Wokół zachodniej cześci Turcji.

Aby poznać człowieka, trzeba zostać jego towarzyszem podróży – wieszczy nam tureckie przysłowie. Podróże mogą być jednak różne, a współczesne, zorganizowane wycieczki nie zawsze można zdefiniować jako podróż życia. Może dlatego turecki noblista - Orhan Pamuk – zauważa: pragnienie, które zauważałem u wszystkich podróżników i które niezmiennie mnie irytowało: pragnienie, aby zostać zadziwionym, bez opuszczania przy tym własnego, stabilnego i bezpiecznego świata. Na zorganizowanej wyprawie wszystko jest pod czujnym okiem organizatorów, poruszamy się w określony sposób, wyznaczoną trasą i w ograniczonym czasie. Utknąć coś niepowtarzalnego dla siebie nie jest łatwo – ale zawsze warto próbować. Za to nazbieramy pełne garście pocztówkowych widoków i najczęściej odwiedzimy sporo z list tytułowanych jako must see, top 10, najpiękniejsze itd. Taka w większości była też moja pierwsza wyprawa do Turcji. Dlatego pokazywałam fragmenty, nie mając pomysłu jak ująć ją całościowo, ale dość ogólnie. Z pomocą przyszedł mi wiersz Krzysztofa Lisowskiego pod ciekawym tytułem Nad książką ze snu. Sny zapamiętujemy fragmentarycznie, zostają nam często ulotne obrazy. Skoro jemu przyśniła się nienapisana książka Noblisty z zapamiętanymi wrażeniami, to ja mogę przedstawić album zapamiętanych obrazów.

 


 

Po nocnym lądowaniu w Bodrum - znanym kurorcie wybrzeża Egejskiego - nie miałam czasu na sen. Morze Egejskie obejrzałam w nocnej scenerii.

 


Efez

Po  wczesnym śniadaniu miał miejsce wyjazd w kierunku Efezu, w celu zwiedzania Meryemana [Meryem Ana Evi], tj. domu, w którym zgodnie z tradycją mieszkała Maria - matka Chrystusa. Może to kogoś zaskoczyć, że zwiedzanie Turcji zaczynamy od tradycji chrześcijan, ale to ziemia na której zostawiły swój ślad liczne, starożytne cywilizacje. Zaś warstwa turecka jest najmłodszą i najbardziej współczesną.


 "Aż trzy miejsca, wszystkie poparte starożytną i czcigodną tradycją, pretendują do miana autentycznego, w którym spędziła ostatnie chwile ziemskie Najświętsza Maryja Panna: Góra Oliwna, Góra Syjon i Efez."

W 1898 r. nad oczyszczonymi ruinami stanęła prosta drewniana wiata, w 1951 r. dom został odrestaurowany.

 "Tradycja Janowa umieszcza ostatnie lata życia na ziemi i śmierć Maryi na „Wzgórzu Słowików” w Efezie (Turcja). Jan przybył do Efezu, chroniąc się przed prześladowaniem chrześcijan w Imperium Rzymskim. Zamieszkali wraz z Maryją na Wzgórzu Słowików, w dosyć trudno dostępnym cichym miejscu na wysokości 358 metrów n.p.m. Tutaj Maryja cierpiąca starsza kobieta, spędzała ostatnie dni swego życia z dala od wrzawy towarzyszącej rodzeniu się nowej religii, która ostatecznie wyniosła Ją ponad wszystkie kobiety na ziemi (D. Carroll). Jednak miejsce to, czczone od pierwszych wieków, uległo zapomnieniu. Dopiero wizje bł. Katarzyny Emmerich pozwoliły je na nowo odkryć i uczcić. W roku 1892 arcybiskup Izmiru ogłosił je „miejscem pielgrzymek”, co potwierdzili późniejsi papieże;

 do „domu Maryi” pielgrzymował Paweł VI i Jan Paweł II. Obecnie każdego roku przybywa tu około miliona pielgrzymów."

Figurka Maryi zaginęła po ogłoszeniu Republiki. Odnaleziono ją wiele lat później,
pozbawioną rąk, nad brzegiem M. Egejskiego.

Koran poświęca Maryi osobną surę (Sura 19, Marjam), a także w innych miejscach podaje Ją jako wzór dla wiernych: "Mesjasz, syn Marii, jest tylko posłańcem, tak jak już przed nim byli posłańcy; a jego Matka była kobietą świętą" (Koran 5, 75). Maryja jest jedyną kobietą, wymienioną z imienia w Koranie (i to aż 34 razy). Jest otoczona w islamie wielką czcią i traktowana jako godna najwyższego naśladowania.

Karteczki - nieznana forma składania próśb zarówno chrześcijan jak i muzułmanów

Na wzgórzu bije też cudowne źródełko.

To szczególne miejsce, zarówno dla chrześcijan, jak i muzułmanów. Zresztą tysiące ludzi różnych wyznań przyjeżdżają się tutaj modlić i przedstawiać Matce Boskiej swoje prośby. Wielu powraca, by podziękować: za uzdrowienie, znalezienie pracy, założenie rodziny. Na pasterkę przychodzą też nasi bracia muzułmanie, modlimy się razem. To prawdziwy fenomen. /Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji./


Do ciekawostek należy pomysł burmistrza Selçuku pana Zeynela Bakıcı, który postanowił postawić największą figurę Maryi na wzór Statuy Wolności czy pomnika Jezusa Chrystusa w Rio de Janeiro. Do pomysłu cześć środowisk podeszła krytycznie, ale złota figurę widziałam z okien autokaru.   

„Postawcie jeszcze Syna i Ducha Świętego do kompletu, zdrajcy!”, „Obłudnicy z CHP! W meczecie nikt ich nie widział, ale figurę sobie stawiają!” – oburzali się islamscy fundamentaliści.
– Łatwo gadać, jak się nie żyje z turystów! – A zresztą… Religia religią, a biznes biznesem."
 
/Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji./
 
Na szczęście jak przyjedzie się tam wcześnie rano, przejdziemy w ciszy przez gaj oliwny albo posłuchamy śpiewu ptaków. Zaś maleńka świątynia postawiona w miejscu maleńkiego domku będzie dostępna tylko dla tych co rano wstają. Straganów przy parkingu jeszcze za dużo nie ma...
 

 
Następnie przejazd do starożytnego Efezu - jednego z dwunastu Miast Jońskich i jednego z siedmiu kościołów Apokalipsy. Zaczynamy od wejścia przy Górnej Agorze.

Przed Termami Variusa  [II w n.e.], po lewej Odeon

Odeon znajduje się w pobliżu Górnej Agory. Został zbudowany w II wieku przez Vediusa Antoniusa i jego żonę Flawię Papionę. Jest to niewielki teatr mieszczący na widowni 1500 – 2000 osób. Odbywały się w nim koncerty i spotkania rady miasta.

Kolumny przed Odeonem należą do Bazyliki Augusta


Droga Kuretów - cześć świętej drogi do nieistniejącej dziś świątyni Artemidy - jednego z cudów starożytnego świata. Wzdłuż drogi zachowały się liczne pomniki.
 
 
Pomnik rodziny Memniusza


 
Nike Bogini Zwycięstwa

 
Świątynia Hadriana zbudowana została w II wieku
 
Mogłabym tu wrzucić jeszcze mnóstwo zdjęć, bo należę do tych osób, które uwielbiają pozostałości starożytnych miejsc i nie nudzą mnie stosy kamieni, ale zostawię resztę dla szczegółowego opisu Efezu. Jedno jest pewne: to ogromne, świetnie zachowane miasto. Warto zarezerwować na nie dużo czasu.  Przejdźmy zatem do skrzyżowania Drogi Kuretów i Drogi Marmurowej - zobaczmy efektowną Bibliotekę Celsusa.  

Biblioteka Celsusa. Została założona w 110 roku.

Była to trzecia najbogatsza biblioteka w starożytności po Aleksandrii i Pergamonie. Po prawej stronie wznosi się monumentalna brama prowadząca na Agorę – Brama Mazeusa i Mitrydatesa.

 Grecka Agora została zbudowana w III w. p.n.e., ruiny pochodzą z czasów panowania Karakalli 211-217 n.e.

Drogą Marmurową od strony Biblioteki dojdziemy do Wielkiego Teatru, który mieści się przy zbiegu ulicy Marmurowej i Drogi Arkadyjskiej.


Wielki Teatr znajduje się w zboczu góry Panaır. Budowę teatru rozpoczęto w III wieku p.n.e za czasów sprawowania władzy przez Lizymacha. Z tego okresu do dzisiaj zachowała się orchestra i w prawie niezmienionym układzie widownia. Teatr w Efezie był wykorzystywany nie tylko do koncertów i przedstawień, ale także do dyskusji religijnych, politycznych i filozoficznych oraz walk gladiatorów i zwierząt. Ma szerokość stadionu futbolowego i wysokość dziesięciopiętrowego budynku. Za sceny teatru wygłaszał kazania święty Paweł.



Droga Arkadiusza nazywana też Arkadyjską albo drogą portową, prowadzi od teatru w kierunku portu. /W starożytności Efez był ważnym miastem portowym. Obecnie morze oddaliło się od miasta o około 6 kilometrów./


Miała 530 metrów długości i 11 metrów szerokości. Pod kolumnadą, wzdłuż obu stron ulicy znajdowały się sklepy. Pod płytami nawierzchni znajdował się system kanalizacyjny.


Drogą Arkadyjską opuścimy Efez - choć zostało jeszcze wiele do zobaczenia. 
 
Śniła mi się książka

Orhan Pamuk napisał duży esej
Pieprz i sól
O przyprawach na pograniczu Europy i Azji
Karawanach kupców
Kamiennych miastach zwalonych piorunem
Podziemnego boga
Takich jak Hierapolis
Całe w sepii wielkich przeszłości

 

Pamukkale - Hierapolis



Jeszcze tego samego dnia możemy zobaczyć kolejne starożytne pozostałości, tym razem miasta - kurortu umiejscowionego w pięknych okolicznościach przyrody. 


Miejsce poświęcone Asklepiosowi. Pierwsze sanatorium w dziejach ludzkości, nad bramą wejściową którego umieszczono napis „Tu śmierć nie ma wejścia”. Zjeżdżali się więc tutaj zamożni Rzymianie, później Bizantyjczycy, wierząc, że odzyskają zdrowie i siły witalne. Nie wszyscy jednak wyzdrowieli, stąd też na terenie Hierapolis znajduje się największa starożytna nekropolia w Anatolii.
 
Nymphaeum czyli świątynia nimf pełniąca rolę wielkiego wodociągu miejskiego

 Okazuje się, że w Azji Mniejszej obejrzymy wiele świetnie zachowanych teatrów.
 
Teatr Rzymski to jeden z najlepiej zachowanych na terenie Hierapolis obiektów. Zbudowany w II wieku na polecenie cesarza Hadriana. Na początku IIII w., na polecenie Septymiusza Sewera przebudowano scenę (pulpitum) i widownię (cavea).  
 
Warte  polecenia jest Muzeum Archeologiczne, a dla chętnych kąpiel w Basenach Kleopatry, 
 

 

Jednak tym co przyciąga ludzi do tego miejsca była od starożytności przyroda. 



 
 Gdzieś głęboko w ziemi pod Pamukkale i starożytnym rzymskim miastem Hierapolis znajduje się ogromne źródło wody ogrzewanej przez lawę wulkaniczną. Woda rozpuszcza czysty biały wapń nasyca się nim i przenosi go na powierzchnię ziemi, gdzie spływa po stromym zboczu chłodząc się na świeżym powietrzu. Wapń wytrąca się z wody, przywiera do gleby i tworzy białe „kaskady” wapnia. 
 
 
Słynie z wapiennych osadów powstałych na zboczu góry Cökelez. 
 
 

Od 1988 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. 
 

 

Występuje w tym miejscu 17 źródeł wody termalnej, której temperatura waha się od 35 st. do 100 st. C. Wody gorących źródeł aktywnie przyczyniają się do tworzenia wręcz surrealistycznego krajobrazu tego miejsca. Szacuje się, że trawertyny powstają od blisko 14 000 lat. Aktualnie mają one 160 m grubości i rozciągają się na powierzchnię długości 2700 m i szerokości 600 m.


Śniła mi się książka
O duchach rzeczy iluzjach zapachów
A właściwie o tęsknocie za czymś innym
Kiedy tak mdłe pokarmy oferuje świat

 Droga karawan

 Okładka zmieniała się
Za każdym spojrzeniem

Ruszyliśmy na wschód, mityczną drogą karawan ciągnącą Jedwabnym Szlakiem. Zobaczyłam majowe, pokryte zielenią pagórki; uprawy maku czerwonego i białego; największe, słodkowodne jezioro Wyżyny Anatolijskiej oraz najbardziej konserwatywne miasto współczesnej Turcji.



W hojności bądź jak rzeka
W złości i gniewie jak umarły
W skromności i pokorze bądź jak ziemia
– mówi Mevlana


Zwiedzanie Mevlana Tekkesi, czyli kompleksu budynków należących do zakonu islamskich mistyków, którzy dążą do zjednoczenia z Bogiem poprzez ekstatyczny taniec.


 Mauzoleum Mevlany jest głównym zabytkiem Konyi, a także miejscem pielgrzymek muzułmanów z Turcji i innych krajów Bliskiego Wschodu. W dawnych celach mistyków zobaczymy wiele przedmiotów związanych z życiem derwiszów i ich ubiorem. Po więcej ciekawych informacji na temat Wirujących Derwiszy zapraszam do oddzielnego wpisu Tutaj 


Wędrując dalej docieramy do Karawanseraju Seldżuków Sultanhani, jest to największy średniowieczny karawanseraj w Turcji. Mamy postój i posiłek w miejscu, w którym przez stulecia zatrzymywały się karawany.
 
Zespół powstał w latach 1229 – 36 z fundacji sułtana Alaeddina Keykobada

 
 Karawanseraj to zazwyczaj potężny budynek wzniesiony z kamienia, na planie prostokątnym, z odsłoniętym dziedzińcem wewnętrznym oraz zadaszoną salą z tyłu. Dodatkowo może posiadać wieże oraz ozdobny portal, udekorowany inskrypcjami zaczerpniętymi z Koranu lub motywami geometrycznymi. Posiadały grube mury, które zapewniały bezpieczeństwo podróżnym, a dekoracje na bramach wjazdowych to często najwspanialsze przykłady płaskorzeźby okresu seldżuckiego.

 
grube mury nawet w upał zapewniają przyjemny chłód

 Karawanseraje były budowane w odległości od 29 do 40 kilometrów od siebie, czyli takiej, jaką mógł przebyć w jeden dzień wielbłąd. Na zachodzie kraju sieć zajazdów była bardziej gęsta niż na wschodzie.
 
 

Dalej pisał Pamuk o
Wonnościach Wschodu

 


 Najlepiej prezentowały się stoiska z przyprawami i ziołami.
 

 
Zaś przywoływany tu Krzysztof Lisowski w okolicznościach wiersza pisał:
 
Zmysł powonienia odkrywał na bazarach nowe zapachy. A do tego wszystkiego przyplątała się myśl, że przecież po coś ludzkości były i są przyprawy, wonności. Że to rodzaj zasłony, oddzielającej od nudy, jednostajności, tego, co w „pokarmach ziemskich” mdłe, jałowe, przewidywalne.  
 

Kapadocja.

Drogą karawan docieramy do tajemniczej krainy w centrum Anatolii - Kapadocji. Pierwsze skojarzenie: kolorowe balony i fantastyczne formacie skalne. Nieodzowny epitet: księżycowa kraina, skalne miasta. Bardziej wtajemniczeni wyszperają w pamięci: pierwsi chrześcijanie i Ojcowie Kapadoccy.


Wszystko to prawda, ale majestatyczne góry widać na horyzoncie, zwłaszcza jednego ze sprawców ukształtowania terenu - Wulkan Erciyes - sam teren jest dość płaski, przecinany niesamowitymi dolinami lub formacjami skalnymi. Powyższe zdjęcie oddaje idealnie charakter tufowej Kapadocji.


Skały Kapadocji to przede wszystkim miękkie tufy, wręcz idealnie nadające się do drążenia w nich wszelkiego rodzaju dziur i jaskiń. Zostało to maksymalnie wykorzystane - region słynie z mnóstwa podziemnych i naziemnych miast, których naturalną bazą są groty wydrążone w skałach.
 


 
 W Kapadocji wszystko zaczyna się przed świtem.



Przed śniadaniem dla chętnych możliwość lotu balonem nad Kapadocją (ok. 220-270 EUR) lub przejażdżka jeepami, cadilakami lub konno po dolinach Kapadocji o wschodzie słońca.
 

 

Jedyny w swoim rodzaju lot balonem nad formacjami skalnymi przypominającymi kominy, stożki i księżycowe kratery jest niewątpliwie gratką. Jednak wyprawa jeepem jest równie fascynująca, a z moich obserwacji wynika, że nawet można zobaczyć więcej. W balonie jesteśmy zależni od kierunku i siły wiatru, nie możemy wybrać co chcemy zobaczyć z lotu ptaka. W każdym razie jak zdecydujemy się na jedną z wielu atrakcji o świcie, czekają na nas wyjątkowe wrażenia estetyczne. Nawet samo wstanie i wyjście na zewnątrz będzie często okraszone widokiem kapadockich balonów.
 

 
Balony startują z okolic Göreme i Urgup. 
 

 
Balony z widokiem na Uchisar.
 
 Dolina Miłości
 
Po śniadaniu wizyta w podziemnym mieście Kaymakli, zbudowanym na ośmiu różnych poziomach, zamieszkiwanym niegdyś przez ok. 10 000 wczesnych chrześcijan, którzy mimo niekorzystnych warunków, zdołali zbudować znakomicie zorganizowane podziemne miasto.


 
Podziemne miasta były nie do zdobycia. Zabezpieczone od wewnątrz potężnymi skalnymi wrotami, posiadały mieszkania, spiżarnie, pomieszczenia dla zwierząt, ujęcia wody, wentylację i kanalizację. Zgromadzone tam zapasy pozwalały na zamieszkiwanie i przetrwanie mieszkańcom przez wiele lat.
 
Kaymakli odkryto dopiero w 1964 roku.

 
Warto przyjrzeć się bliżej dziejom obecności chrześcijan w tym rejonie, to oni uczynili bowiem z Kapadocji największy ośrodek swojej religii. W Dziejach Apostolskich Kapadocjanie wymieniani są jako pierwszy lud, który usłyszał od Galilejczyków o Dobrej Nowinie czyli Zmartwychwstaniu. W  III - VI wieku n.e. działali tu tzw. ojcowie kapadoccy św. Grzegorz z Nyssy, św. Bazyli Wielki i św. Grzegorz z Nazjanzu. W chrześcijańskim środowisku Cezarei Kapadockiej wychowywał się Grzegorz Oświeciciel, który nawrócił na wiarę chrześcijańską króla Armenii - Irigatesa III. Na tym terenie powstało nawet około tysiąca kościołów i monastyrów. Wiele z nich (ok. 300) w dobrym stanie zachowało się do dnia dzisiejszego.
 
freski z kościołów Goreme zdjęcia tablicy informacyjnej

 
Pozostałości można oglądać w Muzeum pod Gołym Niebem w Göreme. Został on wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. 
 
 
zespoły klasztorne

 
To przede wszystkim kościoły – jest ich ponad 300, ozdobionych nielicznymi już freskami, które w większości zniszczyli ikonoklaści, zabraniający przedstawiania wizerunków świętych postaci.
 

Azize Catherine Şapeli,
 
Do najczęściej odwiedzanych należą kościoły:
 
  • Elmalı Kilise (Kościół jabłka)  który swą nazwę zawdzięcza stojącej tu niegdyś jabłoni. Do kościoła wchodzi się przez tunel i przedsionek. Powstał on na planie krzyża, w kopule centralnej rozpoznamy Chrystusa Pantokratora (Wszechmocnego), a w kopułach bocznych – archaniołów.
  •  Azize Barbara Şapeli (Kaplica św. Barbary) - przedstawia najbardziej wyrafinowane, czerwone, geometryczne obrazy Kapadocji. Ten kościół pochodzi z około 1100 roku.
  • Kościół Węża -  Yılanlı Kilise z freskami przedstawiającymi św. Jerzego i Onufrego
  • Azize Catherine Şapeli (Kaplica św. Katarzyny) - ma unikatową fasadę (4 metry na 4 metry) zawiera trzy półkola z centralnymi krzyżami różnych stylów.
  • Karanlik Kilise (Ciemny Kościół) - wybudowany w jaskini skalnej ciemny kościół słynący z kolorowych fresków i sklepień, wejście dodatkowo płatne 
  •  Sandal Church (Çarıklı Kilise) - XI-wieczny kościół z wyszukanymi obrazami jest jednym z najlepszych kościołów jaskiniowych w Kapadocji. Dwupiętrową fasadę zdobią ślepe nisze i czerwone krzyże maltańskie.
Kościoły można podzielić według trzech różnych stylów wystroju wnętrz – otynkowanych (w pełni pomalowanych), boazeryjnych (kilka kwadratów z obrazami) i podstawowych (kształty geometryczne z czerwonymi liniami). Najbardziej imponujące kościoły – Ciemny (Karanlık), Sandal (Çarıklı) i Apple (Elmalı) – są w pełni otynkowane i pomalowane.
 

Pięć kościołów w skansenie Göreme ma pojedyncze malowidła we wnętrzu. Do tej grupy należy kościół św. Bazylego, św. Barbary, św. Katarzyny, Kościół Węża i Kościół Pantokratora. Ściany tych kościołów są w większości z gołej skały, z kilkoma prostokątnymi obrazami świętych w pozycji stojącej. Te obrazy są indywidualne i niepowiązane ze sobą. Pozostała grupa kościołów w skansenie Göreme jest bardzo prosta, zazwyczaj zawierały symboliczne przedstawienia Krzyża. Motywy zostały narysowane bezpośrednio na skale czerwoną farbą i są wynikiem srogiego okresu ikonoklazmu (725-842). 


 
Stare malowidła zachwycają intensywnością barw, których nie zdołał zatrzeć upływ czasu.
 

Kres chrześcijaństwu w Kapadocji położyli Turcy Seldżuccy. Ten potężny i ekspansywny lud pojawił się w Anatolii w XI wieku, zmieniając bieg historii. W 1067 roku zdobyli oni Cezareę - stolicę Kapadocji. Tak rozpoczął się powolny upadek potężnego Cesarstwa Bizantyńskiego. Religia najeźdźców - islam - zaczęła wypierać chrześcijaństwo. Skalne kościoły oraz podziemne miasta Kapadocji opustoszały i poszły w zapomnienie na kilkaset lat.
 
 

 
“Księżycowa kraina” jest doskonałym, harmonizującym połączeniem niezwykłego tworu przyrody z dziełem ludzkich rąk. Co ciekawe, jeszcze niedawno istnienie tych ostatnich nie było wiadome. Pozostawały nieodkryte, do czasu pojawienia się tam zaledwie 100 lat temu francuskiego duchownego i naukowca Guillauma de Jerphaniona. To jemu zawdzięczamy dzisiaj możliwość zwiedzania wczesnośredniowiecznych, wydrążonych w tufie zabytków.
 
kapadockie miasto
 
 
 
Naturalna „twierdza” z wulkanicznego tufu mieści się w Uchisar, spod stóp twierdzy rozciąga się imponujący widok na niezwykłe formacje skalne w okolicy.
 

 
 Warto ją obejrzeć z różnych stron, czy z daleka czy z bliska zaskoczy nas wielością form.
 
 

 
 Uchisar to wzgórze i twierdza w jednym. Najwyższa formacja skalna w całym Parku Narodowym Göreme przypomina wielki kawałek szwajcarskiego sera.
 


W czasach swojej świetności była twierdzą, w której mogło bronić się nawet kilka tysięcy ludzi a wraz z domostwami wydrążonymi w pobliskich kominach skalnych stanowiła osadę, której liczba mieszkańców mogła sięgać nawet kilkunastu tysięcy.
 
 
Widok na Uchisar z nad Doliny Gołębi  

 
gołębniki

 
 
W Paşabağı „Dolinie Mnicha”, w małym obszarze klasztornym w pobliżu Zelve, znajdują się trzy pustelnie z celami mnichów i kościoły jaskiniowe. Osoby nie znające historii miejsca zachwycą się formacjami skalnymi.
 

 
 Centralna pustelnia - św. Symeona, to najsłynniejsza cela stylitowa Kapadocji.  Znajduje się w dużym samotnym stożku z trzema głowami pośrodku otwartej równiny. 
 
 
Druga cela klasztorna i kościół leży w wąskim wąwozie około 100 metrów na wschód. Niewielki, niedostępny kościółek został wyrzeźbiony cztery metry nad ziemią. Jednonawowy, sklepiony kolebkowo kościół ma niewyraźne malowidła z XI wieku.


To skalne ostańce, często z dwoma lub trzema wierzchołkami przykrytymi ciemnymi daszkami. Powstały one w wyniku erozji zróżnicowanej - miękki materiał (dolna część), bardziej podatny na mozolne działanie wody i wiatru, został głębiej wyrzeźbiony, natomiast znajdująca się nad nim odporniejsza skała utworzyła charakterystyczną "czapkę".






Ciekawe, że Krzysztof Lisowski z księżycowych gór Kapadocji w swoim wierszu umieścił drzewo...

Okładka zmieniała się

Za chwilę Drzewo Życzeń na górach
I skrawki modlitw które recytuje wiatr

 

Drzewo Życzeń

 Mauzoleum Atatürka w Ankarze

 

Anıtkabir, mauzoleum jest wielkim prostokątem o rozmiarach 41 na 57 m, o bardzo symetrycznej budowie


Po dwóch nocach w centralnej Turcji spędzonych w hotelu, którego łóżka, ściany zostały wykonane z miejscowego kamienia ruszyliśmy nową autostradą w stronę północy, do nowej stolicy. Nadal plan wycieczek objazdowych uwzględnia odwiedzenie miejsce pochówku Ojca Narodu. Trudno powiedzieć, czy Mustafa Kemal Pasza byłby nim zachwycony. Estetycznie jest coś hipnotyzującego w zimnej regularności monumentalnej budowli, oczywiście górującej nad Ankarą. Jednak będąc tam miałam mieszane uczucia, tak silny kult jednostki wywoływał ciarki i budził złe skojarzenia. 
 
na wprost 600 metrowa Aleja Lwów z 24 pseudo-hetyckimi lwami

Plac Ceremonialny może pomieścić 15 tysięcy ludzi i otoczonego jest z trzech stron marmurową kolumnadą. Znowu warto być tu jak najwcześniej - pustka placu aż krzyczy. W kolumnadzie ulokowane są mini muzea, m.in. z reprezentacyjnymi samochodami Mustafa Kemala Paszy oraz sala filmów, gdzie pokazują non stop filmy dokumentalne z jego udziałem. Nieco dalej znajduje się muzeum, prezentujące prywatne pamiątki po Ataturku: od zegarków, przez płaszcze, garnitury, cylindry, na broni kończąc. Wreszcie mamy Muzeum Wojny o Niepodległość z planami bitew, obrazami i specjalnymi dźwiękami. 
 


Anıtkabir został zaprojektowany przez Emina Onata oraz Orhana Arda, którzy wygrali konkurs ogłoszony przez rząd turecki w 1941 roku. Oprócz Ataturka, spoczywa tutaj również Ismet Inonu – drugi prezydent Republiki Tureckiej. Jego grób znajduje się naprzeciwko wejścia do mauzoleum Ataturka. 

 

Samo Mauzoleum to rząd prostokątnych kolumn, które otaczają wielką halę. Pod pozłacanym, belkowanym dachem znajduje się prosty, symboliczny sarkofag. Ciała Atatürka tam jednak nie ma. Znajduje się ono pod budowlą, w osobnej komorze grobowej na dolnym piętrze budynku, zlokalizowanej bezpośrednio pod sarkofagiem.

 

Mauzoleum Ataturka pilnują hetyckie lwy i tureccy żołnierze z Kompanii Gwardii i Ceremonii

 W Ankarze nie rzuca się w oczy podział na starą i nową część miasta, czego zasadniczym powodem jest fakt, że stołeczną funkcję miejsce to zyskało niecałe 100 lat temu. Od tamtej pory rozrosło się z małego miasteczka na jałowej prowincji do 6-milionowej metropolii. Większość zabudowy Ankary pochodzi z ostatnich dziesięcioleci i składają się na nią głównie postmodernistyczne biurowce oraz współczesne budownictwo mieszkaniowe. Starą Ankarę nie sposób zobaczyć od tak - przejazdem. Za to olbrzymi, nowy pałac prezydenta Erdogana w oczy się rzuca.

 

Po krótkim przystanku w stolicy Turcji wzieliśmy sobie bosforcki żart do serca, wedle którego  największą atrakcją Ankary jest… powrót do Stambułu. W tym przypadku nie był to powrót, a pierwsze spotkanie. 

Przyjazd do historycznej stolicy regionu, był jednoczesnie opuszczeniem azjatyckiej cześci Turcji, aby na dwie doby znaleźć się po europejskiej stronie. Granicą dwóch światów jest oczywiście Cieśnina Bosfor ze swoim Złotym Rogiem. 

Stambuł 

Okładka zmieniała się
Za każdym spojrzeniem

Raz pojawiał się na niej Złoty Róg
Z łódkami na szmaragdowej wodzie
Widziany przez sułtana z ogrodów Topkapi


O Stambule pisałam już sporo, bo też był tym co najbardziej chciałam zobaczyć pod czas wycieczki objazdowej. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z tym, co w Stambule trzeba koniecznie zobaczyć w poście Stambulskie impresje tutaj.  Będzie tam i spojrzenie na Miasto Bizantyjskie, Osmańskie jak i Miasto Most nad Bosforem.

 

 
Jeżeli kogoś fascynuje Hagia Sophia - niekwestionowany symbol miasta zarówno Kostantynopola jak i Stambułu to może poznać wiele jej szczegółów tutaj. 
 

 Zobaczyłam Ją przez bramę z Kompleksu Błękitnego Meczetu i od pierwszego rzutu okiem wiedziałam, że nic się z nią nie równa. Pięć lat ją budowano, przez 916 lat służyła chrześcijanom, przez kolejne 481 lat muzułmanom, następnie przez 86 lat była muzeum i teraz ponownie od 2 lat jest meczetem. 
 

 
W momencie jej powstania na świecie nie było drugiej tak monumentalnej budowli, jedynie pod względem wysokości górowały nad nią egipskie piramidy. Fundator Justynian Wielki - gdy Ją zobaczył zakrzyknął, że przewyższył Salomona. Mehmet II Zdobywca zachował Ją, bo nie mogła być tylko ręką ludzką zrobiona. Wielki budowniczy Sinan przez cały życie próbował Ją prześcignąć.
 
 

  Następnie większość turystów - podróżników szuka pozostałości bizantyjskich. Rozpoczniemy od Hipodromu, który mógł pomieścić 100 000 widzów i gdzie odbywały się wyścigi kwadryg oraz antyczne przedstawienia. Po pierwotnym Hipodromie pozostały dzisiaj: kolumna Konstantyna, kolumna Wężowa i egipski obelisk.
 
Dzisiejszy Plac Sultanahmet  w niczym nie przypomina Hipodromu

 Po sąsiedzku znajduje się kompleks Błękitnego Meczetu Sułtana Ahmeda I. Meczet miał przyćmić Hagie Sophie. Ta XVII wieczna świątynia miała imponować i sławić imię Islamu: 6 minaretów, 21 000 ręcznie wytworzonych i pomalowanych kafli z Izniku, ponad 250 okien, 5 bram, imponujący dziedziniec wewnętrzny, do tego sułtan pracujący jako robotnik i kopuła o średnicy 22,4 m. 
 
6 minaretów

 Sułtan Ahmed nie miał wielu okazji, aby pomodlić się w swoim meczecie, gdyż zmarł zaledwie kilka miesięcy po jego otwarciu. 
 
türbe sułtana Ahmeda

Śladów Imperium Osmańskiego jest więcej, zdecydowanie więcej. Miłośnicy serialu Wspaniałe Stulecie odkryją wiele osmańskich artefaktów. Gdzie mieszkali w Stambule sułtani? Na początku w Starym Pałacu zbudowanym naprędce po zdobyciu Konstantynopola. Następnie Mehmet II Zdobywca upatrzył sobie cypel: wysoki, zadrzewiony, wyznaczający miejsce spotkania wód Zatoki Złotego Rogu, Cieśniny Bosfor i Morza Marmara.
 

Słynny na całym świecie pałac Topkapı góruje nad Stambułem od ponad pięciuset lat. Przez ponad czterysta lat był centrum administracyjnym Imperium Osmańskiego oraz rezydencją panujących rodzin sułtańskich. To zespół zabudowań pałacowych otoczonych murem i podzielony na  dziedzińce.
 
Najwyższa Brama, Sułtańska (Bab-i Humayun)

Brama Pozdrowień z 2 wieżami zakończonymi strzelistymi dachami, to właściwe wejście w świat sułtanów.

Rada Państwa - Dywan (Dîvân-Hümâyn, Divan-i Humajun) został zbudowany za Sulejmana Wspaniałego

Biblioteka Sułtana Ahmeda III

Można w niej obejrzeć jedną z najsłynniejszych map: 500-letnią Mapę Piri Reisa, która należy do najważniejszych i najciekawszych dzieł w dziejach kartografii.

IV pałacowy dziedzinie
(Dördüncü Avlu)
При копировании материала, ссылка на источник обязательна: https://shimanovskadm.ru/pl/otdyh-s-detmi/sultanskii-dvorec-topkapy-v-stambule-dvorec-topkapy-v-stambule-topkap.html
(Dördüncü Avlu)
При копировании материала, ссылка на источник обязательна: https://shimanovskadm.ru/pl/otdyh-s-detmi/sultanskii-dvorec-topkapy-v-stambule-dvorec-topkapy-v-stambule-topkap.html
(Dördüncü Avlu)
При копировании материала, ссылка на источник обязательна: https://shimanovskadm.ru/pl/otdyh-s-detmi/sultanskii-dvorec-topkapy-v-stambule-dvorec-topkapy-v-stambule-topkap.html
(Dördüncü Avlu)
При копировании материала, ссылка на источник обязательна: https://shimanovskadm.ru/pl/otdyh-s-detmi/sultanskii-dvorec-topkapy-v-stambule-dvorec-topkapy-v-stambule-topkap.htm
c (Sofa-ı Hümâyûn). Było to miejsce intymne, gdzie sułtan wypoczywał.


Pałac Topkapi był wielokrotnie przebudowywany. Mimo wielu przekształceń, w pomieszczeniach dominował niezmiennie, kolorowy, dekoracyjny element „çini” - typowe anatolijskie mozaiki. Słowo „Çin-I” pochodzi ze staroperskiego: oznacza „kafle w stylu chińskim”.


