Polscy Tatarzy - Kruszyniany

M i e s z k a   w e   m n i e   P o l a k   i   T a t a r
Jeden   nosi   m a c i e j ó w k ę   drugi   k r y m k ę .
Szablę   w   snach   
ostrzą   tak  samo
Szalony   poezją   na   s t e p a ch   K i p cz a k u
tatarską  szablą  walczę  o  W i e l k ą  P o l s k ę
Wilcze   futro  z   litewskich   lasów
leży  na  o b u   t a k   s a m o .


                                /Selim Chazbijewicz "Tatarski sen"/ 

Wracając z Grodna  nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności skręcenia w Sokółce na Szlak Tatarski.  Skoro w Grodnie trafiliśmy na groby polskich żołnierzy z Jazdy Tatarskiej, to nie mogliśmy nie podążyć tym śladem. Dlaczego akurat Kruszyniany, ponieważ jest tam zielony meczet. Dlaczego nie Bohoniki, bo przegapiliśmy odpowiedni skręt do tej miejscowości. Zatrzymaliśmy się na krótka chwilę w Krynkach, ale miejscowa cerkiew nie zrobiła na nas wrażenia. Za to układ starych domów zapadł w pamięć. I oczywiście wyjątkowe rondo, od którego promieniście odchodzi 12 ulic. Ruszyliśmy dalej.
Podlaski Szlak Tatarski liczy 150 km i prowadzi przez: Białystok - Sokółkę - Bohoniki - Krynki - Kruszyniany - Krynki - Supraśl - Białystok. Perełkami są Bohoniki i Kruszynian, które są najstarszymi skupiska wyznawców islamu w obecnych granicach Polski. Pamiętają one pierwszych Tatarów sprzed ponad 300 lat, osadzonych tu przez króla Jana III Sobieskiego. Obecnie w tych wsiach  mieszka niewielu Tatarów, ale czynne meczety i cmentarze muzułmańskie sprawiają, że oba te miejsca mają ogromne znaczenie religijne i symboliczne. 




Meczet z zewnątrz przypomina bardziej cerkiewkę lub kościół, bo tatarom zbudowali go miejscowi - tak jak potrafili. Został wykończony według zwyczaju polskiego. A dwa lata temu, razem z cmentarzem uzyskał status pomnika historii, bo jest częścią kultury polskiej. /Dżemil Gembicki/




Zbudowany jest na planie prostokąta o wymiarach 10x13m. Z zewnątrz i wewnątrz pokryty jest drewnem pomalowanym na ciemnozielony kolor (zieleń to kolor islamu). Dachy obu wież i wieżyczki mają kształt hełmu zwieńczonego półksiężycem na szczycie. Dach głównej części budynku pokryty jest gontem. Wnętrze podzielone jest na dwie części: dla kobiet i mężczyzn. Wejście dla kobiet umiejscowione jest na głównej osi budynku. I tym wejściem weszliśmy z przesympatycznym przewodnikiem Dżemilem Gembickim.


Historia powstania meczetu sięga króla Jana III Sobieskiego. Datowany jest na drugą połowę XVIII wieku. Zbudowany został na miejscu poprzedniego meczetu, który wg dokumentów, stał tam w 1717 roku. Wieś Kruszyniany została założona w XVI wieku, a XVII wieku z nadania króla otrzymali ją Tatarzy, w szczególności Samuel Murza Krzeczowski, któremu Jan II Sobieski nadał Kruszyniany w zamian za uratowanie go w bitwie z Turkami pod Parkanami w 1683 roku.
My się czujemy i nazywamy siebie polskimi Tatarami. Nie uważamy się za odrębny naród, tylko za Polaków pochodzenia tatarskiego. Mamy swoją religię, tradycję i kuchnię. Językiem nie mówimy 300 lat. Jak ktoś zadaje Tatarowi pytanie, czy my się czujemy Polakami, to odpowiadamy, że się nie czujemy. My Polakami jesteśmy.  /Dżemil Gembicki/

