Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.
Wybrzeże Łotwy nie jest specjalnie znane i popularne wśród turystów.
Wielka szkoda… Tamtejsze złociste plaże potrafią oczarować. Łotwa zachęca nie tylko pięknymi plażami, ale również niebywałym
spokojem, tak rzadko spotykanym w popularnych europejskich kurortach. Jest tam naprawdę sporo pustych i dzikich plaż. Luźno jest tam nawet w sezonie.
Linia brzegowa Łotwy wynosi 498 km i jest słabo rozwinięta, na większości odcinków ma postać wyrównaną. Linię brzegową urozmaica jedynie szeroka i głęboko wcięta na południe w ląd Zatoka Ryska, poza nią wybrzeże Łotwy jest praktycznie pozbawione zatok i półwyspów. Wybrzeże na całym swym odcinku jest płaskie i ma postać plaż, miejscami urozmaiconych wydmami.
Nam się udało przejechać z tego około 420 kilometrów - od Rygi przez Przylądek Kolka po granicę z Litwą.
Jak ktoś musi mieć tłumy nad morzem, to najsłynniejszym miastem wypoczynkowym jest otoczona wianuszkiem mniejszych ośrodków Jurmała.
Jurmała była już znana jako uzdrowisko w czasach carskich i epoce napoleońskiej. Potem w czasach sowieckich stała się jednym z topowych radzieckich uzdrowisk.
Jurmała nie ma zwartej zabudowy. W zasadzie przez kilkanaście kilometrów ciągnie się pas lasku, w których ukryte są zabytkowe drewniane zabudowania pomieszane ze współczesną, aczkolwiek często dosyć gustowną, architekturą. /https://wesolowski.co/2014/05/05/majowka-lotwa-ryga-jurmala/
Ale zostawmy kurort. Jeżeli pojedziemy z Jurmali w przeciwnym kierunku do Rygi, to już po kilku kilometrach prześwitują nam z drogi piękne widoki na Zatokę Ryską i plaże.
Po kilku takich "prześwitach" - aż korci, aby się zatrzymać.
Dochodzisz i pusto ...
... zarówno w prawo i w lewo puste plaże po horyzont ...
Pięknie. Piasek jest wręcz biały.
Podkusiło nas, aby wybrać się na najdalej wysunięty na północ fragment Półwyspu Kurlandzkiego - Przylądek Kolka. Na mapie wyglądał zaczepnie. Przywitała nas wieża widokowa.
Przylądek położony jest na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, razem z estońską wyspą Sarema tworzy Cieśninę Irbe, która stanowi połączenie Bałtyku z Zatoką Ryską. W głębi Zatoki Ryskiej, na wysokości Kolka, położona jest wyspa Ruhnu. /za: Wikipedia/
Morza szum, ptaków śpiew,
sam czubek - po wielu godzinach wreszcie pojedynczy ludzie ;) |
gdzie Bałtyk a gdzie Zatoka? |
Złota plaża pośród drzew...
Plaża od strony Zatoki jest wręcz zasypana malowniczymi korzeniami, konarami drzew i drzewami pokonanymi przez morze i wiatr.
Wypiaskowane, gładziutkie i aż srebrne wyglądają pięknie.
Przylądek zachował urok dzikiej przyrody. Nie ma tu dużych miejscowości, hoteli, ośrodków wypoczynkowych. Wzdłuż brzegów Zatoki Ryskiej i otwartego morza są miasteczka, których w życiu nie określiłabym tym mianem, gdybym nie wyczytała tego w przewodniku – raczej osady rybackie najwyraźniej nienastawione na przyjmowanie turystów.
Wiąże się to z dwoma faktami:
W czasie okupacji radzieckiej istniała tu baza wojskowa i teren, oczywiście, był niedostępny.
Pozostałości tej bazy szpecą las niedaleko pomnika marynarzy.
Teraz teren ten zawdzięcza ochronę Parkowi Narodowemu i Liwom. To mniejszość etniczna (oficjalnie 182 osoby spośród których zaledwie kilkadziesiąt posługuje się językiem liwońskim) – jedno w plemion ugrofińskich, które niegdyś licznie zamieszkiwały ten obszar. Dziesiątkowani wojnami i chorobami stopniowo emigrowali na wąski pas wybrzeża. Obecnie pod ochroną znajduje się ich kultura, język i tradycje. Z tego powodu w okolicy Przylądka Kolka nie wolno budować hoteli.
Co więcej nie wykorzystuje się tu mitu ginącej kultury w celach zarobkowych. Pięknie to skomentowała cytowana wyżej blogerka:
Byliśmy przekonani, że w każdej okolicznej miejscowości znajdziemy jadłodajnie serwujące tradycyjne dania z kuchni Liwów i sklepiki oferujące wyroby „ludowe”.
A w odwiedzonych później miejscowościach nie znaleźliśmy ani jednego śladu tego, że ktoś próbuje wyciągnąć jakiekolwiek korzyści majątkowe z faktu, że ma dom nad morzem w atrakcyjnej okolicy i w dodatku na terenie zamieszkałym przez tak ciekawą mniejszość – żadnych pensjonatów, sklepów z pamiątkami, barów…/https://agdusie.wordpress.com/2010/10/15/przyladek-kolka/Obecnie jednak zaczęło coś nie coś powstawać - tzw. Słoneczne Domki. Co prawdo niezbyt trwale związane z podłożem.
Ponoć świetne ogląda się z nich wschody i zachody słońca.
Kolka -to mój najdalej na północ położony koniec obejrzanego świata. Dalej tylko wypatrzyłam latarnie morską na sztucznej wyspie.
Cóż tak było do połowy 2018 roku ;-)
Pognało mnie dalej na północ i mogę napisać, że wybrzeże w okolicach granicy z Estonią ma trochę mniej uroku, choć nadal jest puste.
Widzieliśmy też fragmenty porośnięte całkowicie roślinnością bagienną, gdzie dojście do wód Zatoki Ryskiej było po kamiennych molach.
Moim ulubionym nadmorskim miastem Łotwy jest Lipawa, byłam tam kilkakrotnie bo niezmiernie kocham szerokie i dziewicze łotewskie plaże nad Bałtykiem.
OdpowiedzUsuńNam zabrakło czasu, aby lepiej poznać plaże wokół Lipawy - ale okolica wyglądała równie zachęcająco jak ta na północy. Może będzie jeszcze okazja.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńByłam w Jurmała w zeszłym roku w sierpniu i też zaskoczyła mnie cisza i spokój. Pogoda była cudowna a plaża pusta, jedynie trochę spacerowiczów ale ani jednego koca nie widziałam, ani rozłożonego ręcznika, ani nawet parawanu :). Naprawdę byłam tym zdumiona bo spodziewałam się raczej tłumów korzystających z pięknej pogody.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja pozostaje zadziwiona :) To tym bardziej zdumiewa, że Jurmala jest największym i najczęściej odwiedzanym kurortem - a tłumów brak.
UsuńI właśnie takie dzikie puste plaże pociagają mnie najbardziej. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWarto takich miejsc poszukać na Łotwie. Pozdrawiam.
UsuńCześć, dokąd na południe dotarliście na wybrzeżu Łotwy?
OdpowiedzUsuńI czy warto jechać na ten Przylądek Kolka?
Zastanawiam się czy z Rygi pojechać przez interior do Włodawy i dalej do Lipawy czy jednak przez Kolkę.
Ile czasu zajęła wam podróż wzdłuż wybrzeża?
Pozdrawiam!
Podróż z Rygi do Kłajpedy zajęła nam cały dzień /wyjechaliśmy przed 8:00 rano/ - przy czym na wstępie był długi postój w Jurmali, do Kolki wlekliśmy się zatrzymując się przy co ładniejszych prześwitach na plaże. Na tym odcinku właściwie jest tylko dzika przyroda. Więc warto wziąć sobie prowiant na drogę, a nie liczyć na zakupy/jedzenie choćby na stacjach benzynowych. Ale jest pięknie - Kolkę polecam /chyba, że ktoś musi mieć nad morzem deptak - to nie dla niego/. Do Widawy jeszcze jechaliśmy spokojnie, potem już szybko. Zwolniliśmy koło Lipawy - ale to już były tylko szybkie "rzuty okiem". Północny róg Łotwy - to prawdziwie nieskazitelna natura, dużo lasów. To główny wyróżnik z południem, gdzie jest więcej miejscowości i większych miast.
OdpowiedzUsuńDzięki. W takim razie ja może sobie dorzucę jeszcze nocleg w Lipawie. Zobaczymy. Brzmi super!
OdpowiedzUsuńJeszcze 1 małe pyt.: Kłajpeda - warto? Jakoś na Litwę nigdy mnie nie ciągnęło. Zastanawiam się czy tam nocować...
OdpowiedzUsuńBez szału, ale na wieczorny spacer wystarczy :) okolica przystani na tak - plus kilka uliczek i knajpek sympatycznych. My nie mieliśmy czasu, ale chyba najciekawiej byłoby rano dostać się na mierzeje.
UsuńZdjęcia z okolic przystani i ujścia znajdziesz w poście o latarniach morskich https://takiewedrowanie.blogspot.com/2016/05/latarnie-morskie-i-siostrzane-pawy-stawy.html
UsuńWspaniałe miejsce i przepiękne widoki
OdpowiedzUsuńArtykuł dobry , zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDzięki i zapraszam ponownie 😊
UsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja, zdjęcia wyszły rewelacyjnie. Warto zaglądać na tego bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki i zapraszam ponownie.
Usuńprzydatny wpis!
OdpowiedzUsuń