Harem to osobne miasteczko w obrębie Kompleksu Pałacowego Topkapi, oddzielone murem i gęsto zabudowane. Posiadało dwie bramy, własne meczety, kuchnie, łaźnie, osobnych urzędników i skomplikowaną hierarchie. Większość jego elementów została zaprojektowana przez Mimara Sinana w XVI w. 
 
 
Sala Przyjęć Sułtana (Sofa Sułtana)
 
Wokół trzech dziedzińców: Dziedzińca Eunuchów, Dziedzińca Żon i Konkubin oraz Dziedzińca Valide Sultan (matki sułtana), najważniejszego miejsca w haremie, koncentrowało się około trzysta komnat, z których można zwiedzić tylko kilkanaście. Jeżeli mamy mało czasu, warto przejść szybko przez pomieszczenia sług, halabardzistów, kuchnie /od wejścia po schodkach w dół/ - aby mieć czas na te najwspanialsze komnaty. Wstęp jest dodatkowo płatny, ale warto tu wejść. 

Dziedziniec Faworyt to ostatnia część Haremu i jednocześnie największy z dziedzińców.


Kogo zainteresował Pałac Topkapi i Harem znajdzie dużo więcej informacji w kolejnym wpisie tutaj

Fontanna Sebil Ahmeda III - najpiękniejsza z rokokowych fontann Stambułu

W Stambule rozróżnienie stare, bardziej stare, nowsze i współczesne jest obecne na każdym kroku. Wyczuwa się przepych Bizancjum i orientalny zmysł Osmanów. Miasto to jedno wielkie wrażenia ogromu, natężenia dźwięków miejskich, ruchu kołowego i morskiego, przemieszczania się tam i z powrotem, widoku wznoszących się bliżej i dalej wieżowców. Całej tej nowości odbijającej się w wodach Bosforu, potęgującej wrażenie.


W wodach Cieśniny przeglądają się też nowiutkie mosty. Najnowszy powstał po drugiej stronie Morza Marmara.  Spina brzegi Cieśniny Dardanele (tur. Çanakkale Boğazı, star.gr. Hellespont). Tym to mostem, zalednie 2,5 miesiąca po otwarciu, wróciłam z Tracji na stronę Azji Mniejszej.

Most Çanakkale 1915 - to w momencie otwarcia najdłuższy most wiszący świata

przejazd przez most jest płatny, ale skraca przejazd z 30 minut do 4 minut
 
Most otrzymał swoją nazwę dla upamiętnienia bitwy o Çanakkale /Gallipoli/ 18 marca 1915 roku i zwycięstwa Imperium Osmańskiego. Rozpiętość przęsła mostu wynosząca 2023 m ma odnosić się do setnej rocznicy proklamowania Republiki Turcji. Mierzący ponad 4600 metrów długości most znajduje się 318 metrów nad ziemią. Jest to czwarty most łączący europejskie i azjatyckie wybrzeża Turcji, obok niego są też trzy zbudowane w Stambule.

Dardanele

Na przeciwległym wzgórzu miejsce pamięci z I Wojny Światowej - żołnierz, odwołanie: zatrzymaj się przechodniu i flaga.

widok z azjatyckiej strony z deptaka koło portu Çanakkale, w najwęższym miejscu Cieśniny Dardanele

Przedostatnią noc spędzamy w północno-zachodnim miasteczku Turcji - nadmorskim Çanakkale. Na deptaku rozmieszczono kilka atrakcji dla turystów. 
 

 
 
Najbardziej rozpoznawalną jest zapewne Koń Trojański. 
 
 

Ta wersja konia jest znana głównie z roli odegranej w filmie Troja z 2004 roku, z Bradem Pittem jako Achillesem.  Replika waży prawie 11 ton i mierzy 11,4 m wysokości. Zobaczymy też pomnik ludzi morza.
 

 Mozaikę słynnej mapy Piri Reisa,
 
 
 Zjemy też na szybko mule czy ostrygi od wędrownego sprzedawcy.


Wróćmy do zdradzieckiego konia trojańskiego, ale tego mitologicznego, a nie komputerowego wirusa. Choć zasada działania na szkodę jest podobna. Mit o wojnie trojańskiej i o słynnym koniu trojańskim zna prawie każdy. Został opisany w dwóch dziełach Homera „Iliadzie” i „Odysei” - a my uczymy się o tym w szkole od najmłodszych lat. Jak dodamy obrazy, komiksy, gry komputerowe i wielkie hollywoodzkie produkcie - to osób nie znających tematu będzie niewiele. 
 
Pierwszy z dwóch trojańskich koni w Turcji.

 
Jeszcze w XIX wieku historycy i archeolodzy byli przekonani, że Iliada nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, tak jak wojna trojańska i sama Troja. Miasto uznawano wyłącznie za część mitu. Tak było aż do 1870 roku, gdy bogaty niemiecki przemysłowiec w szczycie kariery zawodowe porzucił swój biznes i oddał się całkowicie realizacji dziecięcego marzenia o odkryciu starożytnej Troi. Gdy wielu pukało się w głowę, on sam przyjął bardzo prostą wytyczną – uznał, że Homer opisujący Troję, pisał prawdę…

 


Wyjeżdżając z Çanakkale jedziemy 30 - kilometrową drogą przez krajobraz Troady, tak trudnej do określenia czy to Grecja czy już Azja Mniejsza. Ale mijając płowe pola, rozrzucone z rzadka cyprysy, mijając gaje oliwne, gdy w oddali majaczą greckie wyspy Morza Egejskiego - widać, że podział na Grecję i Azję istnieje tylko w umysłach geografów. W rzeczywistości jest to ten sam krajobraz stanowiący zarówno przedłużenie jednej, jak i drugiej. Stąd wyprawa na najsłynniejsze wykopaliska świata - do Troi jest zarówno wyprawą po Egejskim Wybrzeżu Turcji, jak i wyprawą do świata starożytnej Grecji. 

Troja /Troia/ - Ilion /Ilios/. Dwie nazwy, dziewięć żyć.

 

Jak odkryto miasto z najsłynniejszego mitu? Trwało to znacznie dłużej niż owe 10 lat oblegania Troi. Dokonał tego Heinrich Schliemann, Niemiec z Pomorza Przedniego, zakochany w historii o Troi i w Homerze. Autor Iliady dokładnie opisał wygląd i położenie Troi. Wg Homera miasto leżało w sąsiedztwie rzeki Skamander, naprzeciw przylądka Gallipoli w dzisiejszej Turcji. 
 
Mury Troi VII (z lewej) i z czasów rzymskich (z prawej).
 
 
Schliemann potraktował słowa poety jak drogowskaz. Wynajął kilkudziesięciu robotników i zaczął przekopywać wzgórze Hisarlik, co oznacza „miejsce fortu” i pasuje topograficznie do homeryckiego opisu i znajduje się blisko brzegu, a przecież autor często wspominał, że Achajowie nawet kilka razy dziennie udawali się do swoich statków. Nie mogli tego robić, gdyby wybrzeże było oddalone. /https://twojahistoria.pl/
 
 Przed nim do podobnego wniosku doszedł Anglik Frank Calvert, ale dopiero pieniądze Schliemanna pozwoliły zacząć w 1870 r. wykopaliska na dużą skalę. 
 

 
 
Schliemann natrafił na warstwy ruin, potężnych murów miejscami o grubości 16 metrów. Szybko okazało się jednak, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż sądził. W rozkopanym wzgórzu odkrył bowiem ślady 9 starożytnych miast, które kolejno były wznoszone i upadały od mniej więcej 3000 lat p.n.e. do czasów rzymskich! Miasto miało siły witalne, które pozwalały mu na podnoszenie się z ruin, niczym Feniks. Powodem była idealna lokalizacja, miasto portowe u wejścia do Hellespontu /Cieśniny Dardanele/. Kontrolowali najważniejsze drogi lądowe i morskie. Nikt bez zgody Trojan nie mógł przez Cieśninę przepłynąć. To ważny powód do konfliktów z Mykenami, tylko czy istniała piękna Helena?
 

 
 Potężny mur - chluba Troi VI - otaczał pierwotnie całą cytadelę. Współcześnie zachowany kilkudziesięciometrowy odcinek muru, stanowi ową najbardziej imponującą cześć trojańskiej pozostałości. Jest to zaledwie skromna resztka arcydzieła inżynierii militarnej epoki brązu. Dalsza cześć muru została poważnie uszkodzona w czasach rzymskich, gdy w jego miejscu zbudowano buleuterion, a nieco dalej mały teatr.
 
 
Troja IX z czasów rzymskich

 
Opisana w Iliadzie Troja była najprawdopodobniej szóstym lub siódmym miastem zbudowanym na wzgórzu Hisarlık. Została zburzona w połowie XIII wieku p.n.e., albo na początku XII wieku p.n.e. Odkrycia Schliemanna stały się przedmiotem zaciekłej krytyki, a kontrowersje do dziś nie zostały ostatecznie wyjaśnione. Choć w 2003 r. tureccy i amerykańscy geolodzy, po badaniach okolic wzgórza Hisarlik, doszli do wniosku, że w XIII w. p.n.e. wyglądały one dokładnie tak jak w „Iliadzie”. W 2017 roku odbyły się kolejne wykopaliska już samych tureckich archeologów... temat wciąż jest żywy, a wykopaliska nieskończone.
 
Troja miała imponujący system studni, cystern i kanałów do gromadzenia wody


Miasto to zostało wpisane na światową listę dziedzictwa kultury UNESCO w 1998 r. W 2012 roku odzyskano część - 24 złote znaleziska ze skradzionych skarbów. Oddało je muzeum Uniwersytetu Pensylwanii. W 2018 roku - Roku Troi -  oddano do użytku nowo powstały gmach Muzeum Troi usytuowany bardzo blisko wejścia na teren starożytnych ruin.
 
 
nowoczesna bryła Muzeum Troi

 Niestety większość skarbów z Troi zrabowali sowieci po zdobyciu Berlina. Dopiero w 1996 roku ujawniono je w osławionych magazynach Muzeum Puszkina. Berliński katalog zawierał 9704 eksponaty. Szans na ich odzyskanie nie widać. 



Choć trudno zaliczyć je do najbardziej imponujących tego typu miejsc w Turcji, za sprawą „Iliady” Homera podbija serca milionów odwiedzających z całego świata. Nowe muzeum wzbogaci wrażenia i wiedzę odwiedzających.

Odkrycie licznych kości koni potwierdza relację Homera, że Trojanie słynęli z ich hodowli

Odczytanie pisma linearnego B pokazuje, jak bardzo cenimy, przywiązujemy się do rzeczy. Ludzie i ich namiętności obracają się w proch i wiatr, a miecze, lejce, zepsute koła do rydwanów, choć podlegają przemianie, policzone trwają znacznie dłużej… /Krzysztof Lisowski/

Pergamon - miasto idealne.

Troja i Pergamon  – zabytkowe miejsca czasów starożytnych oddalone są od siebie o około 200 km. Pod czas tej podróży jest to ostatnie miejsce, które odwiedziłam. 


Gdy tylko wjechałam kolejką na wznoszące się 300 m n pm. wzgórze, ogarnął mnie gorący, silny wiatr. Było to najgorętsze miejsce pod czas tego wyjazdu, a mnie było wyjątkowo dobrze i ogarneło mnie jakieś wewnętrzne zadowolenie. Polubiłam się z Pergamonem od razu. Może dlatego rozumiem zachwyt Carla Humanna, odkrywca Pergameńskiego Ołtarza. Mało wiedziałam o samym Pergamonie, ale o jego słynnym ołtarzu już znacznie więcej. Często powtarzałam, że  jeśli pojadę do Berlina - to tylko po to, żeby zobaczyć Ołtarz Pergamoński. 
 
współczesna Bergama w dole

To wewnętrzne, pergamońskie poruszenie musiało wziąć się jeszcze z czego innego. Źródło poznałam już w domu, gdy przeczytałam o historii dynastii Attalidów, o ich wyjątkowej wierności sobie nawzajem, o mądrości i odwadze, o zamiłowaniu do sztuk i nauk. Gdy człowiek to pozna nie dziwi już wyjątkowa Biblioteka przewyższająca tą w Efezie, nie dziwi wynalezienie pergaminu, nie dziwi poruszający pomnik, znany pod nazwą Grupa Galów /arcydzieło późnej epoki hellenistycznej/. Jakim trzeba być władcą, by po zwycięstwie ukazać przegranych przeciwników jako wspaniałych. Δόξα στους ηττημένους! Victis gloria! Attalidzi mi zaimponowali. 
 
wśród drzew ukryta podstawa Ołtarza Pergamońskiego

 

Pergamon należał do najpiękniejszych miast hellenistycznych i był wspaniałym przykładem urbanistyki hellenistycznej. Za panowania dynastii Attalidów rozbudowano akropol pergamoński.
W skład kompleksu wchodziły m.in.:
  •  Biblioteka Pergameńska (druga po Bibliotece Aleksandryjskiej), której budowę rozpoczął Attalos I. Zbiory biblioteki liczyły ok. 200 000 egzemplarzy. W czasach swojej świetności biblioteka posiadała przestronną czytelnię o wymiarach 13,5 na 16 metrów. Było to miejsce uwielbiane przez starożytnych uczonych. Około 47 roku p.n.e. została spalona Biblioteka Aleksandryjska. Marek Antoniusz ofiarował wówczas Kleopatrze znaczną część zbiorów z Biblioteki w Pergamonie. W taki sposób pierwsze pergaminy dotarły do Egiptu.

 

fragment ściany na prawo, to pozostałości Biblioteki w Sanktuarium Ateny, kolumny na prawo pozostałości po świątyni
  • Świątynia Ateny Polias, najstarsza świątynia Pergamonu, zbudowana na tarasie wokół której następnie wzniesiono bibliotekę /w jej wnętrzu stał zresztą 3,5 metrowy posąg Bogini Mądrości/. Zbudowana została w porządku doryckim i otoczona kolumnadą: po 10 kolumn na każdym boku oraz po 6 kolumn z przodu i z tyłu budynku. Przypominała stylem ateński Partenon. Została zbudowana w III wieku p.n.e., najprawdopodobniej za czasów Filetajrosa /założyciela dynastii/.

jasne kolumny wskazują na miejsce świątyni Ateny - najlepiej zachowane fragmenty są w Muzeum w Berlinie
  • Teatr grecki dla 10 000 widzów. Widownia została wbudowana w strome zbocze i rozbudowana mocno wzwyż na wąskim wycinku koła (ukształtowanie zbocza nie pozwoliło na wybudowanie typowej widowni opartej na planie zbliżonym do półkola). Zarówno jego konstrukcja, wykorzystująca naturalne nachylenie terenu, jak i usytuowanie w punkcie centralnym wachlarzowego planu Akropolu, sprawiają, że jest to budowla wyjątkowa.

  • Świątynia Dionizosa znajdowała się poniżej teatru. Świątynia ta jest w formie tzw. prostylosu, co oznacza, że przez jej przedsionkiem stały w jednym rzędzie cztery kolumny. Świątynia zwrócona jest w kierunku południowym, a prowadzi do niej 25 stopni. Ołtarz świątyni zachował się w bardzo dobrym stanie. 


 

  • Wielki Ołtarz Zeusa (pergamoński ołtarz) poświęcony Zeusowi i Atenie, zbudowany w II wieku p.n.e. dla uczczenia zwycięstwa nad Galatami. Ten wolno stojący ołtarz był najważniejszą i największą budowlą z czasów hellenistycznych na Akropolu. Został zbudowany w 'złotym wieku' królestwa, czyli za panowania Eumenesa II. Elementy ołtarza zostały odkryte przez Carla Humanna i wywiezione za zgodą sułtana do Berlina, gdzie został zrekonstruowany w Muzeum Pergamońskim. Na tarasie akropolu pozostała jedynie podbudowa ołtarza. 
 
Na lewo to co wartościowe z Ołtarza w Berlinie, na prawo podmurówki w Pergamonie

 
Ołtarz zbudowano na planie prostokątnym, ze strony zachodniej był otwarty. Pomiędzy dwoma wysuniętymi do przodu bocznymi skrzydłami budowli prowadziły monumentalne schody, szerokie na 20 metrów. Powyżej cokołu a poniżej jońskiej kolumnady znajdował się wielki fryz, na którym, przedstawiono mitologiczne sceny związane z bitwą między bogami a gigantami. Jest to dzieło wyjątkowe, zarówno ze względu na swą wielkość (120 metrów długości i 2,3 metra wysokości), jak i ze względu na walory artystyczne. Dodatkowo przedstawiono na nim cały olimpijski panteon.

 

Trajaneum

  • Gimnazjon o wymiarach 200 na 150 metrów, o trzech kondygnacjach w których znajdowały się sale wykładowa, biblioteka, łaźnia i świątynia.

 
Na akropolu znajduje się także częściowo zrekonstruowana świątynia Trajana, zbudowana przez cesarza rzymskiego Hadriana i poświęcona Zeusowi, Trajanowi oraz Hadrianowi.  
 
 

 
To zapewne najbardziej rozpoznawana budowla, znana z albumów i widokówek z Pergamonu. Jednocześnie jest to jedna z nielicznych konstrukcji pochodząca z czasów rzymskich, a nie z wcześniejszej epoki hellenistycznej. W dobrym stanie zachowała się podziemna część budowli - łuki - wsporniki tarasów, które były wykorzystywane jako magazyny jeszcze w średniowieczu. 



 
Poza wzgórzem akropolu, w pobliskiej dolinie mieścił się słynny asklepiejon, czyli świątynia Asklepiosa, obok której stawiano szpitale i portyki dla chorych czekających na wejście do świątyni.


Współczesny Zalew w dolinie za arsenałami Pergamonu.

Gdyby wróciły wszystkie wywiezione, a ocalałe fragmenty budowli, rzeźb, kolumn Pergamonu, które z taką gorliwością wywożono do Berlina - Pergamon nie miałby sobie równych. Gdy oczami wyobraźni widzę je na swoim miejscu, to potęga jednego z Miast Jońskich przyćmiewa ateński Akropol czy Sanktuarium Wyroczni w Delfach. Jednocześnie nie dziwi mnie, że było wymieniane wśród siedmiu kościołów Apokalipsy.

ps.  

Siła Krzysztofa Lisowskiego bierze się z żarliwości, wiary i przekonania o tym, że można, że warto wrócić do ojczyzny naszej europejskiej kultury, do Śródziemnomorza. Jest w tych poetyckich narracjach temperatura i coś (trudno określić), co przyciąga czytelnika i prowadzi go wśród oliwek, grobowców… Chce się iść.  / Jerzy Grupiński, Niektóre słowa na pewno wstaną z kolan…, Czytelnia, nowynapis.eu, 2021 /

 Krzysztof Lisowski
Nad książką ze snu

Nad ranem w Dzień Zaduszny (to miało znaczenie?)
Śniła mi się książka

Orhan Pamuk napisał duży esej
Pieprz i sól
O przyprawach na pograniczu Europy i Azji
Karawanach kupców
Kamiennych miastach zwalonych piorunem
Podziemnego boga
Takich jak Hierapolis
Całe w sepii wielkich przeszłości

O duchach rzeczy iluzjach zapachów
A właściwie o tęsknocie za czymś innym
Kiedy tak mdłe pokarmy oferuje świat

Okładka zmieniała się
Za każdym spojrzeniem

Raz pojawiał się na niej Złoty Róg
Z łódkami na szmaragdowej wodzie
Widziany przez sułtana z ogrodów Topkapi

Za chwilę Drzewo Życzeń na górach
I skrawki modlitw które recytuje wiatr

W hojności bądź jak rzeka
W złości i gniewie jak umarły
W skromności i pokorze bądź jak ziemia
– mówi Mevlana

Dalej pisał Pamuk o
Wonnościach Wschodu różach Isfahanu
Zakrywających niemiłe zapachy
Woń strachu biedy pogardy
Woń otwierającej się pod nogą
przepaści

Usiłowałem książkę zabrać ze sobą
Czytać ją jeszcze po otwarciu oczu
Z każdej podróży przywoziłem przecież kamyki
Muszle zachwyt nad niedawną przyszłością

Wymykała się
Znikały litery
Okładka przestała mienić się i lśnić

Jeżeli coś zostało
To biały kopczyk na skraju kartki
Topniejąca garstka ostatniej nocy

Tamta sól


2 listopada 2012



 ps.2 
 
Polskie przysłowie prawi: jak chcesz kogoś poznać, powinieneś zjeść z nim beczkę soli. 

Komentarze

  1. Z zainteresowaniem przeczytałem relację z podróży po Turcji, tym bardziej że jest na naszej liście do zobaczenia. Interesowałem się już wcześniej wycieczką do Turcji organizowaną przez biuro Rainbow i plan był bardzo podobny do tego opisu, ale może się mylę. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, intuicja Cię nie zawiodła :) Choć ten rodzaj podróży pozwoli tylko liznąć tych wspaniałości. Za to wiem, że z chęcią tam wrócę, zwłaszcza na kilka dni do Stambułu. Nie powiem, chętnie ruszyła bym jeszcze w kilka miejsc. Ogólnie kraj ma wiele do zaoferowania.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Z wizytą w Fatimie.

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Czarna Góra - Zagóra