Santoryni na krawędzi

Zbierałam się, zbierałam, zanim tam pojechałam. Ciągnęło mnie tam i odpychało jednocześnie. Teraz też zbieram się i zbieram jak to opisać. Może ktoś zapyta: czemu tak? Nie ma jednej odpowiedzi. Santorini to niewątpienie świat na krawędzi - dosłownie i w przenośni. Miasteczka zawieszone na krawędziach czynnego wulkanu, zatłoczone do granic możliwości... obfotografowane... Mieszkańcy rozdwojeni między dwoma skrajnościami: chęciom zarobku a ograniczeniem najazdu turystów. Masa krytyczna została już dawno przekroczona. A to wszystko okraszone pięknem, którego nawet niewyobrażalna liczba zwiedzających nie jest w stanie przysłonić. Wszystkie te ochy i achy są prawdziwe. Tyle że to piękno samo wciąż zmaga się z tykającym zegarem wulkanu, jego pomrukami, wyładowaniami, drgawkami... Gdy sprowadzić opis Santorini do trzech przymiotników, które opisują wyspę dokładnie - to prawdopodobnie najlepiej  byłoby napisać: piękna, krucha, zatłoczona.




 Gdybyśmy mieli zobaczyć naszymi oczami, jak Santoryn wyglądał w przeszłości i jak powstał jego dzisiejszy kształt, musielibyśmy w wyobraźni cofnąć się miliony lat wstecz. Wtedy to zamiast Thiry, pobliskiej Krety, jak i innych greckich wysp, ukazałaby nam się płyta egejska, która była schowana pod taflą wody, a która w pewnym momencie zaczęła pękać, umożliwiając tym samym wydostanie się na powierzchnię milionów ton lawy, które w dalszej kolejności utworzyły wyspę o kształcie stożka. Stożek, jak wiemy ma podstawę okrągłą, i od tego kształtu wzięła się pierwsza nazwa wysypy – „Strongili”, czyli po prostu "okrągła". /https://santorini.wiemgdziejade.pl/
poglądowy kształt płyty egejskiej z wulkanem Santoryn

 Podręcznikowo jeden z wybuch wulkanu wyglądał tak:

Erupcja minojska - - materiały NG

Ten wielki wybuch nazywany również wybuchem lub erupcją minojską, drastycznie zmienił kształt okrągłej wyspy. Jej środek będący stożkiem wulkanu znalazł się pod wodą, jednak wtedy dzisiejsza Thira była  jeszcze połączona z Thirassią. Wyspy oddzieliły się przy kolejnej erupcji wulkanu mającej miejsce w ok. 236 roku p.n e..

Wielka Kardera- materiały NG


Obecnie wulkan wygląda tak:



Wiemy, że Strongili była zamieszkała już w czasach Neolitu, ale to co najbardziej zdumiewa, to poziom rozwinięcia tamtejszej, jakże wczesnej ludności...  Mieszkańcy Strongili żyli przez cały ten czas na górze wulkanicznej, o której sile nawet nie mieli pojęcia.
ruiny minojskiego miasta
 W roku około 1620 p.n.e. na własnej skórze przekonali się, jak bardzo dewastująca była to siła. /https://santorini.wiemgdziejade.pl/

powstały słynne klify wyspy

Półwysep Aktorini

Półwysep Aktorini - Latarnia Morska
Zbocza wulkanu i białe domy

 Starożytne legendy mówią, że jeden z Argonautów - żeglarzy, którzy wyruszyli po złote runo, rzucił do morza grudkę ziemi otrzymaną od Trytona. Z tej ziemi powstała wyspa nazwana przez Argonautów Calliste - Najpiękniejsza. Wyspa ta, to właśnie Santorini.
 


Współczesna nazwa Santorini pochodzi z XIII wieku od kapliczki św. Ireny (Saint Irene). Poprzednie nazwy to  Calliste, czyli najpiękniejsza i Strongili - okrągłą. Santorini obecnie nazywana jest również Tera/Thira.  /https://www.mouzenidis.com/pl-pl/greece/article/santorini-greece/




Jak łatwo zauważyć - Santorini jest wyspą, na której wioski nie są położone nad łagodnie opadającym brzegiem morza, ale na wewnętrznych krawędziach ścian krateru. Niby ryzykownie. Jednak taki wybór wynika z uwarunkowań geologicznych i bezpieczeństwa mieszkańców.

 



Ostatni raz poważne trzęsienie ziemi nawiedziło wyspę w 1956 roku. Zniszczeniu uległo wiele budynków. Stolicę Firę i  miasteczko Oia - uważane przez wielu za najpiękniejsze miejsca -  powoli odbudowano.

 


 Z biednych wiosek w latach 70. ubiegłego wieku powstały urocze, malownicze miejsca. Stare domy wydrążone w skale wulkanicznej przystosowano do współczesnych funkcji. Domy kapitanów i bogatych kupców przerobiono na eleganckie rezydencje. Pod ziemią ukryto co się dało, kanalizację, przewody elektryczne i telefoniczne. Na zboczach zbudowano setki hoteli i hotelików z basenami na dachach, z których roztacza się widok na morze i kalderę oraz na wyspy Palia Kameni i Nea Kameni. 



Połączono tradycyjne greckie formy architektoniczne z piękną kolorystyką, w której dominuje biel, niebieski, szary, rzadziej żółty i pomarańczowy. Co roku wiosną malowane są nie tylko budynki, ale i schody, ciągi piesze, co daje zaskakujące efekty. 

ciągi piesze w Oia
biało niebieska kopuła kościoła św. Mikołaja - patrona rybaków

 
Biały nie tylko kontrastuje z kolorem morza i skał wulkanicznych, ale też odbija promienie słoneczne, przez co domy mniej nagrzewają się latem. 


Oia

Z kolei niebieski podobno odstrasza komary i inne insekty. Inne wytłumaczenie, to nawiązanie do kolorów flagi greckiej, jako że Grecy są bardzo patriotyczni.





 Inne kolory:


 Czerwony



Różowy




 Jak widać spotkać można nie tylko biel i lazur.



Kościół katolicki St Stilianos /Obrońcy dzieci/  jest jedną z wyjątkowych i pięknych, małych architektur Santorini.


Odległość między Firę od Firostefani to tylko jeden kilometr

 Katedra Katolicka pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Firze ma podobne kolory.

Katedra posiada malowniczą i imponującą dzwonnicę.


Kopuła z wnętrzem jest liliowo niebieska a pozostałe części są pomalowane na brzoskwiniowo i kremowo. Choć znawcy koloru różnią się w interpretacji odcieni.



Katedra po trzęsieniu ziemi została odrestaurowana i ponownie udostępniona wiernym oraz turystom w 1975 roku.



Polaków, może zaskoczyć uwzględnienie naszej narodowości przy nietypowym udekorowaniu wejścia. Nad drzwiami wśród innych flag umieszczono polską z napisem „Miłosierny jak Ojciec. Rok Miłosierdzia”. Przy Katedrze znajduje się klasztor dominikański.



Za to biel króluje w obu najważniejszych świątyniach kościoła greckiego. Od świątyni w Oia zwieńczonej niebieską kopułą i sześcioma dzwonami - zaczynają swoją przygodę najczęściej jednodniowe wycieczki, choć rzadko kto zna ciekawą historię tego kościoła.




Kościół Panagia Platsani znajduje się na Rynku Głównym w Oia. Określany jest dwoma wezwaniami: Matki Bożej Niepokalanego Hymnu lub Matki Bożej z Platsani. Kościół mieścił się wcześniej przy końcu wioski przy zamku, jednak w 1956 roku runął podczas trzęsienia ziemi. Ze względu na miękką skałę wulkaniczną, która nie była wystarczająco stabilna, postanowiono kościół odbudować w nowym miejscu, w którym znajduje się dziś.


dzwonnica Kościoła Panagia Platsani

Historia samego kościoła też jest dość ciekawa. Do trzęsienia ziemi, które w 1956 roku zniszczyło go niemal całkowicie, stał sobie na skraju ówczesnej osady wewnątrz zamku. Gdy przyszło do jego odbudowy wybrano jednak dla niego nową lokalizację, w której znajduje się obecnie. Czemu? Krążą dwie wersje wydarzeń. Pierwsza – prozaiczna – po analizach geologicznych wybrano miejsce bardziej odpowiednie pod względem odporności na ruchy tektoniczne. Druga jest nieco dłuższa. Po zniszczeniu kościoła zaginął znajdujący się w nim obraz Matki Boskiej. Pewnego razu, w trakcie połowu, odnalazł go w swej sieci jeden z miejscowych rybaków. Wydobyty z wody obraz, w asyście wiernych oraz duchownych trafił z powrotem na swoje miejsce w zburzonym kościele. Następnego dnia rano okazało się jednak, że w niewyjaśniony sposób zniknął. Pojawił się za to na jednym z miejskich placów. Ponownie trafił do starego kościoła, po czym kolejnej nocy znów zniknął, a rano odnalazł się dokładnie w tym samym miejscu. Skoro przy nowej lokalizacji upierała się sama Siła Wyższa, czy mądrze było się kłócić?
/http://wpisypodrozne.blogspot.com/

Kościół Panagia Platsani

To ulubione miejsce na ślub - par z Azji.




Nawet tych, które z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego. Bez problemu trafiliśmy na ślubne sesje. Zresztą jakich to sesji nie było. Na promie z Krety dało się zauważyć  istny pokaz mody: panie wyjątkowo podkreślały swe wdzięki zwiewnością strojów, panowie podkreślali opaleniznę - bielą koszul. Wszach zdjęcie z Santorini powinno być wyjątkowe.


Taras przy Rynku Głównym - Oia

Drugą równie rozpoznawalną świątynią /choć pod względem rangi zapewne najważniejszą/ jest



Ortodoksyjny Sobór Metropolitalny - Kościół Katedralny Przemienienia Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wznosi się przy dość słynnej ul. Złotej w Firze. Z tarasów  można podziwiać widoki na Wielką Kalderę i usytuowaną na przeciwko wyspę, z czynnym stożkiem wulkanicznym.

sklepienie kopuły Soboru Metropolitalnego w Firze

Sobór został zbudowany w 1827 roku i był znany pod wezwaniem Najświętszej Dziewicy z Velonii. Pierwotny kościół nie był pomalowany w całości na biało. W lipcu 1956 roku budynek został uszkodzony podczas katastrofalnego trzęsienia ziemi. W 1968 roku został zakończony proces odbudowy. Wewnątrz kościoła piękne freski wykonane przez lokalnego artystę Christoforosa Asimisa, 



Stołeczna Katedra i ulica Złota.


Poniżej Firy znajduje się Stary Port, obecnie używany przez statki wycieczkowe. Prowadzi do niego niezliczona ilość schodów. Można je pokonać na własnych nogach albo na ośle lub mule, można też zjechać kolejką linową. Koszt kolejki, przejażdżki osłem lub mułem jest taki sam – 5 euro.



schody do Starego Portu

Od 2018 roku zgodnie z przepisami i pod wpływem PETA - zwierzęta przewożące turystów na Santorini nie powinny nosić nikogo ważącego więcej niż 50 kg lub jedną piątą wagi zwierzęcia. Mają mieć też zapewniony cień w punktach postojowych, stąd widoczne z góry zadaszenie.




Jak widać prawdziwego, oślego symbolu wyspy specjalnie nie widać. Trudno się temu dziwić, muły są bardziej wytrzymałe. A szkoda, bo ja przepadam za osiołkami. Choć zdaje sobie sprawę, że na tej wyspie wiodą bardzo pracowity żywot i często nielekki.


Schody /Karavolades Stairs/  do Starego Portu  liczą mniej więcej 589 stopni, a ich numery są wymalowane na niebieskim tle.

Karavolades Stairs

Trzeba pamiętać, że cień na schodach występuje na samej górze, a większość trasy wiedzie zakolami w pełnym słońcu. Zejście sprawnej osobie zajmuje około 20 minut, wejście pół godziny i dłużej. 

Zadaszenie nad postojem zwierząt, szklane- czy skuteczne?



Stary Port w dole wydaje się malutki. Obecnie obsługuje tylko wielkie statki wycieczkowe, które cumują w Kalderze. Tłumy pasażerów dowożeni są mniejszymi jednostkami.  Jachty mogą cumować tylko późnym wieczorem i muszą odpływać przed pojawieniem się pierwszego wycieczkowca. Postój burtą do kei w Starym Porcie w Firze jest bardzo niebezpieczny.

aranżacje na dachu kuszą fotografów


Kolejką można  trasę z portu i do portu pokonać w trzy minuty. Większość wycieczek wybiera taką formę przemieszczania się. Kolejka dość stromo opada.




Niestety w godzinach wycieczkowego szczytu kolejka do kolejki linowej jest ogromna. Czyli uczestnicy wycieczek jednodniowych mogą o takiej atrakcji zapomnieć, tak samo jak o ruinach minojskiego miasta czy odwiedzinach na półwyspie Aktorini.




 Gdy jest tłum i nie można zatrudnić osiołka - praca tragarza wygląda tak:

uliczki są raczej wąskie
 
inni próbowali nosić walizki, ale szło im to nieudolnie.

wystarczy lekko odejść w bok, a tłum znika - sprawdzałam

 To moment, w którym warto zakończyć swobodne pisanie o pocztówkowych widokach a skupić się na konkretach. Co wcale nie jest proste, bo szczegółowych  materiałów jest nie wiele. Najczęściej pojawiają się informacje o wybuchu wulkanu, o hipotezach dotyczących Atlantydy, dywagacje na temat wycieczek jednodniowych i oczywiście wszelkiego rodzaje ochy i achy ... Oczywiście te ostatnie przeważają. 


Santorini - informacje praktyczne

 
wpływamy do Kaldery

 

 

Na wyspie liczącej około 75 km2 powierzchni, znajduje się ponad 300 obiektów sakralnych. Są to zarówno duże kościoły jak i małe kapliczki, często wciśnięte gdzieś między gęstą zabudowę. Miejscowi mawiają, że na każdy dzień roku przypada jeden kościół a każda rodzina ma swoją własną kaplicę na uroczystości rodzinne. Nie wynika to ponoć z pobożności, tylko z faktu, że kościoły maja tam darmowy prąd.

 

1. Wycieczki fakultatywne z Krety


Dla osób przebywających na Krecie, zwłaszcza w centralnej i wschodniej części - to dogodna forma aby zobaczyć najpiękniejszą z wysp. Jeżeli ktoś przybyła na Krecie dwa tygodnie lub dłużej - to bym nie wahała się i proponowała  dwudniową wycieczkę. Takie rozwiązanie jest najbardziej optymalne. Dla osób przebywających na zachodzie wyspy - też można brać pod uwagę takie rozwiązanie. 

Przy tygodniowym pobycie na Krecie, zwłaszcza w centralnej i wschodniej części - najbardziej optymalna jest wycieczka jednodniowa. Dla osób przebywających na zachodzie wyspy proponowałabym skoncentrować się na lokalnych atrakcjach np. Atrakcje Krety Zachodniej  lub  Wąwóz Samaria. Warto się dobrze zastanowić, ponieważ np. przebywając w Chanii ilość czasu potrzebna na przejazdy jest najproporcjonalniej długa w stosunku do czasu na miejscu.


W porcie w Iraklionie

Byłam na Krecie dwukrotnie - raz na zachodzie, wtedy nie zdecydowałam się na taką podróż. W roku 2019 pojechałam ponownie na tydzień - na wschodnie wybrzeże. Z tego powodu wybrałam wycieczkę jednodniową dokładnie sprawdzając co jest najlepszym rozwiązaniem. 

Mamy 3 możliwości:

  • najdroższą - wycieczka fakultatywna z biura podróży lub hotelu. Nasze biuro, które słynie z kierunku greckiego zaproponowała nam wycieczkę jednodniową w wysokości 160 euro, na którą składał się transport autokarem ok. 30 km, rejs szybkim katamaranem ok. 2h, standardowy objazd Oia - Fira, opiekę polskojęzycznego pilota, powrót do hotelu. 

  •  samodzielnie zorganizowana - cenowo wychodzi pośrodku - bilet na prom ok. 99 euro, bilet na autobus 2x 5-7 euro /albo i więcej/ do portu w stolicy Krety, na miejscu bilety minimum 4x 1,8 euro /port Athinios - Fira, Fira - Oia, Oia - Fira, Fira - port/. Plus osobiste wydatki. Widoczna zaleta: moglibyśmy wypłynąć z portu później tj. o 19:15 czyli byłaby szansa na liźnięcie zachodu słońca... Jednak przy najmniejszym opóźnieniu moglibyśmy nie zdążyć na ostatni autobus do lokalnej miejscowości. Wtedy koszt wzrósłby o przejazd taksówką.

  • najtańsza z lokalnego biura -  ku naszemu zdziwieniu ta opcja okazała się najtańszą - 99 euro i najbardziej optymalną, na którą składał się transport autokarem ok. 30 km, rejs promem SUPPERFERRY wypływającym o 7:45 na Santorini oraz później wypływającym z Santorini 17:30,  ze śniadaniem i kolacją na promie, standardowy objazd Oia - Fira, opiekę polskojęzycznego pilota /gwarantowana wtorek - niedziela/. Do wyboru czarna plaża Kamari lub rejs po kalderze dodatkowo płatne na miejscu /16euro/. Powrót do hotelu.

Dlaczego wycieczka z lokalnego biura jest tańsza od wypadu samodzielnie zorganizowanego? Odpowiedź jest prosta - biura mają duże zniżki na bilety grupowe. Przykładowo w szczycie sezonu biuro, które wybraliśmy zapłaciło za bilet tam 27,50 euro i z powrotem tak samo. Uzyskało na jeden bilet 30% zniżki, na drugi 35% zniżki.  Czyli bilety kosztowały 55euro.


bilety Kreta - Santoryn /kliknij, aby powiększyć/

Bilet kupowany samemu w internecie na stronie przewodnika, nawet z 2 lub 3 tygodniowym wyprzedzeniem, to koszt rzędu 99 euro od osoby na rejs promem. Szybkie katamarany są droższe. Do tego dojazd do i z Iraklionu  w naszym wypadku wychodziło ok. 12 euro od osoby, o przejazdach na Santorini nie wspominając. Licząc ilość czasu od przypłynięcia do wypłynięcia - więcej sami byśmy nie zobaczyli w jeden dzień. 

Przy jednodniowej wycieczce naprawdę nieźle wychodzą biura lokalne. 

pierwsze spojrzenia na Santorini

Z ciekawości postanowiłam sprawdzić ile kosztowały by bilety kupione pół roku wcześniej, indywidualnie... i ku swemu zdziwieniu nadal oscylują według takich samych cen. 

bilety na pół roku do przodu



2. Wybór: promem czy katamaranem na Santorini?




Zalety dużego promu typu SUPPERFERRY II /dł. 118m; szer. 19m; prędkość 21 węzłów/

Na ulotkach lokalnego biura wycieczka w godzinach 06:00 - 22:00
  • dla mnie najważniejszy, że to statek z otwartymi pokładami: raj dla fotografów i osób lubiących się opalać, oglądać wschód i zachód słońca, czuć na twarzy morską bryzę
  • są pewne, wypłyną przy mocniejszych wiatrach i falach
  • są stabilne na fali, mniej buja
  • są tańsze przy odpowiednim poziomie komfortu i jakości /w cenie 2 posiłki/, choć czas to 3:15
  • mogą zabrać na pokład również samochód /dokładnie to ok. 250 samochodów/ i ponad 1600 pasażerów. 
  • można przewozić psy
prom i miejsca dla dużych psów



Zalety i wady katamaranu HSC Superspeed /dł. 54,5m; szer. 15m; prędkość 33 węzły/

Na ulotkach lokalnego biura wycieczka w godzinach 07:40 - 21:00

  • dla mnie najgorsze, że ten statek nie ma otwartych pokładów: klapa dla fotografujących, zdjęcia zza ochlapanej szyby, to nic ciekawego.
  • są niepewne, nie wypłyną nawet przy słabym wiatrach i falach, często odwoływane
  • są niestabilne na fali, bujają /choroba morska często występuje/
  • są droższe przy zbliżonym poziomie komfortu /bez poczęstunku/.
  • płyną ok. 2 godzin - ale często wypływają później i odpływają wcześniej lub o podobnej godzinie.
  • nie mogą zabrać na pokład  samochodu
  • zabierają tylko ok. 400 pasażerów
  • można przewozić psy


nowy port Athinios

Co podpowiedzieć - każdy musi sam zadecydować, co dla niego jest najważniejsze. Albo można zapomnieć o wycieczce z Krety i polować na tanie bilety lotnicze Ateny - Santorini, bywają za 150- 200 zł w obie strony, czas lotu 40 minut. Można też wybrać na bazę którąś z bliższych wysp Cyklad.



3. Wybór przy jednodniowej wycieczce: czarna plaża czy rejs wokół wulkanu?

 

 Osobiście odradzam jedno i drugie, podobne opinie znajdziecie na niektórych forach i komentarzach pod wycieczkami; co więcej podobnie podpowiada - godna polecenia polska przewodniczka Ewelina Rączkiewicz.


Powód: jest absolutnie za mało czasu, aby złapać nawet trzy sroki za ogon.

Uwierzcie, za nim dojedziecie do Oia i tam się przespacerujecie - godzina z hakiem minie jak 15 minut  - nie zdążycie ani nic kupić, ani nic zjeść... Machniecie ręką, spoko zrobimy to w Firze..., w końcu według zapewnień mamy tam godzinę czasu wolnego.

zabrakło czasu na zakupy w Oia czy Firze


Sęk w tym, że jeśli ktoś zdecyduje się na dodatkową wycieczkę na czarną plaże Kamari lub rejs statkiem wokół wulkanu, to w Firze będzie miał 15 minut na zapłacenie za tę atrakcje i obejrzenie Soboru Ortodoksyjnego przy ul. Złotej.  Powtarzam jeszcze raz: plan wycieczki nie zakłada dodatkowych atrakcji po godzinnym czasie wolnym w stolicy wyspy - tylko w trakcie jego. Można zapomnieć o szumnie gwarantowanym popijaniu kawy czy zimnej sody z widokiem na boską Kalderę. 




Warto też pamiętać, że zanim dojedziecie na plaże, dojdziecie z parkingu, to na kąpiel będziecie mieć 20 minut i trzeba będzie wracać.

Teoretycznie ciekawiej wypada rejs statkiem - tylko szkoda pominiętej Firy.



4. Tradycyjne jedzenie i wino.








Znajdziemy na wyspie kilka ciekawostek kulinarnych jak wyjątkowe pomidorki Tomataki, które mają swoje muzeum a nawet robione są z nich placuszki Tomatokeftedes  ... czy lekko słone wino Santorini Oia, albo zobaczymy /choćby przez okno autokaru/ koloure - santoryński sposób uprawienia winnic.

Na pewno warto wspomnieć, że na wyspie znajduje się całkiem sporo starych, ponad stuletnich winnic. Co może niektórych zdziwić - uprawy rosnące na własnych korzeniach, nie szczepione na zagranicznych podkładkach - zaliczają się do chlubnych wyjątków w świecie winiarskim. Każdy krzew uprawiany jest osobno, bez podpórek i nisko zawinięty. Winny krzew układany jest na kształt kosza czy wieńca.


Butelki wina Santowines Vinsanto:  naturalnie słodkie z suszonych winogron. Odmiana winogron: 85% Assyrtiko, 15% Aidani. To klasyczne wino deserowe ma głęboki pomarańczowo-czerwonym kolorze z brązowymi odcieniami. Bukiet jest złożony, od słodkich przypraw, takich jak cynamon i goździki, po suszone owoce, takie jak morele i rodzynki. Przedłużone trzyletnie dojrzewanie w dębowych beczkach zapewnia łagodny, aksamitny charakter, jednocześnie równoważy kwasowość i ujawnia nuty miodu i cytryny.



winorośl w tufie wulkanicznej /aspa/


W Firze trzeba koniecznie skosztować menu inspirowanego produktami z wyspy. Mowa oczywiście o słodkich pomidorach, białych bakłażanach, kaparach, cukinii, świeżych rybach i owocach morza. Jeśli będziemy mieć szczęście możemy trafić na popisowe danie: jaja jeżowców zmieszane z puree z fasoli i podane w kwiatach karczocha. Niezwykle elegancko prezentuje się także kawior z bakłażanów przykryty cienkimi, lekko marynowanymi kawałkami ośmiornicy. Aromat i smak białego wina z Santorini uzupełni dorsz przyprawiony szafranem i pistacjami lub wędzone sardynki z soczewicą i pomarańczową galaretką. /https://www.punt.pl/

Kolejną ciekawostką może być fakt, że w czasach panowania osmańskiego, Turcy sprzedawali tutejsze wino do Rosji, jako wino mszalne. 

Jak Wam się podobają te opisy ...  cudne prawda? Niestety osoby wybierające się na jeden dzień z Krety raczej się nie podelektują takimi smakami. Ewentualnie wybiorą jedzenie w miejsce dłuższego spaceru. Można też delektować się szybko podawanym napojem, my wybraliśmy taki wariant. 



5. Zakupy - pamiątki

 

całkiem przyzwoita ceramika

Nie standardowe zakupy:

to m.in. kolczyki z sardynek i haczyków rybnych, ręcznie robiona biżuteria, nowoczesny design, platerowane srebro w kolorze złotym.




Świeczniki ze skały wulkanicznej...



Śnieżnobiałe bluzki i koszule ...






oczywiście są także standardowe pocztówki, magnesy, karty, kubki itp



6. Przewodniki - dla tych co na dłużej

  

 


Czasem warto sięgnąć po źródła pisane:

  •  SANTORINI, Wydawnictwo Pascal Lajt, 2018r., s. 156
  • Santorini Travelbook, Wydawnictwo Bezdroża, 2018r., s. 152 
  • Santorini, Wydawnictwo Marco Polo  (angielski), 2018r., s.136


Jest też kilka pozycji łączących np. 2 wyspy:

Kretę i Santorini - Inspirator podróżnicy, Wydawnictwo Pascal, 2018r., s. 256

Tego wydawnictwa mogą być też wcześniejsze wydania takiego zestawienia. Ku memu zdziwieniu możemy też trafić na zestawienie wakacyjnych wysp: Przewodniki po Krecie, Rodos, Santorini - na przykład Wydawnictwa Michelin.

Z wyżej wymienionych przewodnik Agnieszki Zawistowskiej Wydawnictwa Bezdroży - może poszczycić się opisami tras spacerowych, które mają nie złą opinie. Choć prawdą jest, że jak poszukać na blogach miłośników m.in tej wyspy, czy szerzej podróżowania - to można znaleźć równie ciekawe opisy.


7. Santorini - nie pocztówkowa ...





Małe zestawienie na ok. 15 tysięcy mieszkańców, przypada tu około 2 miliony turystów rocznie. Nad gwałtownym wzrostem rozbudowy miejsc noclegowych i całej infrastruktura czuwa 1 inżynier - co doprowadza do samowoli. Infrastruktura energetyczna ma za małą moc przesyłu, śmiecie zalewają wyspę itd...




Brak wody pitnej to poważny problem wyspy.





Naturalne źródła wody są na Santorini bardzo ograniczone. Najbardziej obfite źródło wyspy znajduje się u podnóża najwyższego szczytu wyspy, którym jest Profitis Ilias. Drugie źródło - niezbyt obfite - znajduje się na wchód od owej góry, trzecie po zachodniej stronie wyspy. /https://santorini.wiemgdziejade.pl/



Źródła nie są wystarczalne.
Nadal często wykorzystywana jest woda zbierana do cystern zimą.
Kiedyś regularnie przywoziły wodę pitną  statki - cysterny.  
Obecnie odsala się wodę morską.

Odsalarnia wody powstała na wyspie dzięki jednemu z najbogatszych greckich biznesmenów, magnatowi prasowemu o imieniu Atistedes Alafouzos. Mimo, że bardzo kosztowny, jest to najszybszy sposób pozyskiwania wody słodkiej na wyspie.  /https://santorini.wiemgdziejade.pl/

Profitis Ilias

Pomimo wprowadzenia limitu dziennego - 8000 osób trudno zapanować nad zatłoczonymi uliczkami, parkingami czy dojazdem serpentyną do portu. Do tego na wyspie jest tylko 29 policjantów.


Port Athinios i zakorkowany dojazd serpentyną


Brzmi śmiesznie - ale turyści chodzą mieszkańcom po dachach, po dachach kościołów też...



+CHURCH+ DON'T STEP ON
 

A Wulkan wciąż tyka:

W niedzielę (13.01.2019) okolice wulkanu Santoryn w Grecji nawiedziła cała seria trzęsień ziemi. Według służb sejsmologicznych wstrząsów było około 15. Ich epicentra zlokalizowane były na południowy zachód od kaldery wulkanicznej, dość płytko, bo zaledwie kilka kilometrów pod dnem Morza Śródziemnego.
Najsilniejszy wstrząs odnotowano o godzinie 9:26 i miał on M4.2, a więc miał umiarkowaną siłę. Mieszkańcy archipelagu odczuli tylko nieznaczne drżenie. Nie spowodowało ono żadnych szkód materialnych.
Serie wstrząsów pojawiają się coraz częściej. Ostatnio miały one miejsce w latach 2011-2012. Wtedy wulkanolodzy informowali, że magma znów zaczyna się gromadzić pod wulkanem.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-01-14/





I jak? Nadal marzycie o zamieszkaniu na najpiękniejszej wyspie świata? Czy raczej jak miliardy turystów wolicie pojechać, zobaczyć i wrócić? Ja wolałabym pojechać na nieco dłużej, choć nie żałuje nawet jednodniowego wypadu. Nie widziałam mitycznego /niczym zaginiona Atlantyda/ zachodu słońca - ale jest tam pięknie nawet bez niego. Niestety wszystkie zachwyty nad tym miejscem są uzasadnione. 





8. Podsumowanie - historyjka z morałem


      Z  wypadem na Santorini wiąże się pewna historia, której puenta może się komuś przydać. Jak pisałam, z lokalnych biur podróży można praktycznie codziennie pojechać z polskojęzycznym pilotem. Taką wycieczkę zamówiliśmy, wieczorem przed planowanym wyjazdem dostaliśmy informację, że w naszym dniu wyjątkowo nie będzie takiego pilota - ale mogą nam zamienić termin na taki, kiedy będzie i taki jak nam pasuję. Nie chcieliśmy zmieniać terminu i zdecydowaliśmy się na pilota angielskojęzycznego. Pani z biura przepraszała nas do znudzenia. 

    Pojechaliśmy - wszystko układało się dobrze. Dojechaliśmy do Oia, pani pilot Elena w autokarze zapowiedziała, że będziemy mieć 1:20 czasu wolnego. Potem względnie szybko zaparkowaliśmy, poszliśmy grupowo do miejsca, gdzie mamy wrócić na zbiórkę. Następnie do miejsca, gdzie możemy zjeść i nas rozpuściła. Ach my naiwni uznaliśmy, że ten czas wolny jest od tego momentu.  Tłum na głównym placu szaleńczy, a ja spieszyłam się, żeby odejść kawałek dalej... Nie pomyliłam się - czym dalej i w bok - tym ludzi coraz mniej. Czasem sama byłam na uliczce ... chciało się iść dalej, zanurzyć w kolejną małą uliczkę, znaleźć jakiś ciekawy i nieznany z fotografii zakątek.  Trzeba było wracać /te zorganizowane wycieczki/, postanowiliśmy tylko napić się czegoś  zimnego i szybko na zbiórkę. Gdy pospieszałam idącego spokojnie mojego towarzysza - zażartowałam, żeby się pośpieszył, bo w autokarze są rodziny z dziećmi i jak się rozsiądą, to nikt nie zauważy, że nas nie ma.
      
     Kto nie zna przysłowia, o wypowiadaniu myśli nie w porę ... w punkcie zbiórki, nikogo nie ma - choć mamy jeszcze 3 minuty, biegiem na parking - po autokarze ani śladu .... obeszliśmy wszystkie autokary... kurcze nie mogłam pomylić lokalizacji ... Lekka konsternacja. Podchodzimy do przewodniczki z innej wycieczki, próbując zagadać po angielsku ... pani coś mruczy pod nosem /później okazuje się, że to pilot rosyjskojęzyczny/, w końcu widzę grupę z pilotem niosącym biało - czerwoną chorągiewkę. Podchodzimy, przedstawiamy sprawę, a pani się szeroko uśmiecha i w ramach odpowiedzi słyszymy: a to Wy ... koleżanka prosiła mnie, abym Was poszukała w porcie i zgarnęła do swojego autobusu. Dobrze wyszło, pojedziecie z nami...

  
Podziękowania dla pani Eweliny Rączkiewicz :)

 Koniec końców przygoda okazała się sympatyczna, choć już czułam dreszczyk emocji, że jednak sami pojeździmy po Santorini. Stwierdziliśmy, że trzeba na następny raz pamiętać:

  • jak ktoś podaje, że mamy godzinę czasu wolnego, to o której dokładnie jest zbiórka /w stylu 11:40/
  - u nas okazało się, że Pani liczyła od momentu ogłoszenia w autokarze. Spotkaliśmy ją w Firze i w porcie, nawet się nie zająknęła, że nas zostawiła. Jej strata - zmiana była korzystna :)

  • należy pamiętać, ze w Grecji dzieci do 5 roku życia podróżują promami za darmo, więc często nie są liczone przy zakupie wycieczki, a organizator zakłada, że w autokarze będą podróżować na kolanach u rodziców. Stąd zwykle jest więcej osób niż miejsc i można łatwo nie zauważyć braku pojedynczej pary.
  
zachód słońca na statku


A co z Atlantydą? 


Atlantyda opisywana była przez wielu pisarzy, naukowców i marzycieli, a pierwszym z nich był Platon. Wiele osób dokonywało prób odkrycia mitycznej Atlantydy. Gro z nich po przeczytaniu dialogów Platona dochodziło do wniosku, że opis Atlantydy – zarówno jej potęgi i ukształtowania, ale też sposobu jej zniknięcia, idealnie pasuje do Thery, czyli Santorynu.


Dla chcących rozstrzygnąć tą mityczną kwestie powstało 1 maja 2019 roku: nowe, w pełni cyfrowe Muzeum Zaginionej Atlantydy. Znajduje się w miejscowości Megalochori. W sezonie otwarte jest codziennie w godzinach 09:00–21:00. Bilet normalny kosztuje 12 euro, a dla dzieci 6 euro (6-12 lat). Młodsze dzieci mają wstęp wolny. 

 
www.lost-atlantis.com


Wykorzystywane są tam najnowsze technologie do wizualizacji Utraconej Atlantydy, których zakres  obejmują m.in. projekcję 9D, hologramy, rzeczywistość rozszerzoną, drukowanie 3D i projekcje interaktywne.


Pokój 9D to małe trójwymiarowe stereoskopowe kino (potrzebne specjalne okulary) z krótkim filmem o zniszczeniu i historii zaginionej Atlantydy. Poza efektami trójwymiarowymi, gdy wulkan wybucha, pokój wypełnia się kawałkami „popiołu”. Kiedy pojawia się tsunami, woda rozpryskuje się na odwiedzających, miejsca poruszają się we wszystkich kierunkach, a doświadczenie jest prawie realistyczne.
 
Filozof Platon ożywa dzięki hologramowi i odpowiada na pytania zadawane przez publiczność w sześciu językach.
 
Trzęsienie ziemi, erupcja wulkanu Santorini i tsunami pojawiają się ponownie, aby widzowie mogli obserwować ewolucję wyspy od czasów prehistorycznych do współczesności.
 
Na najwyższym piętrze muzeum uwagę przyciągają cyfrowe zabawki dla dzieci i dorosłych. Znajdziemy też interaktywne filmy 4K potwierdzają teorię, że Santorini jest rzeczywiście dominującą lokalizacją zagubionej Atlantydy.

 Lost Atlantis Experience będzie zamknięte od 15 listopada 2019 r. do 31 marca 2020 r.

Kto chcę niech wierzy...




Komentarze

  1. Ależ Olu wykonałaś benedyktyńską pracę opisując wypad na Santorini. Jeszcze tam nie dotarłam, wiec z ciekawością przeczytałam Twoją szczegółową relacje z wakacyjnego pobytu.
    Chyba wszystkie zorganizowane wycieczki mają to do siebie,że jest zbyt mało czasu na delektowanie się urokami danego miejsca. Unikam jak ognia takich wypadów, ale czasami jestem zmuszana do takiej formy zwiedzania. Mam do wyboru pobieżne zwiedzanie lub nie zwiedzanie. Np. skorzystałam z wyjazdu zorganizowanego przez lokalne greckie biuro do Meteorów. Miałam wypożyczone auto z dziennym limitem km więc byłam zmuszona do takiej formy zwiedzania, choć nie piałam z zachwytu, nie dotyczyło to oczywiście miejsca, ale organizacji. Mam serdecznie dość wizyt w zaprzyjaźnionych sklepach, barach, restauracjach, oglądania garnków, torebek, talerzy, dywanów, perfum i przypraw. Czasami to pochłania więcej czasu niż zobaczenie danego miejsca.
    Co do Santorini to dziękuję za pocztówkowe ujęcia, które nie zawsze mogę zobaczyć w folderach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Santorini jest na prawdę piękne i warte poszukiwania informacji wykraczających o opis, że coś jest najczęściej fotografowanym miejscem ... Do tego frajda, że znalazło się informacje, o którym nie wielu jeszcze wie, a jeszcze mniej o tym pisze. Np. jak o Muzeum Zaginionej Atlantydy.

      Gdybyś miała okazje, to warto pojechać na kilka dni, może wydłużony weekend. Choć myślę, że jako osoba ciekawa różnych zakamarków, nawet tydzień nie byłby dla mnie za długi. Podejrzewam, że dla ciebie też nie. Z drugiej strony nawet ta jednodniówka była warta swego. Dzięki "przygodzie" - jakoś dało się znieść, że to wyjazd zorganizowany. Do tego rezygnując z dodatkowych atrakcji i zyskując trochę więcej czasu w Firze - mogliśmy choć trochę nacieszyć się chwilą i biało - niebieskim światem z morzem i skałami. Życzę Ci, żebyś miała taką sposobność. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Chyba na Santorini wybiorę się docelowo, ale "chyba" ma różne odmiany, więc kto wie, może i skorzystam z jednodniowego wypadu na tę wyspę. :)) Dziękuję za szczegółowe informacje jak się tu dostać z Krety. Co do szperania i wyszukiwania ciekawostek danego miejsca, to czasami takie malutkie i tycie informacje są jak pikantna przyprawa, która nadaje szlachetności wspomnieniom z podróży.
      Co do legend o powstaniu Santorini to można dodać także tę gdzie syn boga Słońca Heliosa - Featon nieumiejętnie powoził ognistym rydwanem ojca i zbytnio zbliżał się do różnych miejsc na Ziemi, w tym także do Santorini, tworząc z tego miejsca wypaloną słońcem i lawą wyspę. Inna legenda opowiada o wkurzonym Neptunie, który spienił wodę tak,że ukazało się Santorini. A jeszcze inna opowiada, że to Tryton syn Posejdona i Amfitryty potrząsnął spienionym falami wypłukując wapń i stworzył najpiękniejsza wyspę - Callisti.
      Santorini nazywała się także Caristi, Calavria, Toskania a także Ren.
      Greckie Wyspy są przepastną skarbnicą legend i mitów.
      Serdecznie pozdrawiam z Suwalszczyzny, która niestety nie przypomina Greckich Wysp. :))

      Usuń
    3. Życzę Ci zatem krótkiego pobytu w tym uroczym miejscu, odszukania małych perełek i nacieczenia się nimi do woli. To miejsce stworzone do delektowania się przyrodą, architekturą, mitologią, historią czy mniej górnolotnie kuchnią. I niech "chyba" będzie w tym przypadku zgodne z Twoimi oczekiwaniami. Pozdrawiam, dziś jest nawet słonecznie, choć zimno.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko