Posty

Wyświetlam posty z etykietą Łosie

Przedwiośnie nad Biebrzą

Obraz
To miejsce oddycha inaczej. Rzeka, jak wywinięty zaskroniec, zmusza do przystawania. To ponoć prawdziwie nieujarzmiona rzeka meandrująca wśród naturalnych torfowisk. Dzika kraina... jeszcze dość pusta...nieskażona ręką człowieka... Ostoja dużej populacji ptaków wodno - błotnych. Miejsce, w którym można zaobserwować sześć pór roku.  Jedną z nich jest zdecydowanie przedwiośnie. Może mało urodziwe, jeszcze szaro - bure, bez szmaragdowej zieleni wiosny i żółci kaczeńców, komarów lata, złota i fioletu jesieni czy bieli ... Ta krótka pora roku ma jednak swoje zalety: wracają ptaki, brak liści pozwala łatwo wypatrzeć łosia i nie trzeba narażać się na atak komarów.

Kiermasz & Maziarzy - pocztówka z Beskidu Niskiego

Obraz
Przedwiośnie bywa kapryśne, z wieloma obliczami. A już w górach często wybiera zimowe wersje swych możliwości. I nie ma znaczenia, że góry w swej nazwie mają przymiotnik "niski". Zresztą nawet wczesna wiosna potrafi spłatać figla. Jeszcze bardziej uwypuklić może ten paradoks - fakt zestawienia kiermaszu wielkanocnego, pisanek i zasp śniegu z mrozem sięgającym dwucyfrowych stopni. Jeśli ktoś się chce o tym przekonać, to zapraszam na Kiermasz w Zagrodzie Maziarskiej w Łosiu. Jeśli ktoś nie wie gdzie są Łosie, to niech spojrzy na mapę na tereny między Gorlicami a słowacką granicą, poszuka Ropy, znajdzie łemkowskie Łosie i sławiących ją przed laty Maziarów. Mówi się, że „jak Łosie Łosiem, zawsze tu ludzie handlowali” . Do połowy XIX w. przede wszystkim mazią drzewną i dziegciem. Później produktami pochodzenia naftowego: mazią, olejem i naftą.