Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Bałkański Tour Nubirki - tranzyt przez Serbię z podsumowaniem cz.6

Obraz
Słów kilka o sobie: jestem NUBIRKA, srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości. Co prawda mam swoje lata, ale co tam.  W moim przypadku, to zaleta. Nikt i nic nie może się ze mną równać.  O reszcie swych zalet nie wspomnę, mam nadzieję, że przekonaliście się o tym sami. Bałkański Tour zaczął zbliżać się do końca. Pozostał jeszcze przejazd przez Serbię - kolejne bałkańskie państwo. Tym razem takie, które nie ma dostępu do Morza Adriatyckiego.

Bałkański Tour Nubirki - Montenegro cz.5

Obraz
Słów kilka o sobie: jestem NUBIRKA, srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości... Po takich podbojach nadszedł czas na finisz - Czarnogórę. Końcówka jak na Nubirkę była imponująca – bo wjechałam bardzo wysoko…. Naprawdę, byłam wyżej niż bieszczadzkie połoniny.   A jaką serpentyną jechałam… marzenie. Podobno budowniczy był zakochany w miejscowej księżniczce i postanowił drogą na skale wypisać jej inicjały.  Ile w tym prawdy, nie wiem, ale serpentyna jest wspaniała. Trzeba powiedzieć, że Czarnogóra zrobiła na mnie wielkie wrażenie.

Bałkański Tour Nubirki - Bocca Kotorska cz.4

Obraz
Czarnogóra. Przewodnik , A. Szymańska, Rewasz, str. 104 Słów kilka o sobie: jestem NUBIRKA, srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości...   Kolejny etap to Czarnogóra, taki mały kraj jak dajmy na to województwo małopolskie, ale szybko go nie objadę – same góry.  Gór w Chorwacji i Bośni dużo, ale w Montenegro jakby jeszcze więcej. Sami Czarnogórcy się śmieją, że jakby rozprasować ich kraj, to urósł by trochę.  Granicę przejechaliśmy bez przeszkód [nie sprawdzano owych restrykcyjnych przepisów dotyczących wwożenia produktów spożywczych; szkoda zakupów których nie zrobili, abym nie została autem przemytników]. Mijając mroczny półwysep Pevlaka zastanawiałam się nad zachłannością Chorwatów [jak tu zgarnąć całe wybrzeże]  i o tym, że do tej pory inni muszą gwarantować pokój. A potem wjechałam w świat kotorskich ust.

Bałkański Tour Nubirki - Dubrownik cz.3

Obraz
Słów kilka o sobie: jestem NUBIRKA, srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości.  Wcześniejsze etapy: Gawęda o Chorwacji  i  część druga:   Gawęda o Bośni i Hercegowinie   Z Bośni udałam się znów przez góry do Perły Adriatyku. Do Perły nad perłami. I co ciekawe zadbali o idealny parking dla mnie. Miałam Dubrownik u stóp, morze aż po horyzont i parę godzin na kontemplację.Gdzie mieści się taki super parking? Ano u podnóża bośniackich gór. Na górze Srd… 412 m. n.p.m. liczonych od samego morza.

Bałkański Tour Nubirki - Bośnia i Hercegowinia cz.2

Obraz
Słów kilka o sobie: jestem NUBIRKA, srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości...   Wstęp można przeczytać   tutaj . Po krótkim leniuchowaniu nad morzem pomknęłam przez górki do kraju muzułmańskiego...  naprawdę... co prawda to swojscy Słowianie są tymi innowiercami, ale zawsze... i była prawdziwa granica, ale mało upierdliwa i tanie paliwo … nieźle naprawdę. Trochę się obawiałam, czy nie sprzedadzą mnie do jakiegoś haremu … ale jednak z puszczaniem hamulców wyobraźni przesadziłam. Chociaż, niektóre kobiety chodziły w hidżabach, to nie jest to jednak kraj ortodoksyjnego islamu.

Bałkański Tour Nubirki - Chorwacja cz.1

Obraz
A gdyby tak o Bałkanach napisać nietypowo? Bohaterem uczynić mało oczywisty podmiot podróży? Trochę pogawędzić? Powiedzmy tak: Jestem NUBIRKA , srebrna, metaliczna, ot co.  Nubirka jaka jest każdy widzi. Wybitna, ponadczasowa, pełna mocy i dobrych prędkości. Co prawda mam swoje lata, ale co tam. W moim przypadku, to zaleta. Nikt i nic nie może się ze mną równać. O reszcie swych zalet nie wspomnę, przekonacie się sami. W tym roku mogłam wreszcie zaszaleć, rozruszać zastałe koła i hamulce. Usłyszałam: jedziemy w jedynym słusznym kierunku: południe… tak, tak, ale nie po sąsiedzku, tylko dalej. I się zaczęło. Jeden mechanik, drugi… podejrzewam,  że do końca mi nie ufał. Powymieniał to i siamto … jakoś mu to może wybaczę, za dodatkową kosmetykę. A potem było pakowanie… skąd na Boga oni biorą tyle gratów? Dobrze, że mam duże możliwości, inaczej mieli by problem. A tak dociążona, z zasłoniętą  tylną szybą – dałam radę! A potem, to już to co Nubirka lubi najbardziej: drog

Bukowske Vrchy - po drugiej stronie połonin

Obraz
TRÓJSTYK  J ak ktoś pozna naszą cześć Bieszczadów, to zaczyna zerkać ku pagórkom sąsiadów. Ma do wyboru Słowację i Ukrainę, co szczególnie jasne staje się na szczycie góry Krzemieniec, Kremenaros, Kremenec – trójstyku granic. Ze względu na fakt bycia murem Europy (UE) jedna z granic jest otwarta, druga pilnie strzeżona i zamknięta. Przez otwartą granicę możemy dostać się na Słowację przez turystyczne przejście w Roztokach Górnych, Balnicy, przez tunel kolejowy w Łupkowie oraz przejście w Radoszycach. My pewnej wiosny wybraliśmy to ostatnie.

Uroki Bieszczadu - Gniazdo Tarnicy i Halicza z przyległościami

Obraz
Masyw Tarnicy jest najwyższym pasmem Bieszczadów i województwa podkarpackiego, znajduje się na końcu pasma połonin, w grupie znanej jako gniazdo Tarnicy i Halicza. Wyróżnia się charakterystyczną sylwetką i góruje z jednej strony nad doliną Wołosatki, z drugiej nad doliną Sanu.   To właśnie są To właśnie moje Bieszczady Z arośnięte olchą pola dawnej wsi Kto je orał kto je zasiał Nie pamięta nikt Skrzypią martwe świerki To drewniany płacz Świat się kończy w Sokolikach Tyle wspaniałych miejsc. Najwyższy szczyt , najdalej wysunięty na południe kraniec Polski, źródła Sanu ... 

Agata, miód i Bieszczady

Obraz
Zastanawiał się ktoś, jak daleko może sięgać pragnienie posiadania miodu z pasieki położonej na końcu świata? W tym złotym kolorze musi ukrywać się odwieczne szaleństwo. Jedni szaleją na punkcie kruszcu w tym kolorze, inni poszukują bez opamiętania gęstego płynu w tym wyjątkowym odcieniu. A Agata…, no cóż ona ma własne podejście do sprawy. Niby na granicy normy, ale ktoś chyba trochę tę normę wypaczył. Słów kilka o Agacie: po pierwsze umie się maskować w towarzystwie. Przykład – gdy spotkałyśmy się pierwszy raz w Bieszczadach, szukała 3,5 godziny wejścia z Wetliny na Dział. Niby nie mogła znaleźć, nie orientowała się w terenie. Ale nic bardziej mylnego. Tym razem czujnie wysłuchałam, jak w poszukiwaniu swego upragnionego miodku całkiem dobrze określa kierunki. Trzeba to wyraźnie podkreślić, bez mapy, bez moich wskazówek, z małym stażem w Bieszczadach... -radziła sobie świetnie. Trochę mnie zszokowała, bo przyzwyczaiłam się, że osoby ze mną wędrujące, nawet za dwudziestym