Bieszczadzkie dymy - retorty

Wędrując od lat po Bieszczadach, nie raz, nie dwa natknęłam się na retorty. Na te czynne i częściej opuszczone, wygasłe.  Był to widok tak oczywisty, że nawet nie zwracałam uwagi, że za naturalne w Bieszczadach uznaję produkt przemysłu bądź co bądź węglowego. Ale tak jest, bieszczadzki wypał to taka sama oczywistość jak połoniny, czerwone buki, opuszczone doliny. Te dymy - nadające tajemniczości okolicy, pobudzające wyobraźnie, czarujące daną chwile. Ci tajemniczy, skryci o ponadprzeciętnej sile - mężczyźni; czarni jak górnicy - mieszkańcy bieszczadzkich lasów. Retorty. Mielerze.  Podobno pochodzący z terenu obecnego Podkarpacia węgiel drzewny już po roku 1453 wędrował aż do Damaszku, gdzie służył do wytopu najsłynniejszej w ówczesnym świecie stali. Czy to możliwe?

Ostatnio o bardzo wczesnej porze jechałam w Bieszczady drogą przez Komańczę. Okazało się, że wypał w Szczerbanówce pracuje pełną parą. Dosłownie. Trudno się było temu oprzeć. Zatrzymaliśmy się. Gdzieś w głowie zaczęły brzęczeć dźwięki zapomnianej, ogniskowej piosenki 

Tam, gdzie dymy o świcie
Gdzie bez słońca był świat
Mieszkał chłopiec marzyciel...


  
Wypał "Szczerbanówka"





Dymiące retorty to widok charakterystyczny dla Bieszczadów.



 Jednorazowy wsad to około 12 metrów przestrzennych szczap. Wydajność węglą to około 50 % masy wsadowej. Podpalanie następuje od dołu przez drzwiczki paleniskowe. Regulacja dopływu powietrza prowadzona jest przez wywietrzniki na górnej powierzchni retorty i odbywa się na wyczucie węglarza, stąd potrzebne jest spore doświadczenie. 


 Temperatura wewnątrz retorty wynosi ok. 800 st.C



Cz można wypał porównać do sztuki jak chcą jedni?
Węglarzy jest już dziś coraz mniej, coraz trudniej ich odszukać wśród bieszczadzkiej puszczy... Wszystko to sprawia, że po setkach lat ewolucji wypał węgla jest chyba bliższy sztuce niż kiedykolwiek indziej. Wymaga olbrzymiej wiedzy i trudnego do zdobycia w nowoczesnym świecie doświadczenia. Grono osób trudniących się tym egzotycznym zawodem stale maleje, wiedza o nim staje się coraz trudniej dostępna. Dziś węglarze bardziej niż kiedykolwiek w swej długiej historii przypominają wąską kastę wtajemniczonych przekazujących sobie swoje umiejętności. /www.naszebieszczady.com/
 Czy może to już sztuka dla sztuki "z zanuconej" piosenki o chłopcu marzycielu?

Z drugiej strony wypał, choć stał się o wiele bezpieczniejszy niż niegdyś, nadal wymaga tężyzny fizycznej, wytrzymałości na wszelkie trudy związane z samotnym, długotrwałym przebywaniem w głuszy oraz wytrwałości. Koniec końców jest to wciąż bardzo ciężka praca, którą zdolni są wykonywać jedynie wybrani. /www.naszebieszczady.com/






Trzeba samemu znaleźć odpowiedź. I cieszyć się, że są jeszcze.

Komentarze

  1. Piękne foty! W jaki sposób możemy się skontaktować...? Realizuję projekt o wypalaczach, niestety dopiero od kilku lat i widzę, że w 2016 Szczerbanówka wyglądała nieco inaczej. Czy mogę prosić o kontakt? Inny niż tutaj, może przez messengera, można mnie znaleźć po imieniu i nazwisku. Do usłyszenia :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko