Kiermasz & Maziarzy - pocztówka z Beskidu Niskiego

Przedwiośnie bywa kapryśne, z wieloma obliczami. A już w górach często wybiera zimowe wersje swych możliwości. I nie ma znaczenia, że góry w swej nazwie mają przymiotnik "niski". Zresztą nawet wczesna wiosna potrafi spłatać figla. Jeszcze bardziej uwypuklić może ten paradoks - fakt zestawienia kiermaszu wielkanocnego, pisanek i zasp śniegu z mrozem sięgającym dwucyfrowych stopni. Jeśli ktoś się chce o tym przekonać, to zapraszam na Kiermasz w Zagrodzie Maziarskiej w Łosiu. Jeśli ktoś nie wie gdzie są Łosie, to niech spojrzy na mapę na tereny między Gorlicami a słowacką granicą, poszuka Ropy, znajdzie łemkowskie Łosie i sławiących ją przed laty Maziarów. Mówi się, że „jak Łosie Łosiem, zawsze tu ludzie handlowali”. Do połowy XIX w. przede wszystkim mazią drzewną i dziegciem. Później produktami pochodzenia naftowego: mazią, olejem i naftą.



Jaśliska - drewniana zabudowa rynku konstrukcji przysłupowej
 W Warszawie wieczorem padał deszcz, w Krośnie nad raną zaczął padać mokry śnieg, a po krótkim śniadaniu Beskid Niski miał już zimowe oblicze.

Galicyjski, mało- miasteczkowy klimat z prozy Stasiuka.


 Łosie k. Gorlic to wieś łemkowska, której mieszkańcy tradycyjnie zajmowali się wędrownym handlem mazią i smarami. Niegdyś była to tzw. kołomaź używana głównie do smarowania osi drewnianych wozów. Uzyskiwano ją w procesie suchej destylacji odpadów sosnowych. Od połowy XIX wieku, w miarę rozwoju na Podkarpaciu przemysłu naftowego, Łosianie zaczęli przestawiać się na handel smarami technicznymi i olejami pochodzenia ropnego.

 Dzięki nim Łosie było najbogatszą wsią łemkowską. W czasie kiedy w innych wsiach łemkowskich pojawiały się pierwsze kominy, w Łosiu domy bywały wyposażone w łazienki i kryte blachą. /http://www.gazetakrakowska.pl/

Zajęcie to do II wojny światowej było podstawowym źródłem zarobkowania większości mężczyzn z tej wsi. Istniały dwie kategorie maziarzy: drobni handlarze domokrążni, wędrujący pieszo po wsiach Karpat i przyległego Pogórza, oraz maziarze wyjeżdżający na dalekie trasy specjalne przystosowanymi, ciężkimi wozami. Jeździli na Karpaty aż po Siedmiogród, na daleką Ukrainę, w głąb Rosji, na Litwę, Łotwę i po całym niemal obszarze ziem polskich. Zasięg i trasy wędrówek zmieniały się wraz z sytuacją polityczną.
wielkanocny jarmark w mroźnej aurze
Po II wojnie światowej handel się załamał, choć kilkanaście osób prowadziło go jeszcze do lat sześćdziesiątych.


dodatki kiermaszowe
W 2009 r. w zagrodzie, na którą składają się chyża mieszkalna, stodoła i spichlerz, uroczyście otwarto nową filię Muzeum - Dwory Karwacjanów i Gładyszów, w której prezentowana jest historia wsi i maziarstwa. Do tego w okresie Wielkiego Postu odbywa się Łemkowsko - Podgórzański Jarmark Wielkanocny.


Pogórzańskie palmy, łemkowskie pisanki, rękodzieło, wyroby z wikliny, turniej bicia jaj – „wybitka”, bajki na ścianie, potrawy łemkowskie /żur łemkowski zwany kysylicią, kisielicą lub keselicą/.



„Kermesz, kermesz Boh tja stworył/ Dawno ja sia na tja strojił”



trochę wiosny


Na Łemkowszczyźnie ozdabiano pisanki szlachetną, batikową techniką. Polega ona na ozdabianiu pisanek woskiem i ścieraniu go. Dawniej używano w tym celu wosku pszczelego, jednak łatwiej przypalał się. Współcześnie zdobi się tego rodzaju pisanki stearyną. Bardzo ładne pisanki wykonuje się na lekko ciepłych jajkach. Wówczas kreseczka wzoru rozpływa się tak ładnie na tej ciepłej skorupce. Jest to szpilkowa technika dająca wzory - łezki.

 Drugą, późniejszą, bardzo rozpowszechnioną techniką ozdabiania pisanek na Łemkowszczyźnie było wyskrobywanie wzorów na zafarbowanym jajku. Pisanka ma wtedy tylko jednokolorowe tło i białe wzory. Aby otrzymać precyzyjne, śliczne wzorki, to trzeba się bardzo napracować. Używa się do tego skalpela. /http://www.beskid-niski.pl/
 

Rzeczywistość Beskidu Niskiego oddaje skąpana w słońcu cerkiew w Łosiu. Mijamy zabytkową zagrodę maziarską i przechodzimy pod bramą, na której zawieszone są lśniące w południowym słońcu dzwony. Obok niej stoi potężny krzyż upamiętniający tysięczną rocznicę chrztu Rusi. Wychodząc z drugiej strony cerkwi, mijamy bramę z napisem „Totus Tuus” i charakterystycznymi datami 966–1966. Dwa chrzty, jeden Kościół.   /http://gosc.pl/
Cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem Narodzenia NMP
Jest to typowa cerkiew orientowana, trójdzielna (bardzo szeroka nawa, prezbiterium z zakrystią i babiniec). Wieża dostawiona o konstrukcji słupowo-ramowej ze ścianami pochyłymi (słupy obejmują babiniec). Wokół cerkwi zachata. Nad nawą i prezbiterium kopuły namiotowe, łamane zwieńczone baniami a hełm wieży baniasty z pozorną latarnią.
 Msze św:
Niedziela 7.00 (rzymskokatolicka), 9.15 (greckokatolicka)

Trudne warunki bytowania w Łosiu, znane są od lat - jak pisał Wacław Potocki - ,,zima na święty Michał miewa tu początek i śnieg leży do Zielonych Świątek” /Czytaj więcej/


Pomijając wiosenne ozdoby na stoiskach - wiosny nie znaleźliśmy. Otaczał nas Beskid Niski ukryty pod białą pierzyną.


Jezioro Klimkowskie – zbiornik zaporowy utworzony na rzece Ropie w 1994 r


Ciasny przełom Ropy pomiędzy Czerteżykami a Kiczerą - Żdżarem. Tama






Czy w tym roku będzie podobnie? 


Kwiatoń. Dawna cerkiew greckokatolicka p w. Św. Paraskewy, UNESCO
****

Z ciekawostek: Łosie zamieszkiwał poeta Wacław Potocki, który właśnie tam napisał : ,,Pojedynek rycerza chrześcijańskiego”, ,,Tydzień stworzenia świata”, ,,Pan Bóg dobry, człowiek zły we wszystkich drogach swoich”, ,,Rozkosz światowa” i ,,Rozkosz duchowna”. Jednak nie Wacław Potocki przysporzył sławy w świecie wsi, a maziarze.
Od głębokich lasów,
Od rusińskiej strony
Zjechał do wsi naszej
Naród osmolony.

Jasne mają oczy,
Poczerniałe twarze,
Jadą przez wieś, jadą
Łosiańscy maziarze.

Jadą przez wieś, jadą
Te wesołe pany,
Nucą: "Mamy smarowidło,
maź wyborną mamy!

Komu trzeba mazi,
Niech z domu wyłazi!
Smaruj, smaruj wóz sąsiedzie,
Kto smaruje, ten też jedzie -
Mazi, mazi, mazi!"

Jan Kasprowicz
 
Piotr Szlanta w Maszanie Dolnej wozem maziarskim 
(z archiwum domowego Piotra Szlanty) za http://www.ropa.iap.pl


Komentarze

  1. Jak tu nie kochać Łemkowszczyzny? No nie da się. Słyszałam dużo o Łosiach od koleżanki, która czesto bywała w tamtych okolicach. Bieszczady i Beskid Niski to dla niej temat niewyczerpany.

    Dziwi mnie że nikogo ten post nie zainteresował, a przecież pięknie piszesz o tamtych stronach. Podam dalej komu się da 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci dobra kobieto za miłe słowa - seriale i internet spopularyzowały Bieszczady a Beskid Niski jeszcze sobie spokojnie czeka na wielkie odkrycie. Dzięki temu jest tam jeszcze spokojnie i cicho...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko