Posty

Wyświetlam posty z etykietą muzeum

Wystawy multimedialne - od Van Gogha po Impresionizm

Obraz
 Świat wokół nas zmienia się i zmienia się podejście do sztuki. Kontakt z wybitnym dziełem czy ulubionym artystą wyszedł poza sale muzealne, galerie czy prywatne kolekcie. W XXI wieku dostaliśmy możliwość kontaktu ze sztuką w sposób nowoczesny, multisensoryczny, często z możliwością obejrzenia ciekawego detalu w powiększeniu lub poddanego animacji. Nie musimy odwiedzać Luwru czy Van Gogh Museum, aby stanąć w oko w oko z arcydziełem. Może pojawić się dylemat: przecież kopia nie jest tym samym co oryginał, nie chodzimy na wystawę reprodukcji... Czym są zatem wystawy multimedialne i co dzięki nim zyskujemy... Skąd biorą się braki w biletach na wzór kolejek do Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeów Watykańskich czy przedłużenie wystaw? Czy takie wystawy mogą poruszać miłośnika tradycyjnych dzieł wielkich mistrzów? Zapraszam do rozstrzygnięcia tej kwestii, którą przedstawie na przykładzie Wystawy Van Gogh Alive – The Experience , która gościła w Warszawie od listopada 2015 do lutego 2016...

Stanisław Wyspiański - nieodzownie w Krakowie.

Obraz
Przy okazji 150 rocznicy urodzin jednego z najwybitniejszych, najczęściej cytowanych, chętnie oglądanych, czytanych i wystawianych na teatralnych deskach... - polecam zajrzeć na ciekawą wystawę   „Wyspiański. Nieznany” , którą można oglądać w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie. Zostało mało czasu - do 5 maja 2019 r. Jeśli więc ktoś przy okazji: wiosennych wypadów,  świątecznych wyjazdów, nieplanowanego wolnego z okazji strajku nauczycieli  czy w ramach indywidualnego przygotowania do matury, a przede wszystkim z fascynacji Wyspiańskim - będzie w Krakowie, to powinien skierować tam swoje stopy.  Można zobaczyć ok. 500 obiektów, w tym po raz pierwszy pastel  Portret dr. Jana Raczyńskiego czy Autoportret Artysty oraz eksponaty mniej spodziewane.   Malarz i rysownik, dramatopisarz, poeta, inscenizator, reformator teatru, witrażysta, architekt, ilustrator książek, designer sztuki użytkowej – czyli twórca wszechstronny i polifonicz...

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Obraz
Wielkie muzea, wielkie kolekcje przyciągają tłumy - wiadomo, że to oczywiste stwierdzenie. Ale kto - zainteresowany dziełami natchnionymi przez Muzy, Miłość, Naturę czy Boga - nie chciałby zobaczyć oryginalnego obrazu, wyjątkowej rzeźby na własne oczy? Kto nie chciałby się osobiście przekonać czy Mona Lisa się śmieje, czy aniołowie z Sądu Ostatecznego na pewno nie maja skrzydeł? I czy kariatydy z ateńskiego Erechtejonu na pewno dobrze czują się w Londynie? A co ze złotą Maską Agamemnona? Bursztynową Komnatą? Synem Marnotrawnym Rembrandta? Czy Trójcą Świętą Rublowa? Ja na pewno nie chciałabym zaniechać takiej okazji. Co więcej, nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogłabym pojechać na przykład do Amsterdamu czy Sankt Petersburga i nie zobaczyć obrazów Vincenta van Gogha? Jakbym mogła sobie odmówić takiej przyjemności, przecież u nas w Polsce jest tylko jeden jego obraz. Może 31 obrazów Pabla Picassa z kolekcji Ermitażu nie rzuciło by mnie na kolana, ale już impresjoniści - Claude Monet, ...

Dawka mistrzowskiej pasteli.

Obraz
Zaczęła się jesień nie tylko złota, ale i pastelowa: z mgłami przez które przebija promień słońca, z porannym przymrozkiem, który rozmywa, wybiela świat. Z mgłami nocnymi, które w świetle latarni prowadzą w nieznane. Świat pasteli nie tylko tych cukierkowych.   W ostatnią niedziele, po sobotnich mgłach przyszły wichury, rozgoniły chmury, ale podniosły z ziemi tysiące kolorowych liści. Szalone kołowrotki   wirujących liści znów zaczarowały jesienny świat.   Nawet pies na spacerze nie mógł wyjść z zadziwienia, gdy wszedł w sam środek zwariowanego tańca, a liście atakowały go z każdej strony. Ale nie tylko pogoda postawiła na pastel. W Muzeum Narodowym zawitali Mistrzowie Pastelu, a ponieważ ich wizyt y nie są częste i raczej krótkie , to niezwłocznie wybrałam się na wystawę. W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie znajdują się reprezentatywne zespoły pasteli, począwszy od przykładów z pierwszego „złotego wieku” tej techniki, przypadającego na czasy stanisławows...