 We wsi wszyscy żyjemy w zgodzie, nie ma żadnych konfliktów. Jeszcze do niedawna sołtysową była wybrana Tatarka, pomimo że mamy większość chrześcijańską. Między sobą żartujemy, że we wsi mamy jeden duży problem, bo jak się zapraszamy na święta, to nie ma kiedy pracować. Wszyscy się szanujemy, więc jak jest święto u sąsiada, to nie wypada rąbać drzewa czy kosić trawy. /Dżemil Gembicki/

Niedaleko, na zalesionym wzgórzu znajduje się Mizar, czyli cmentarz muzułmański /jeden z dwóch czynnych obecnie w Polsce/. Cmentarz jest użytkowany do dnia dzisiejszego, a swe ostanie miejsce znajdują tu Tatarzy rozsiani po całej Polsce. Wśród starych drzew można odnaleźć tablice zapisane w języku arabskim, polskim, rosyjskim /zapis cyrylicą/, gdyż w XIX wieku władze carskie zabroniły Tatarom używania języka polskiego.


Najstarsze nagrobki wykonano z głazów narzutowych, kładąc większy kamień u głowy, a mniejszy u nóg zmarłego. To tradycyjny sposób grzebania. Nasz przewodnik opowiadał, że do tej pory tak się praktykuję, a po odpowiednim czasie następuję ekshumacja i złożenie w nowym grobie /takim bardziej podobnym do tych spotykanych na naszych cmentarzach/. 




Napisy na najstarszych nagrobkach są całkowicie zatarte. Na tych z XVII i pierwszej połowy XVIII wieku nie ma żadnych napisów. Najwcześniejsza data, jaką znaleźć można na nagrobkach, to rok 1704. Najciekawsze nagrobki pochodzą z XIX wieku i mają postać szlifowanych płyt, ostrosłupów lub kolumn i są bogato zdobione./ekai.pl/

Mogłoby się wydawać, że Kruszyniany to jakiś zupełnie inny świat, ukryty gdzieś na krańcu Polski. A polscy Tatarzy nie funkcjonują w naszej przestrzeni społecznej. Nie do końca tak jest. Często nie zdajemy sobie sprawy, że świat wokół nas jest bardzo zróżnicowany - a najprostsze rzeczy, słowa są tego przykładem. Najbardziej pasuję mi  przykład - ułana. Czy można mówić o Polskiej historii, wojsku, piosence bez ułanów?

- Przybyli ułani pod okienko
- Hej, hej ułani

Raczej nie. A słowo to wywodzi się od Tatarów polskich i z ich jazdy przeszło na pozostałe polskie oddziały lekkiej jazdy.  Nie będę się rozpisywać gdzie walczyli, gdzie się rozsławili, kogo uratowali ... Znamienne zostaje to, że najstarszy żyjący ułan Rzeczypospolitej,  który w lutym 2017 roku świętował swoje 102 urodziny, to polski Tatar: Stefan Mustafa Abramowicz z 1 Szwadronu Tatarskiego 13 Pułku Ułanów Wileńskich /więcej o nim tu /. Jego słowa to: Dwa narody a jedna Ojczyzna.

A jak ktoś jest ciekawy, może sprawdzić kto u radiowych Matysiaków ma tatarskie korzenie.  

 

Komentarze

  1. Przepiękny ten meczet. Może kiedyś się wybiorę w tamte strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może w drodze do Grodna, albo Wilna, Rygi ... albo Białegostoku... Szlak tatarski wart jest odwiedzenia i ja sama mam jeszcze co nieco do zobaczenia.

      Usuń
  2. Smutna wiadomość, Jurta Tatarska w Kruszynianach spłonęła. W internecie trwa zbiórka na odbudowę. Można pomóc na stronie pomagam.pl

    https://pomagam.pl/lkpmj3hl

    Strażacy oszacowali straty na 1,5 mln zł. Ale pamiątek po polskich tatarach się nie kupi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko