Posty

Zamek w Malborku - listopadowe zwiedzanie

Obraz
Zamek w Malborku - symbol potęgi krzyżackiej, ale też rezydencja polskich  królów  - jest największym zamkiem na świecie. Monumentalna warownia ma większą powierzchnię niż m.in. Zamek Windsor czy o 62 362 metrów kwadratowych więcej od Twierdzy Mehrangarh w Dźodhpurze w Indiach. Kompleks w obecnym kształcie tworzy ok. 15 milionów cegieł. Dawniej miał być on znacznie większy i składać z ok. 50 milionów cegieł. Wydaje się to niemożliwe, a jednak Malborski Zamek jest największą, reprezentatywną, gotycką budowlą w Europie. To obecnie muzeum, w którym można się zmęczyć, pomimo tego, że jeszcze nie wszędzie można wejść. Intryguje wąskimi, niskimi przejściami, schodami dla liliputów, diabełkami wskazującymi toalety, ogrzewaniem podłogowym, witrażami które nie zdobiły tylko i wyłącznie kaplic. Zachwycają sklepienia krzyżowo - żebrowe, gotyckie portale, krużganki i widok całości pięknie odbijającej się w wodach Nogatu.  W lecie oblegają go tłumy, jesienią maleją one tylko nieznacznie. Zwłaszcz

Albania - trzy bizantyjskie monastery

Obraz
Były sobie trzy klasztory: Zvrnec we Wlorze, Ardenica w Lushnja i Apollonia w Fier – co je łączy? Wśród nich wybierał miejsce swego ślubu największy bohater Albanii - SKANDERBEG:   Gjergj Kastrioti Skënderbeu w Polsce zwany Jerzym Kastriotą. Nie mógł kierować się względami krajobrazowymi – wtedy pewnie wybrałby Zvernec, ani zamiłowaniem do antyku wtedy wybrałby Apollonie. Polityka rządzi się własnymi prawami, a albański słynny Bohater nie mógł urazić, ani zbytnio wyróżnić żadnego z   książęcych rodów. Poszukał złotego środka i go znalazł. Mi byłoby trudniej wybrać. Ale po kolei ...  Znajdziemy jeszcze inną cechę wspólną dla owej trójki – wszystkie powstały w okresie bizantyjskim, mniej więcej w XIII wieku, poświęcone są Matce Bożej  oraz wszystkie trzy łatwo zwiedzić przebywając we Wlorze. Dwa z nich zbudowane są z kamieni starożytnego miasta Apollonia, one też leżą przy słynnej drodze Via Egnatia z Durrësu w Albanii do Bizancjum. Co je różni: jeden z nich otacza laguna, drugi ok

Stulecie III LO im. gen. Józefa Sowińskiego na Woli

Obraz
Warszawa nie miała szczęścia do wojen i powstań. „ Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy" . Rozkaz wykonano. Zniszczono ponad 80% lewobrzeżnej części miasta. O rzezi Woli pewnie też nie jedna osoba słyszała. I w tym całym ogromie zniszczenia ostał się ON -wspaniały, klasycystyczny Gmach  I-szego Gimnazjum Męskiego m. st. Warszawy imienia: “Jen. Józefa Sowińskiego” . Szkoły, którą swą historią sięga końca XIX wieku, a swój docelowy budynek dostała w 1923 roku - dzięki ofiarności warszawskich tramwajarzy. Wybrali znakomitych architektów   Mikołaja T ołwińskiego i jego syna Tadeusza. Tak powstała Szkoła Tramwajarzy - lecz tylko nieliczni Warszawiacy umieją poprawnie rozszyfrować znaczenie tej nazwy. Dla mnie osobiście znajomość tego dość osobliwego hasła umożliwiło otwarcie furtki do autorskiego nauczania w powstałym już po wojnie - III Liceum Ogólnokształcącym im. gen. J. Sowińskiego. Trafiłam tam akurat na o

Atrakcie Wlory (Vlory) i jej najbliższej okolicy

Obraz
Wlora (Vlora) nie jest oczywistym kurortem, który wybiera przeciętny turysta. Z racji bliskości lotnisk, to Durres oddalone niecałe 40 km od Tirany czy Saranda oddalona mniej więcej tyle samo od lotniska na Korfu wiodą prym. Jest jeszcze większy konkurent - bajeczny Ksamil, który kosi wszystkie pozostałe kurorty, ale ... Na szczęście, dla tego jednego z najstarszych miast Albanii, jest pewne ale ... Wlora ma to swoje uniwersalne coś: łączy północ z południem, łączy piaszczyste plaże Adriatyku z kamienistymi Morza Jońskiego, na wprost niej wyrasta z wód dwóch mórz - największa wyspa Albanii - Sazan. To z jej portu pływa się do jednej z największych jaskiń całego Morza Śródziemnego. Ma swoją chronioną lagunę Vjosa-Nartë z ostoją ptaków, czasem nawet dość egzotycznych jak flamingi, ma tam swoje solanki. Ma swój XVI - wieczny meczet zbudowany przez najsłynniejszego architekta sułtanów z dynastii Osmanów - Mimara Sinana. Wlora - to miasto symbol: ma szczególne znaczenie dla większości Albań

Wyspa Sazan - na styku Adiatyku i Morza Jońskiego

Obraz
Wyspa Sazan jest największą wyspą Albanii, niesamowicie położoną pod względem geograficznym, politycznym, strategicznym i każdym innym. Wiedzieli o tym już od starożytni, a ja odkryłam to mimochodem. W tym roku długo nie mogłam się zdecydować gdzie spędzić urlop, aż zdjęcie z hotelowego tarasu z widokiem na Wyspę Sazan przeważyło szalę. Swoim wyglądem namówiła mnie na przyjazd do Vlory, której wcześniej nie brałam pod uwagę. Sazani - bo tak nazywają ją Albańczycy - niezwykle malowniczo komponuje pejzaż Zatoki Wlorskiej i jest widziana prawie z każdego miejsca nadmorskiego miasta. O jej niezwykłości, wyjątkowości i tajemniczości jeszcze nic nie wiedziałam - ale jej kształt widziany z daleka nasunął mi skojarzenie z zatopionym sercem, które wystaje z wód Morza Adriatyckiego i Jońskiego jednocześnie. Aby tego było mało, dokładnie za nią zachodzi słońce - czyniąc co wieczór niezwykły spektakl. Od wieków opisywano ją jako wyjątkowe miejsce, skąd obserwowano wszystko, co działo się w basenie

Wystawy multimedialne - od Van Gogha po Impresionizm

Obraz
 Świat wokół nas zmienia się i zmienia się podejście do sztuki. Kontakt z wybitnym dziełem czy ulubionym artystą wyszedł poza sale muzealne, galerie czy prywatne kolekcie. W XXI wieku dostaliśmy możliwość kontaktu ze sztuką w sposób nowoczesny, multisensoryczny, często z możliwością obejrzenia ciekawego detalu w powiększeniu lub poddanego animacji. Nie musimy odwiedzać Luwru czy Van Gogh Museum, aby stanąć w oko w oko z arcydziełem. Może pojawić się dylemat: przecież kopia nie jest tym samym co oryginał, nie chodzimy na wystawę reprodukcji... Czym są zatem wystawy multimedialne i co dzięki nim zyskujemy... Skąd biorą się braki w biletach na wzór kolejek do Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeów Watykańskich czy przedłużenie wystaw? Czy takie wystawy mogą poruszać miłośnika tradycyjnych dzieł wielkich mistrzów? Zapraszam do rozstrzygnięcia tej kwestii, którą przedstawie na przykładzie Wystawy Van Gogh Alive – The Experience , która gościła w Warszawie od listopada 2015 do lutego 2016 rok

Uroki Bieszczadu - Połonina Wetlińska na nowo /foto album/

Obraz
W Bieszczadach bywam od dwudziestu paru lat regularnie. Zakochałam się w tym miejscu i jest to uczucie dozgonne, niesłabnące, trwałe. Brzmi banalnie, ale wśród innych miłośników tego miejsca przewija się powiedzonko, że po pierwszym razie zapadło się na nieuleczalną chorobę. Zgadzam się z tym w 100 procentach. Na Bieszczady nie ma lekarstwa, antidotum, nic co by wyparło konieczność pojechania tam kolejny raz ... I choć nie znoszę hasła: rzuć wszystko i pojedź w Bieszczady, to i tak jadę tam kolejny,  kolejny  i kolejny... niekończący się raz. Świat ukryty w połoninach pociąga, w wśród nich jest jedna, która skradła mi serce bezpowrotnie. Jest nią Połonina Wetlińska. Uwielbiam ją nieskończenie i uczę się jej na pamięć. Do tego nie przeszkadza mi w niczym, że przez prawdziwych chaszczowników jest traktowana jak deptak, stonkostrada itp.  Cóż, tłumy na szlaku Przełęcz Wyżna - Chatka Puchatka tylko potwierdzają jej piękność ;)  

Kapliczki i krzyże przydrożne.

Obraz
Kiedy w sercu maj ... to ponoć kalendarz niestraszny. Ciekawe czy wszyscy się z tym zgadzają. Dla mnie maj to przede wszystkim kwiaty, szmaragdowa zieleń i kapliczki. "W niebie nie ma komputerów postęp nie popędza - wszystko po staremu ta sama kapliczka serca ."  /Jan Twardowski, 1998/    Przydrożne kapliczki umajone, ukwiecone oraz figury świętych czy krzyże są niczym świadkowie historii, niby niemi, a pełni wymowy. W nie jednym miejscu przeczytamy, że stanowią trwały, a jakże charakterystyczny element krajobrazu. Dla wielu są znakiem wiary. Od zawsze dawały i dają nam nadzieję, wskazują drogę, przypominają, że czeka nas wieczność, a tu na ziemi jesteśmy tylko wędrowcami. Jest ich wiele, rożnego formatu, skromnych, zniszczonych zębem czasu, ale i nowych, ładnych czy brzydkich. Co ciekawe spotkamy je zarówno na rozdrożach, w lasach, na polach, ale i w miejskich bramach, na elewacjach kamienic, na podwórkach i w ogrodach. Z racji ich dość powszechnego występo

Pocztówkowe Rovinj

Obraz
Kolorowe, wręcz pocztówkowe kamienice wyrastają ze skalistego brzegu. Błękitne niebo i lazurowe fale z białą koronką piany otaczają je ze wszystkich stron. Do tego barwne łodzie i kutry w portowych kejach oraz kamienny kościół św. Eufemii z górującą nad miastem dzwonnicą, dopełniają obrazu Rovinja. Niezwykle romantyczna sceneria towarzyszy miasteczku, które powstało na wyspie a złączyło się z lądem. Piękne opisy same cisną się na usta i pod palce na klawiaturze. Adriatyckie piękno samo w sobie, które koniecznie trzeba zobaczyć. Niektórzy wręcz piszą, że jeśli na Istrii miałoby się zobaczyć jedno miejsce, to jest nim właśnie to nadmorskie miasto. Główną atrakcją jest doskonale zachowana starówka z wąskimi, kamiennymi uliczkami. Niezwykle charakterystyczne są ... kominy, na które trzeba zwrócić uwagę. 

Atrakcie z pogranicza Pienin i Szczawnicy.

Obraz
Gdzie pojechać zimą w długi weekend, aby uniknąć tłumów w Zakopanem i tych, którzy rzucili wszystko i pojechali w Bieszczady? Padło na Szczawnicę i podnóża Pienin. Taki wyjazd bez szukania smaczków, z jednym pomysłem na zimowy spacer wzdłuż Przełomu Dunajca. Obyło się bez szukania wyjątkowych miejsc, a przysłowiowe smaczki znalazły się same. Byłam całkiem zaskoczona, gdy okazało się, że w okolicy mieszczą się dwie zachowane cerkwie łemkowskie. Potrzebowałam krótkiej chwili by zweryfikować własne informacje dotyczące Łemkowszczyzny. Potrzebne było spojrzenie z innej strony. Dotychczas spoglądałam z perspektywy ściany wschodniej, z pogranicza Bieszczadów i Beskidu Niskiego, ewentualnie z okolic Krosna i Miejsca Piastowego. Z obranego punktu Łemkowie spod Pienin byli jakąś nieokreśloną granicą, taką za " górami, za lasami" .  Z ciekawości sięgnęłam teraz po dostępne, domowe książki: nawet u Stanisława Krycińskiego nie docieram do Rusi Szlachtowskiej, Jaworek czy Czarnej Wody - t

Zimowy Kasprowy Wierch - wersja light.

Obraz
Komu marzy się obejrzenie zimowej, górskiej panoramy? Kto tęskni za namiastką zimy, pięknego śniegu? Kto chciałby zobaczyć świat z góry? Kto tęskni za przestrzenią ... Na to wszystko jest pewna rada... dość prosta... możliwa do osiągnięcia przez prawie każdego... Miejscem - gdzie znajdziemy się najwyżej w Polsce i gdzie często jest dość spora pokrywa śniegu - jest szczyt o wysokości 1987 m n.p.m. Tak, tak - jest to... Kasprowy Wierch położony w głównej grani Tatr, na granicy polsko - słowackiej. Co najważniejsze dla zwykłych zjadaczy chleba, amatorów, rodzin z dziećmi, osób starszych czy niepełnosprawnych - jest łatwo dostępny o każdej porze roku. Należy do czołówki najpopularniejszych turystycznych miejsc w Tatrach. Duża w tym zasługa kolejki linowej, która wywiezie nas na wysokość 1959 m n.p.m. Gdy tam dotrzemy, a pogoda dopisze - naszym oczom ukaże się jeden z piękniejszych widoków; morze gór na południe, góry i Podhale na północ, Czerwone Wierchy i Giewont na zachodzie i skalist

Szopki Krakowskie - cuda nie od parady

Obraz
Wśród polskich zwyczajów adwentowych, mamy jeden wpisany na Listę reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. To niezwykle fantazyjne i kunsztownie wykonane konstrukcje szopek w stylu krakowskim. Szopki krakowskie są dziełem amatorskim, a tradycja ich budowania jest kultywowana przez wielopokoleniowe rodziny m.in. Malików i Markowskich. Forma tych wspaniałych budowli rozwija się z każdym rokiem, zaskakuje wielkością i ilością detali. Do tego kolor, błysk sreberek, narodowe i ludowe motywy. Każdy znajdzie coś dla siebie. Historia krakowskich szopek sięga XIX wieku. Jako pierwsi konstruowali je rzemieślnicy, głównie cieśle i murarze. Zimą była to dla nich dodatkowa forma zarobku. Z czasem zaczęły wyodrębniać się dwa rodzaje szopek: mniejsze do postawienia w domu oraz wielkie, kilkumetrowe z wieżami, przeznaczone do odgrywania jasełek. I to te drugie stały się narodowym dziedzictwem wpisanym na Listę UNESCO oraz wyjątkowym symbolem Krakowa.