod każdej strzechy wychylała się kobieta, niosąc śpiesznie do dworu słomianą, o płaskiem dnie, owalną kobiałkę z ciężarem, a biały, czysty, szeroki z frendzlami ręcznik domowej roboty, zawiniętym. Następowała chwila tradycyjna, charakterystyczna. Przed starym gankiem na czterech słupach wspartym, wieśniaczki ustawiały na ziemi swoje kobiałki w duże półkole i odkrywały z białych zasłon to, co do święcenia przyniosły. /Z. Gloger/






„Pod święconym pieczywem uginają się stoły” – to cytat z wiersza Marii Konopnickiej



Jeśli ktoś głodny, niech nie czyta kolejnego opisu. Choć z niego dowiemy się, że rzeżucha nie jest wymysłem współczesnych przedszkolanek.

Był w domu naszym pokoik narożny, niewielki, w którym na święta wielkanocne ustawiano święcone na dużych stołach zasłanych białymi obrusami. Teraz przenoszono do tego przybytku z kuchni i spiżarni ciasta i mięsiwo. Więc najprzód widziałeś jak Brzostosia z niewiastami dźwigała ostrożnie, wysokie na łokieć walcowego kształtu baby szafranowe, przybrane w białe czepce z lukru, różnobarwnego maku i konfitur domowych. Ustawiono je w zwartym szeregu pod ścianami, jakby do boju, który miał zakończyć ich poćwiartowaniem i spożyciem przez ludzi. U ich stóp leżały pokotem w drugim szeregu, niby wasale, placki pulchne a grube jak poduszki, wysadzane rzędami białych migdałów i czarnych wielkich rodzenków. Dalej szły słodkie mazurki jak kwadratowe kobierczyki, przybrane w lukier, mak kolorowy i agrest smażony.


Stół oddzielny przeznaczony był dla mięsiwa. Tu królował postawiony na środku pieczony baranek, przy którego poświęceniu kapłan oddzielne odmawia modlitwy. Po kostki z tego baranka zwykle przychodzili po świętach wieśniacy, aby zakopać je w czterech rogach granic wioski, w sobotę przed „przewodami”, co miało zabezpieczyć od klęsk i gradu. Na wielkiej misie stos różnobarwnych i wzorzystych pisanek rozweselał ten obraz tylu ofiar świata zwierzęcego, poświęconych kwoli uroczystości dorocznej i niekłamanych apetytów wiejskich. Obok baranka czarna głowa potężnego wieprza, z uszami postrzępionemi nieco za jego życia przez kundle, trzymała w rozwartej paszczy białe jajko... Para rumianych prosiąt z zamrużonemi oczami i pozakręcanymi kokieteryjnie ogonkami, trzymających korzenie chrzanu w zębach... Indory, które za życia tyle sprawiały na naszym dziedzińcu harmidru i okazywały buty, leżały teraz cicho, ... nadziane. Stos kiełbas podobien był do węża skręconego w sto pierścieni z niewidzialną głową i ogonem. Mięsiwo przyozdobione było jak i ciasta gałązkami zielonego barwinku, a panował nad niem krzyż obrośnięty jasno-zieloną, drobną, gęstą rzeżuchą, coroczny popis starego ogrodnika. Na ziemi stały kopanie z galaretą z nóg wołowych, przyrządzoną i kosze z rumianymi pierogami, co wszystko przeznaczone było dla czeladzi, dla której kupiono dwa tuziny wielkich nowych misek, aby każdemu dzielić czubatą porcyę wszelkiego mięsiwa.  /Z. Gloger/
Jeśli ktoś chcę katować się dalszymi opisami stołów wielkanocnych odsyłam do książek Hanny Szymanderskiej bądź niedawno opublikowanego artykułu: 15 wielkanocnych stołów   zamieszczonego na https://culture.pl. Może kogoś to zainspiruje, do przygotowania święconego na swoim, domowym stole. I nie koniecznie chodzi o taką ilość .... Zachęcam do szykowania...


wygląda dość blado na tle staropolskich opisów

Chciałabym zainspirować, a zarazem podzielić się wiadomością, że w parafii w Płochocinie na Mazowszu - odbędzie się święcenie pokarmów, tak trochę na dawną modłę. Ksiądz będzie objeżdżał miejscowość i święcił pokarmy wystawione w ogródkach czy na balkonach. Obiecano mi zdjęcia, więc później dołączę. Kolejne doniesienia mówią o tym, że w Zakopanem też będzie podobnie. Czyli da się!!!

Podstawa koszyczka składa się z kilku produktów: jajka, soli i pieprzu, chleba, wędliny, chrzanu, baranka i słodkiej babki. Do koszyka wkładano zawsze pokarmy, które w pierwszy dzień świąt podawane były „bez dymu”, bo przygotowywano je wcześniej i nie wymagały gotowania. W Wielkanoc nie rozpalano bowiem ognia pod kuchnią.

  • Symbole Wielkanocnego koszyczka
W święconce każdy element posiada symboliczne i wymowne znaczenie. Dotyczy to też dekoracji świątecznego stołu, czy w szerszym znaczeniu całej Liturgii.

Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata
 1. Baranek wielkanocny. Kiedy anioł śmierci przeszedł przez ziemię egipską i zabrał z każdego domu pierworodnych synów, ominął domy Izraela dlatego, że były ich odrzwia naznaczone krwią baranka. (Wj 12, 13) Baranek ofiarny był wyraźną zapowiedzią Jezusa Chrystusa, którego krew miała ocalić od śmierci wiecznej cały rodzaj ludzki. Św. Jan Chrzciciel wskazał wprost na Pana Jezusa i powiedział o Nim: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”.(J 1, 29 ) Baranek więc, którego poświęcamy z okazji Wielkanocy, jest symbolem Chrystusa, który złożył Siebie w ofierze i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Dlatego też dajemy barankowi chorągiewkę - sztandar, jako znak zwycięstwa. To także symbol łagodności, niewinności i ofiary. 
Zbiory NAC;  Najczęściej z cukru lub ciasta


Zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę 
/x. J. Twarowski/


Wierzono, że baranek wielkanocny zapewni domownikom przychylność sił natury i ochroni przed klęskami.



2. Pisanki (kraszanki) to jajka artystycznie zdobione, wyobrażające tajemnicę życia i mówiące o naszym życiu, które rodzi się ze zwycięstwa nad śmiercią.  Chrześcijaństwie jajko łączone jest ze Zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Skorupka symbolizowała to co stare, żółtko zaś to, co nowe.  Jest to też dobry symbol, który pozwala przekazać dzieciom tajemnicę wiary. Nic prostrzego, niż porównać grób Pana Jezusa do dobrze znanego jajka. I jak pisklak wychodzi z jaka, tak też Chrystus wyszedł z grobu. 


 Swego czasu Kościół zabraniał jedzenia jajek w czasie Wielkanocy. Zakaz ten został cofnięty w XII wieku. Obecnie uroczyste śniadanie w niedzielę wielkanocną poprzedza dzielenie się poświęconym jajkiem. Właśnie na jajkach bazuje też większość świątecznych potraw, z białym barszczem /żurkiem/ na czele.

 


        3. Kurczęta. Sam Jezus Chrystus przyrównał się do kokoszy, rozciągającej skrzydła nad swoimi pisklętami (Mt 23, 37) Pisklę przebija skorupę i wychodzi z niej zwycięsko. Podobnie Chrystus wyszedł ze skorupy ziemi, pokonując śmierć. Małe pisklęta są też symbolem nowego życia. Zresztą tak jak i zające.

Początkowo zajączka dodawano regionalnie: np. na Śląsku



        4. Chleb - podstawowy pokarm i najważniejszy symbol chrześcijan, przedstawiający Ciało Chrystusa. Włożony do święconki ma zapewnić dobrobyt i pomyślność.




       5. Sól i pieprz  – symbolizują oczyszczenie, prawdę i życie w prostocie. To również nawiązanie do „soli ziemi", uczniów i wybrańców Chrystusa. Czarny pieprz nawiązuje do gorzkich ziół, które Żydzi dodawali do sosu, zwanego charosetu. Robili to na pamiątkę uwolnienia z niewoli egipskiej. 


 Dobre placki przekładane
i kiełbasy nadziewane,
Daj mi Chryste zażyć tego,
Daj doczekać święconego
 
 
Zbiory NAC


"Święcone to piękna tradycja. Cóż stąd, że niegdyś pogańska? Wszystko, co poprzedzało chrześcijaństwo, było przeczuciem lub oczekiwaniem. Przez święcenie pokarmów Kościół błogosławi byt doczesny, podkreśla dostojność ciała, które dziś właśnie osiągnęło nieśmiertelność. Jedzenie stanowi afirmację życia. Chrystus Pan po Zmartwychwstaniu jadł miód i rybę, by przekonać uczniów, że jest żywym człowiekiem, nie zjawą. Chleb, ser i sól, barwione jajka, skromne pokarmy codzienne wchodzą jako aktorzy na scenę, gdzie rozgrywa się kulminacyjny punkt wielkiego Bożego cyklu. Bóg udziela nieraz rzeczom nierozumnym mocy przyczyniania się do ludzkiego zbawienia. Dlatego wszystko jest godne szacunku. I ten okruch chleba, co nie powinien spaść na ziemię, i sól, i jajko, którym domownicy będą się dzielić nazajutrz, życząc sobie wzajemnie pomyślności" /Zofia Kossak, Rok Polski/


LITURGIA WIGILII PASCHALNEJ


Jako wigilia, należy już do Zmartwychwstania.






Liturgia Wigilii Paschalnej w symbolach i obrazach odtwarza nam historię wchodzenia Boga w losy ludzkości. Z chwilą przyjścia Chrystusa na świat, czas się wypełnił. Odtąd wydarzenia zbawcze, o których czytamy tej wyjątkowej Nocy, nie są tylko wspomnieniem „zamierzchłej przeszłości”, ale są aktualną rzeczywistością: Bóg wkracza sakramentalnie w dzieje świata, a dokładnie mówiąc w moje dzieje! Oprócz sprawowania Eucharystii - Wigilia Paschalna jest najstarszym świętem chrześcijan. Jest jak źródło. Z drugiej strony potrzeba wiary mocnej, aby ją pokochać, aby w niej się odradzać, aby z niej czerpać silę na cały rok. Tak zwyczajnie - to najdłuższa z liturgii, w której zazwyczaj uczestniczymy. I te wszystkie czytania... trudno wytrwać nie drebcząc z nogi na nogę. Paradoksalnie czym więcej czytań, czym większa dbałość o każdy najmniejszy szczegół - tym większe zrozumienie nas małych w akcie Zbawienia.

 A jakie wyzwanie w tym roku! Jedni się cieszą, ze będzie krócej i bez tłoku ... Inni nie bardzo widzą siebie bez bycia we wspólnocie przy Zmartwychwstałym.


fot. S. Skrzeczyński, źródło "www.sluzew.dominikanie.pl"

 1. Liturgia światła. Zawsze powinno zaczynać się po zmroku.


Przed kościołem płonie ognisko, którego płomienie zostają poświęcone przez kapłana. Błogosławienie ognia, światła.

Kapłan na paschale żłobi rylcem krzyż, nad krzyżem grecką literę Alfa, pod krzyżem literę Omega, a na czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku. Po wyżłobieniu krzyża i innych znaków, kapłan może umieścić pięć symbolicznych gwoździ, w formie krzyża.



 Od poświęconego ognia zapala się nowy, woskowy paschał - symbolizujący Chrystusa. Rusza procesja. Nigdy nie przestanie mnie dziwić, że wniesienie jednej świecy - nawet wielkości paschału może rozświetlić mrok w największym kościele.


fot. S. Skrzeczyński, źródło "www.sluzew.dominikanie.pl"

Za każdym razem zachwyca mnie to, że przekazywanie światła od paschału do świeczek ludu, dzielenie się światłem - błyskawicznie wzmacnia moc światła. Analogia jest prosta do zrozumienia... To jest właśnie obraz Zmartwychwstania!




  •  Orędzie Wielkanocne (Exsultet)

Starożytna pieśń, przypisywana św. Ambrożemu lub św. Augustynowi. W niezmiennej formie trwała od VII wieku do reform liturgicznych po Soborze Watykańskim II. Exsultet śpiewa się na początku liturgii Wigilii Paschalnej, po procesji do ołtarza, w momencie ustawienia zapalonego paschału pośrodku prezbiterium kościoła i jego okadzeniu.

 Muszę zamieścić ten tekst, jeden z najpiękniejszych utworów od wieków  śpiewanych w Kościele.

Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie:
weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią
dzwony głoszące zbawienie,
gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo!

Raduj się, ziemio,
opromieniona tak niezmiernym blaskiem,
a oświecona jasnością Króla wieków,
poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa!

Zdobny blaskiem takiej światłości,
raduj się, Kościele święty, Matko nasza!
Ta zaś świątynia niechaj zabrzmi
potężnym śpiewem całego lud
...
Niech Ten, który bez moich zasług
raczył mnie uczynić swoim sługą,
zechce mnie napełnić światłem swojej jasności
i pozwoli godnie wyśpiewać pochwałę tej świecy.

 Trudno będzie cytować dalej, ale dla tych co go nie słyszeli lub nie zwracali uwagi na tekst chcę przytoczyć urokliwy fragment na temat woskowej świecy. Tak, tak - to naprawdę ważne, aby paschał był woskowy, a nie np. plastikowy.

(...)
O, zaiste błogosławiona noc,
jedyna, która była godna
poznać czas i godzinę
zmartwychwstania Chrystusa.
...
Uświęcająca siła tej nocy
oddala zbrodnie, z przewin obmywa,
przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym,
rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi.

Znamy już wymowę tej woskowej kolumny,
którą na chwałę Boga zapalił jasny płomień.
Chociaż dzieli się on użyczając światła, nie doznaje
jednak uszczerbku, żywi się bowiem strugami wosku,
który dla utworzenia tej cennej pochodni wydała pracowita pszczoła.
Polecam przeczytać całość tego hymnu raz, może dwa razy. A potem wysłuchać go w wersji dobrze wyśpiewanej - wtedy tekst i muzyka same poprowadzą nas do sedna Misterium.






2. Liturgia słowa.


Liturgia słowa Wigilii Paschalnej jest wyjątkowo rozbudowana. W pełnej wersji składa się ona z dziewięciu czytań, przeplatanych psalmami i modlitwą.
Pierwsze siedem czytań pochodzi ze Starego Testamentu. Przypominają one ważne momenty w całej historii zbawienia - opis stworzenia świata, zachowanie Abrahama, od którego Bóg zażądał ofiary z syna, oraz przejście przez Morze Czerwone. O wielkiej miłości Boga, zawarciu przymierza i skuteczności słowa Bożego mówią urywki Księgi proroka Izajasza. Fragment Księgi Barucha zawiera pouczenia, których respektowanie zapewnia pokój na wieki. Cykl czytań starotestamentowych kończy się bożą obietnicą oczyszczenia i przemiany człowieka.
W tym momencie zapala się światła na ołtarzu, uderza się w dzwony, a celebrans intonuje hymn „Chwała na wysokości Bogu”.
Po nim następuje czytanie z Listu św. Pawła do Rzymian, który mówi o tym, że chrzest zapewnia wiernym uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Po radosnym Alleluj
a, odśpiewanym po raz pierwszy od 40 dni, czytany jest tekst Ewangelii o pustym grobie. / https://niezalezna.pl/

Nie zawsze w trakcie liturgii Wigilii Paschalnej była taka liczba czytań. Różnie się to przez wieki kształtowało: raz było ich więcej, innym razem mniej.


3. Liturgia chrzcielna - chrzest dorosłych. 

 

 Liturgię chrzcielną poprzedza odśpiewanie Litanii do Wszystkich Świętych, która podkreśla jedność Kościoła. Celebrans poświęca wodę chrzcielną — tradycja zaleca, aby dokonało się to przy włożeniu paschału do naczynia z wodą...

fot. S. Skrzeczyński, źródło "www.sluzew.dominikanie.pl"


Od chrztu zaczyna się zmartwychwstanie każdego z nas. Pierwotny Kościół udzielał tego sakramentu tylko w czasie Wigilii Paschalnej.

fot. S. Skrzeczyński, źródło "www.sluzew.dominikanie.pl"

Dorosły przyjmujący chrzest powinien być zaraz bierzmowany. Muszę się Wam przyznać, że dla mnie świadka takiego wydarzenia jest to poruszające wyznanie wiary. Dorosły decydujący się na taki krok imponuje. Dość późno trafiłam na Liturgię, pod czas której udzielano tego sakramentu dorosłym. Teraz wydaje mi się, że bez tego momentu - zrozumienie całej Nocy Paschalnej jest niepełne. Ktoś to idealnie zaplanował, trzy sakramenty wtajemniczenia w jedną noc: Chrzest, Bierzmowanie i Komunia Święta.

Mamy też możliwość w uroczysty sposób odnowić własne przyrzeczenia chrzcielne.


4. Liturgia Eucharystyczna


Nie mogłoby zabraknąć umocnienia Ciałem Chrystusa. Sam przebiegł nie wyróżnia się innymi elementami, aż do momentu jej zakończenia.  Kończy się bowiem procesją rezurekcyjną. W końcu trzeba ogłosić światu, że grób jest pusty!



Procesja rezurekcyjna odbywa się bezpośrednio po Wigilii Paschalnej albo w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Dość często jest to trzykrotne, uroczyste obejście wokół kościoła. Obchód ten powstał z misteriów średniowiecznych, a na jego rozszerzenie wpłynęli bożogrobowcy, czyli Zakon Kanoników Regularnych Grobu Bożego. Po wsiach procesje były barwniejsze: strażacy, kobiety w ludowych strojach. Choć stołeczna, barokowa oprawa też zachwycała i głośnym echem obiła się po europejskich dworach.

 


 Procesja rezurekcyjna jest uroczystym ogłoszeniem zmartwychwstania Chrystusa i wezwaniem całego stworzenia do udziału w triumfie Zmartwychwstałego.





 

Krzyż procesyjny ozdobiony jest czerwoną stułą, niesiona jest figura zmartwychwstałego Chrystusa. Tę figurę obnosi się w czasie procesji w okresie wielkanocnym i stawia się na ołtarzu.



Oba znaki mówią nam o Zmartwychwstaniu i kapłaństwie Chrystusa - Jedynego Pośrednika naszego zbawienia.




Zmartwychwstanie świętujemy, gdy wnosi się Paschał do kościoła, gdy śpiewa się Exsultet, gdy dajemy szansę Jezusowi, by się do nas dołączył i wyjaśniał nam Pisma, gdy z całą mocą wyrzekamy się szatana i zła, a zaczynamy budować nasze życie na Trójjedynym Bogu. Świętujemy Zmartwychwstanie, gdy Kościół sprawuje sakramenty, nie tylko w Wigilię, ale przez cały rok… Nie dajmy się ograniczyć wyłącznie do chwili…
   /Adam Czepielik/


Zwycięzca śmierci

Kto rezurekcje przespał, nie miał prawa jeść święconego.


Niegdyś dzwony rezurekcyjne zwoływały ludzi na nabożeństwo zawsze w Wielką Sobotę, o północy.

Od czasów stanisławowskich, chcąc ograniczyć dość liczne napady na ludzi wracających nocą z nabożeństwa, uroczystość została przeniesiona na niedzielny świt.
I tak o to płynie przeszliśmy do poranka 

WIELKIEJ NIEDZIELI

Stara tradycja, zachowana dotąd w wielu okolicach, nakazuje witać w tym dniu każdego napotkanego słowami: Chrystus zmartwychwstał! Zmartwychwstał prawdziwie – odpowiada pozdrowiony i wymieniają pocałunek. I choćbyś spotkał śmiertelnego wroga, przeciw któremu zapieka się w tobie nienawiść, musisz tego dnia odpuścić, darować, zapomnieć, bo ani tych słów wypowiedzieć, ani pocałunku dać nie wolno fałszywie, chowając urazę w sercu" - przekonuje Zofia Kossak  w swym dziele Rok polski.



Po czterdziestu dniach postu rozpoczynało się obżarstwo. Stoły uginały się od potraw wszelakich. Śniadanie wielkanocne jest więc posiłkiem bogatym, radosnym, obfitującym w różnorodne potrawy z jaj, mięs, a także słodycze - z dodatkiem bakalii i orzechów, także symbolizujących dostatek.




Zbiory NAC Błogosławieństwo stołu wielkanocnego


Nie zmienił się za to zwyczaj dzielenia się jajkiem i jak przed wiekami „rodzina i przyjaciele częstują wszystkich jajkiem święconym dzieląc je na części z których jedną bierze do ust, przyczem wzajemne składają życzenia, aby w zdrowiu i pomyślności dozwolił Bóg doczekać następnej Wielkiejnocy”.

Zbiory NAC




W Wielką Niedziele spędzano raczej w ściśle rodzinnym gronie, nie składano oficjalnych wizyt.


Zbiory NAC, 1937r.

W Małopolsce spotkał Kolberg zwyczaj przechowywania małych kawałeczków placka czy baby wielkanocnej. Rozdawano go przy stole, domownicy i goście przechowywali takie kawałki cały rok – miały ubezpieczać od wszelkich nieszczęść. W wielu miejscowościach wiejskich pilnowano, aby nic z święconego nie zjadły kury, zabobon ludowy głosił: takie okruchy są przyczyną tego, że „będą piały, a jaj nie będą niosły”. /https://kuriergalicyjski.com/


Kogo miłuje temu to jajko podaruje


Jajka są bardzo ważne w naszej tradycji. Jak sobie któraś panna upatrzyła chłopaka, mogła mu po święceniu podarować pisankę. Gdy przyjmie - znaczy to, że zaloty zostały przyjęte. Jak nie, musi szukać szczęścia gdzie indziej. W XVIII wieku w tzw. towarzystwie istniał zwyczaj dawania prezentów w kształcie jajka. W takim jajku bywały klejnoty, kosztowne breloki, zegarki, szlachetne kamienie. W XIX wieku ukształtował się także zwyczaj dawania prezentów w postaci olbrzymich czekoladowych jaj. Do niedawna jeszcze na niektórych terenach Polski pisanki były podarunkiem matki chrzestnej dla chrześniaka,




Istnieje też cała gama zabaw z jakami w roli głównej. Można je przeprowadzać w domu lub na podwórku. Nie wymagają szczególnych przygotowań, po za dobrym humorem.

Waletka - inaczej wybitka.

 Różne są nazwy tej zabawy. Polega na stukaniu się ugotowanymi jajkami - pisankami. Wygrywa ten, czyje jajko się nie rozbije lub ucierpi najmniej, podczas wszystkich potyczek. 

Toczenie jajek

To zabawa polegająca na potoczeniu (turlaniu po podłodze) jajka ugotowanego na miękko. Jak najdalej. Kto najdalej, ten wygrywa.


Rzucanie pisanek

Ta zabawa polega na rzucaniu do siebie pisanek. Przy każdym rzucie, w którym uda się złapać jajko, para oddala się od siebie o jeden krok. Zabawa się kończy, kiedy pisanka wyląduje na ziemi. W niektórych miejscowościach urządzano zawody przerzucania pisanek przez dach kościoła lub chaty.

Bardziej współczesnymi zabawami są te z szukaniem ukrytych smakołyków w postaci słodkich, głównie czekoladowych zajączków.

A.D. 2020 i inne ciężkie czasy...

Święta Wielkanocne w pandemii były wyjątkowe pod wieloma względami. Nie warto było sobie odpuszczać tylko dlatego, że zostawaliśmy w domu w wąskim gronie. Zawsze warto włożyć jeszcze większy wysiłek - aby święta były piękne.




Szykujmy stół wielkanocny nawet jeśli będziemy spędzać święta samemu.

Tęsknimy za bliskimi siedząc sami w domu - zróbmy pisankę i podrzuć pod drzwi sąsiada.
Jeżeli będziemy oglądać transmisję Liturgii Triduum Paschalnego zadbajmy o swój wygląd. Wystrójmy się porządnie na Liturgię Paschalną czy Rezurekcje.
Zaopatrzmy się w dzwonki, dzwoneczki - w czasie śpiewu  Chwała na Wysokości, Alleluja, Zwycięzca śmieci itd - możemy włączyć się w radość Zmartwychwstania.
Przygotujmy się do samodzielnego pobłogosławienia pokarmów, wydrukujmy sobie modlitwy, sporo się ich już pojawiło w internecie.
Masz w domu wodę święconą, która została po kolędzie - użyj jej... może nawet masz kropidło. Jak nie masz - zrób z zielonych gałązek np. bukszpanu.


 
Błogosławionej Wielkiej Nocy
przy Zmartwychwstałym. 





Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.

 

Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; 

Komentarze

  1. Podziwiam Ciebie Olu, wykonałaś wręcz tytaniczną pracę opisując triduum paschalne, obrzędy, zwyczaje i nawet przesądy. Wielkanoc dla Chrześcijan to wyjątkowy czas, to także zaznaczenie, że należymy do wielkiej wspólnoty, że historia nie urywa się, że jesteśmy jej ogniwem, że niezależnie co świat oferuje potrafimy pokonać śmierć bo po niej następuje inne życie.
    Wielkanoc w tym roku, mam wrażenie, że jest głębsza i bardziej refleksyjna. Niemożność uczestniczenia we mszy świętej jest swoistą nauką i sprawdzianem - jak człowieku jesteś blisko Boga. Ten czas epidemii, jak dla mnie, jest nietypową lekcją pokory i rekolekcji...
    Olu życzę Tobie pięknych Świąt Wielkanocnych, bogatych w przeżycia duchowe, uśmiech i nadzieję. Wszystko będzie dobrze. :))
    Pozdrawiam serdecznie i świątecznie z Suwalszczyzny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko wszelkiej radości ze Zmartwychwstania. Zdrowia i miłości. Pozdrawiam Cię świątecznie i dziękuję, że chciało Ci tu zajrzeć w trakcie przygotowań. Wielka Noc już tuż tuż

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko