O Kijowie, co warto wiedzieć.

Według legendy, dawno, na prawdę dawno temu św. Andrzej Apostoł staną na wzgórzu nad Dnieprem i przepowiedział, że stanie tu miasto słynne z ilości świątyń i ich wież.

Dawno, dawno temu - mniej więcej gdy bracia Lech, Czech i Rus zakładali swoje kraje, albo gdy Kij wraz z braćmi Szczekiem, Chorywem i siostrą imieniem Łybedź postanowili zbudować miasto - zaczęła się historia Kijowa. Rozwijał się wspaniale, choć często zagrażały mu liczne najazdy. Ciekawie uzmysłowić sobie ile razy większy był Kijów od naszego stołecznego Krakowa. Ciekawie szukać śladów polskich w mieście. A jeszcze ciekawie szukać specyfiki tego naprawdę starego grodu. Jego charakterystycznej tkanki. Złoto - zielonych kopuł, złoto - niebieskich, złoto białych ... Kijów jak żadne inne z ponad 3 milionowych miast - może poszczycić się dużą ilością świątyń i ich lśniących z daleka wież. Nie znasz tego miasta?  To je choć odrobinę poznaj.





Złota Brama


Miasto zostało założone w V wieku i stanowiło punkt na szlaku handlowym pomiędzy Konstantynopolem i Skandynawią. W IX-XI w. Kijów znany był jako Kanugård, Chunigard lub Känu-gard. W 988 lub 989 roku miał tutaj miejsce chrzest Włodzimierza I Wielkiego uznawany za chrzest Rusi. W XIII w. miasto znalazło się pod okupacją Mongołów, a w 1363 r. zostało włączone do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od roku 1569 do 1659 miasto było stolicą województwa kijowskiego i zostało włączone do Korony Polskiej. W 1667 r. Rzeczpospolita przyznała czasowo prawa Rosji do Kijowa, a w 1686 roku na mocy traktatu grzymułtowskiego miasto oficjalnie zostało przyznane Carstwu Rosyjskiemu. W 1918 r. Kijowie ogłoszono stworzenie Ukraińskiej Republiki Ludowej, a w 1934 r. do Kijowa przeniesiona została z Charkowa stolica Ukraińskiej SRR. W czasach istnienia Związku Radzieckiego, Kijów był obok Moskwy i Sankt Petersburga, jednym z najważniejszych miast. W trakcie rozpadu Związku Radzieckiego 24 sierpnia 1991 roku ukraiński parlament ogłosił deklarację niepodległości Ukrainy. Kijów został stolicą państwa.

wjazd paradny do Grodu Jarosława Mądrego

 Złota Brama - ma historycznie, a właściwie legendarnie najwięcej wspólnego z polskim akcentem.


Złota Brama i pomnik Jarosława Mądrego


Kilkadziesiąt lat temu rozpoczęto rekonstrukcję z okazji 1500 - lecia Kijowa. To tu, jeśli wierzyć starym podaniom i kronikom w 1018 r. stanął Bolesław Chrobry ze swoją armią i domagał się wpuszczenia do miasta. Mieszkańcy trochę się ociągali - więc Chrobry miał z całej siły uderzyć mieczem w bramę, który w ten sposób delikatnie się wyszczerbił. Tak narodziła się legenda o Szczerbcu – mieczu koronacyjnym władców Polski.


można wejść do środka



"Miał on również otrzymać od anioła miecz, którym z pomocą Boga zwyciężał wszystkich swoich przeciwników. Ten miecz aż do dziś przechowuje się w skarbcu kościoła krakowskiego. Królowie polscy wyruszając na wojny, mieli zwyczaj nosić go i zawsze z nim triumfowali nad wrogami. (…) Wspomniany zaś miecz króla Bolesława, dany mu przez anioła, nazywa się Szczerbiec dlatego, że na wezwanie anioła przybywszy na Ruś, pierwszy uderzył nim w Złotą Bramę, która zamykała gród kijowski na Rusi. Od tego uderzenia miecz poniósł niewielką stratę, która w polskim zwie się szczerba, i stąd nazwa Szczerbiec (…)"





Niestety brama jest późniejsza została ona zbudowana w 1037 roku, już po śmierci króla Bolesława Chrobrego. Według opisów zbudowana w XI wieku brama była imponująca, a jej wzorem miała być jej słynna imienniczka w Konstantynopolu. Niestety, już w XVI wieku brama była kompletnie zrujnowana. Obecnie na miejscu Złotej Bramy stoi wybudowana ponad 30 lat temu rekonstrukcja, która jest tak naprawdę tylko fantazją na temat tego jak mogła ona wyglądać.



detale  wewnątrz

widok z góry

Skoro weszliśmy przez Bramę - to trzeba zajrzeć dalej. Ta brama, to dobre miejsce na rozpoczęcie zwiedzania: niedaleko mieści się stacją przesiadkowa kijowskiego metra Zołoti worota (Золоті ворота) oraz przejście do kolejnej do stacji "Teatralna". Stacja wygląda jak teatralne atelier. Można też spacerkiem dojść do najstarszego Soboru - Mądrości Bożej. Nazwanego tak w nawiązaniu do jeszcze dawniejszej i ważniejszej świątyni wschodnioeuropejskiego chrześcijaństwa – Soboru Mądrości Bożej w Konstantynopolu.


Matka cerkwi ruskich

Sobór Mądrości Bożej  została zbudowana za panowania Jarosława I Mądrego około 1037 roku. Wcześniejszą datę - 1017 rok podaje "Latopis Nowogrodzki". Również niemiecki kronikarz, biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisze, że na przełomie 1017 i 1018 roku działał w Kijowie klasztor Mądrości Bożej. Ostatnie badania archeologów i historyków skłaniają się raczej na uznaniu wcześniejszej daty powstania cerkwi - być może około 1011 roku. Od początku, wzniesiona tu świątynia była najważniejszą cerkwią miasta, siedzibą biskupów, a w czasach litewskich - niezależnych od Moskwy metropolitów.


Najstarsza zachowana w Europie wschodniej świątynia prawosławna

Sobór w wersji pierwotnej przypominał bizantyjską świątynie jednak z czasem poddano go barokowej stylizacji. Odsłonięte fragmenty ścian mają przypominać, że wcześniej inaczej wyglądał. Mury zbudowane są z naturalnych kamieni - granitu i różowego kwarcytu, których rzędy rozdzielone są rzędami płaskiej cegły.




Wzniesiona świątynia była jednym z największych budynków tamtych czasów. Jej całkowita szerokość wynosiła 54,6 m, długość - 41,7 m, wysokość do szczytu centralnej kopuły - 28,6 m. W soborze znajduje się 5 naw, zamkniętych od wschodu absydami. Budynek cerkwi zwieńczony jest 13 kopułami, co nadaje mu schodkową, piramidalną sylwetkę.



Szczególną rolę Soboru Sofijskiego podkreślają i te fakty, że to w nim ulokowane zostały pierwsze w Rusi Kijowskiej- szkoła i biblioteka, tutaj też został pochowany w 1054 r. Jarosław Mądry. /http://www.monitor-press.com/





Świątynia ta, podobnie jak miasto, miała także okresy upadku oraz klęsk zwłaszcza ze strony Mongołów i Tatarów krymskich.


Chrystus Pantokrator


Szczególnie cenne są mozaiki zdobiące centralną kopulę (Chrystus Pantokrator) i główny ołtarz soboru. Najbardziej zachwyciła mnie niezwykła Matka Boża modlącą się ze wzniesionymi dłońmi - Oranta, której mozaika wypełnia niemal całą apsydę głównej nawy. Jest to prawdziwe arcydzieło 6-metrowej wysokości, wykonane z wykorzystaniem szkła kobaltowego zwanego smaltą w XI wieku. Ścianę, na której znajduje się ta mozaika, nazywają „ścianą niezniszczalną", ponieważ pozostawała ona całkowicie nienaruszona nawet w najgorszych dla soboru Mądrości Bożej czasach. Legenda głosi, że dopóki Matka Boża trwa niewzruszenie - dopóty trwać będzie Kijów. Muszę przyznać, że wywiera niezapomniane wrażenia. Ma nieuchwytny urok, który chwyta głęboko za serce. Mogłabym stać godzinami i się jej przyglądać.


Fot. wikipedia.org

Zgodnie z ówczesnymi kanonami nie brakuje również na jej ścianach wewnętrznych kompozycji upamiętniających fundatora: księcia Jarosława Mądrego z żoną i dziećmi rodziną oraz chrzciciela Rusi, księcia Włodzimierza I Wielkiego, też z rodziną.


Kompozycja Deisis. Fragment mozaiki XI w.


Teren klasztorny - obecnie włączony do Muzeum - Narodowego Rezerwatu Historyczno-Architektonicznego „Sofija Kijowska" - wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa  UNESCO. Oprócz terenu Soboru Mądrości Bożej w Kijowie w skład tego rezerwatu wchodzą także: Złota Brama, cerkwie Świętego Cyryla i Świętego Andrzeja w Kijowie oraz Twierdza genueńska w Sudaku.


na południe od soboru


Tylko działalność muzealna ochroniła Sofiję Kijowską od zniszczenia przez władzę radziecką. Inaczej niż Ławra, Sobór Sofijski nie należy obecnie do żadnej organizacji religijnej i zarządzany jest tylko przez instytucje państwowe. Nie odprawiają się w nim żadne nabożeństwa. Choć widziałam, że odwiedzające ją starsze kobiety żegnały się nabożnie i modliły pod czujnym okiem strażniczek - babuszek. Bardzo gorliwe panie porządkowe, w niczym nie przypominają naszych znudzonych pań.

dawne drewniane krużganki
 
Od początku XVIII wieku powstają nowe budowle na terenie klasztoru. Od strony południowej soboru, ok. 1720 roku został zbudowany refektarz i cerkiew Narodzenia Jezusowego, którą tradycyjnie nazywaną Ciepłą Zofią. Obok Bramy południowej znajduje się prosfornia. W północnej stronie stoi dwu piętrowy budynek bursy zbudowany w latach 1763 -1767. Obecnie mieści się tam Centralne Archiwum - muzeum literatury i sztuki Ukrainy. W jego sklepiku można kupić piękne obrazki z mozaiką Matki Bożej Orantki /pociecha po zakazie robienia zdjęć/ oraz  krótki, przewodnik po Kijowie w języku polskim.


Naprzeciwko soboru zbudowano w 1730 roku dwupiętrowy pałac z mansardą oraz kształtnym frontonem. Tu się mieściła rezydencja metropolity kijowskiego m.in Rafała Zborowskiego. Dalej brama wjazdowa jego imienia.


Na dziedzińcu siedzi sobie miły pan grający na bandurze.



Na uwagę zasługuje również barokowa dzwonnica z XVIII wieku. Pierwotnie miała trzy poziomy, czwarte piętro dzwonnicy pojawiło się  dopiero w 1852 roku. Po tym zabiegu jej wysokość sięga 76 metrów. Wewnątrz zachował się 800- pudowy dzwon z XVI wieku.




Piękne biało - niebieskie zdobienia. Całe ściany są obficie zdobione sztukaterią.


Na fasadach trzeciego piętra od strony placu są umieszczony reliefy apostoła Andrzeja i księcia Włodzimierza. Od dziedzińca ten sam poziom zdobią wizerunki św. Tymoteusza i Archanioła Rafała.



To w tej dzwonnicy znajduje się główne wejście do kompleksu św. Zofii.

 Kijów to jeden z najstarszych ośrodków religijnych Europy Wschodniej, choć dziś - paradoksalnie - jedno z najbardziej zateizowanych miast w kraju. Tu Ruś w 988 r. przyjęła chrzest, tu powstawały pierwsze centra kultury skupione wokół średniowiecznych monastyrów. /www.gazeta.pl/




Na placu Sofijskim umieszczono posąg konny hetmana B. Chmielnickiego wniesiony w 1888 roku. Jak łatwo się domyślić jest często fotografowany. 



Plac ten przez wieki pełnił rolę głównego placu Kijowa. To do niego dochodzi jedna z najważniejszych ulic Włodzimierska, z którą inne ulice nie mogą się mierzyć pod względem liczby historycznych pamiątek. Gdy staniemy na placu i popatrzymy wzdłuż budynku Urzędu /XIXw./ - to zobaczymy wspaniałą panoramę, pięknie poprowadzoną arterie łączącą "Złote Banie" Kijowa.


Od św. Zofii do św. Michała.


Od zielono - złotych kopuł Mądrości Bożej do złotych kopuł Archanioła prowadzi główna oś starego Kijowa.





Po drugiej stronie placu Sofijskiego znajduje się Monastyr św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach (Михайлівський золотоверхий монастир). Ten niebieski kompleks nosi imię patrona Kijowa, a wstęp na jego teren jest darmowy. Wewnątrz świątyni widać ogromny przepych, złoto aż kapie ze ścian, a w powietrzu unosi się lekko słodkawy zapach kadzidła. Tak naprawdę jest to rekonstrukcja z 2001 r. świątyni pochodzącej z 1108 r., a zniszczonej przez władze radzieckie w 1937 r. W dzwonnicy znajduje się muzeum dokumentujące historię klasztoru (wstęp płatny) a najwyższe jej piętro to doskonały punkt widokowy zarówno na Sobór Sofijski jak i sam Monastyr. /http://www.dalekoniedaleko.pl/


Monastyr o Złotych Kopułach


Jego historia sięga daleko wstecz: w 1108 roku Świętopełek Iziasłąwowycz  kazał wznieść świątynie dla uczczenia bitwy nad polowcami. Sobór został ustanowiony na urwisku góry Starokijowskiej. Złote kopuły na owe czasy były czymś osobliwym, dlatego nazwano go Złotowerchym.



Michałowska Dzwonnica  jest nieco niższa - posiada trzy poziomy zwieńczone na wysokości 94 metrów. Jej zdobienia są nieco mniej obfite, za to mają również niebiesko - biały kolor.



Po odbudowie z lat 1997 - 2000 klasztor został oddany prawosławnej Cerkwi Ukraińskiej Patriarchatu Kijowskiego. Na terenie monasteru w lutym 2014 r. znajdował się szpital polowy dla rannych podczas protestów na Placu Niepodległości. To obecnie też miejsce modlitwy o odzyskanie okupowanych republik i za ukraińskich żołnierzy walczących i ginących na wschodzie. W tym miejscu stoi też pierwszy z pomników ofiar Wielkiego Głodu.




Na placu przed Monasterem znajduje się też pomnik księżnej - św. Olgi. Z pod tego Monastyru można zejść do współczesnej części miasta - na Majdan.




Obecny wygląd placu jest wynikiem gruntownej przebudowy w 2002 roku. Wcześniejszy styl socrealistyczny z lat 1950- 1970, z dużą liczbą fontann, został zastąpiony bardziej nowoczesnym. Pod czas naszej wizyty oprócz dachu podziemnego centrum handlowego wszytko inne przykrywał śnieg. Przedwiośnie w Kijowie może zaskoczyć. 

Lacka Brama z patronem św. Michałem

Plac położony jest na terenie byłej polskiej gminy kupieckiej – „Lackiej Słobody" w kijowskim grodzie księcia Jarosława, oraz w historycznej i administracyjnej dzielnicy Padół, między Starym Miastem a Dolnym Wałem nad Dnieprem. W jego centrum stoi obecnie Lacka Brama. Od średniowiecza odnotowują w tym miejscu największe jarmarki kijowskie tzw. „kreszczeńskie” – trwające od 6 stycznia przez kolejne 20 dni, wywodzące się z przywileju Zygmunta I, z 1516 roku.


Kolumna z białego marmuru ze słowiańskim bóstwem Berehynią symbolizującym niezależność Ukrainy i upamiętniającym uzyskanie niepodległości. To porównanie młodego państwa do młodej dziewczyny z gałęzią kaliny w rękach.  Wokół  symbole współczesnych bohaterów Euro Majdanu. 


Niestety tabliczki upamiętniające poszkodowanych przykrywał śnieg.




Pomnik Kozaka Mamaja, postaci często występującej w ukraińskiej sztuce ludowej – chwackiego Zaporożca z typowymi atrybutami: koniem, szablą, bandurą i fajką,


Główna ulica Kijowa jest niewielka - ma trochę więcej niż kilometr długości. Trochę może to szokować, ale ten dawny wąwóz zwany Kreszczańskim ruczajem dopiero w XIX wieku tak na prawdę stał się centrum miasta. Kreszczatik (Chreszczatyk) połączył stare z nowym. Dzieli też na dwie części Plac Niepodległości.  Niestety  w 1941 roku został całkowicie zniszczony. Odbudowany w stylu monumentalnym z m.in wejściem do pierwszej stacji kijowskiego metra /1960r/. Mimo rekonstrukcji jest to bardzo lubiana ulica, zamieniająca się w weekendowy deptak. 



Bazar - Rynek pod dachem Besarabskim znajduje się na placu o tej samej nazwie i w tym miejscu kończy się Kreszczatik. Wybudowanym w 1910-1912 według projektu polskiego architekta Henryka Juliana Gaya. Besarabka oferuje 896 metrów kwadratowych powierzchni handlowej.


Krótki wypad do Kijowa "zaowocował" pochwyconymi uroczymi kiszonkami. Ale wróćmy do metra, które imponuje. Mieszkam w jedynym polskim mieście posiadającym metro, więc 3 linie metra muszą robić na mnie wrażenie. Może przesiadkowa stacja przy Majdanie nie wszystkich rzuci na kolana, ale już kolejna przesiadkowa koło Opery i Złotej Bramy może się spodobać wielu.

 
wyjątkowo długa podróż schodami


 A jeszcze dodam, że mają najgłębszą stacje metra - Arsenalna na linii Swjatoszynśko-Browarśkiej. Ta stacja jest najgłębiej położoną stacją metra na świecie, tj. 105 metrów poniżej poziomu terenu. Tak głębokie usytuowanie jest wymuszone przez wysoki brzeg (skarpę) Dniepru. Dwa ciągi długich schodów to standard na tej linii. Stając na dole nie widać gdzie się kończą. I na odwrót tak samo. Przejazd jednymi schodami  zajmuje prawie 2 minuty. Zanim człowiek zjedzie na dół zdąży przeczytać gazetę ... /a jadą bardzo szybko/. Zresztą to częsty widok: osoby czytające pod czas podróży tymi długaśnymi schodami ruchomymi. Za to nie zauważyłam, aby ktoś chodził i wymijał w pośpiechu innych.




Metrem też można przejechać przez Dniepr i jego wyspy.



Ciekawostką jest też wyjątkowo niska cena za przejazd. Tak niska, że nie opłaca się drukować biletów. Do przejścia bramek służą  plastikowe żetony, wielokrotnego użycia. Można też ładować karty magnetyczne. Ze wspominanej Arsenalnej w kilka minut dojdziemy w pobliże Ławry. Najsłynniejszego Monastyru na Ukrainie. Wcześniej miniemy nadbrzeżny park i pomniki...

widok ze skarpy
Parki na prawobrzeżnych stokach Dniepru są przede wszystkim wynikiem pracy wielu pokoleń kijowskich mnichów. Jakże żałowałam, że leży śnieg, niebo zrobiło się czaro - czarne... Widok na panoramę - złotych kopuł Ławry zatopionych w zieleni ogrodów, a w maju w tysiącu bzów i kwitnących kasztanów - musi być nieziemski. 



Pogoda sprzyjała bardziej zadumie nad pomnikiem Ofiar Wielkiego Głodu.


Pomnik ma kształt świecy o wysokości 30 m. Od strony ulicy prowadzi do niego alejka, na której stoi posąg wychudzonej dziewczynki ściskającej kłosy zboża. 




U pamiętania ofiary Wielkiego Głodu na Ukrainie, a raczej dawnym ZSRR w latach 1932-33, 1921-23 oraz 1946-47. Szacuje się, że łącznie życie straciło wówczas ok. 10 milionów osób. Pomnik odsłonięto w 75. rocznicę wydarzeń, które miały miejsce w latach 1923-33.

krzyż na postumencie świecy pomnika

 Kilkunastometrowej wysokości biała, ażurowa wieża otoczona jest przylegającymi do niej czterema żelaznymi konstrukcjami w kształcie krzyży, z wylatującymi z nich złotymi ptakami.


 "Kamiennymi schodami od strony głównego wejścia i od Dniepru wchodzi się do podziemnej, rozległej rotundy. Nad wejściami wiszą cerkiewne dzwony, symbol wzywania na trwogę. W rotundzie przedstawiono ubogi dobytek ofiar: drewniane sochy i brony, kołowrotki, kosze wyplecione z wikliny lub łyka, sprzęty domowe, odzież. Na pulpitach kameralnie oświetlonych lampkami leżą księgi – spisy ofiar w poszczególnych obwodach Ukrainy. Panuje półmrok, słychać muzykę żałobną. Centralny punkt rotundy przeznaczony jest do stawiania, jak w cerkwiach, zapalonych świec. W bocznych korytarzach są gabloty ze zdjęciami i innymi dokumentami oraz tablicami dokumentującymi ogrom strat Ukrainy poniesionych w rezultacie tamtego głodu. Całość jest piękna, nastrojowa, ale wstrząsająca." / Cezary Rudziński /



 Dziewczynka /zadziwiająco podobna do mojej patykowatej siostrzenicy/ na tle symbolu tylu zagłodzonych osób - wywiera wstrząsające wrażenie. Jeżeli ktoś by mnie zapytał co najmocniej zapamiętałam z Kijowa, to bez wahania wspomniałabym o tym pomniku i M. B. Orantę. 


Cerkiew Nadbramna św. Trójcy

Wstyd się przyznać, ale do Ławry dotarliśmy prawie przed samym zamknięciem. Do tego zaczęliśmy zwiedzać od strony muzealnej, a nie od dolnych monastyrów. Weszliśmy przez bramę znaną z ekranizacji Ogniem i Mieczem  - tj. Cerkiew Nadbramną św. Trójcy (Троїцька Надбрамна церква). Wstęp płatny.


Głowna Brama

Kijowska Ławra Pieczerska to zespół klasztorów, założonych w połowie XI wieku przez mnichów Antoniego i Teodozego. Pierwszy monastyr powstał na naddnieprzańskich stokach - w pieczarach, od których pochodzi nazwa. Obecny wygląd Ławra przyjęła w wieku XVII i XVIII, kiedy to rozbudowano poszczególne zespoły sakralne. Zostały one wzniesione w stylu ukraińskiego baroku. W latach komunizmu wysadzono klasztor św. Michała, a część zabytkowych elementów wywieziono w głąb Rosji (pozostały tam do dnia dzisiejszego).



cerkiew Zaśnięcia NMP

Mnisi wybudowali pierwszą cerkiew „naziemną”, cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy z 1078 r.,, wybudowanego przez architektów z Konstantynopola, która dziś jest najwspanialszym obiektem tzw.Górnej Ławry. Została ona (już będąc soborem – katedrą) odbudowana całkiem niedawno, po tajemniczym wybuchu w 1941 r., w wyniku którego została zniszczona (do dziś nie wiadomo, czy ładunek detonowali Niemcy, czy Armia Czerwona, z lekkim wskazaniem na tą drugą). /http://www.tambylscy.pl/




Komnata refektarzowa i cerkiew Trapezna pw. świętych Antoniego i Feodozego powstała w latach 1893 - 1895r wg. projektu W. Nikołajewa. Tylko tu udało nam się wejść do środka. Wewnątrz wspaniałe malowidła - ale obejrzeliśmy pobieżnie, ponieważ trwała spowiedź i nie chcieliśmy zbytnio przeszkadzać.


 Górne ogrody...




Trafiliśmy też na terenie  tzw. górnej Ławry do Muzeum Miniatur. Autorem małych cudów jest Nikolaj Siadristyj – artysta, który wszystkie prace wykonał ręcznie igłą.  Końcówka owego narzędzia była ponoć 20 razy mniejsza od ziarenka maku. Przykłady prac: Szachownica umieszczonej na główce szpilki; wykonany w całości ze złota - „Mały Księże” Antoine’a de Saint-Exupery. Niestety obiekty sakralne i dzwonnica były już zamknięte.



W latach 1731 - 1744 została wybudowana Wielka Dzwonnica według projektu I. Szedela. Wieża ma dwa tarasy widokowe: ten dolny jest mocniej wysunięty w stronę soboru, ten górny oferuje lepsze widoki na okolice. Na trzecim piętrze umieszczone są dzwony o ogólnej wadze 6000 pudów [96 ton]. Wyżej został umieszczony zegar wyprodukowany w Moskwie według wzorców kurantów kremlowskich. Dzwonnica ma ok.100 m wysokości i była jedną z najwyższych budowli w swoich czasach.



Nie dotarliśmy do źródeł Ławry tj. do Dolnych Monastyrów, które zostały oddane z powrotem do użytku mnichom. Można je zwiedzać bez opłat, w obrębie tej części znajdują się m.in. pieczary z grobowcami (w dwóch częściach, tzw. Dalsze i Bliższe Pieczary) oraz kolejne świątynie.


Północna brama i C. Wszystkich Świętych

Cały kompleks został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.




Dalej idąc trafiamy na wspomnienie o Armii Czerwonej, a dokładnie Państwowe Muzeum historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941- 1945r. 1981r. oraz monument "Matka - Ojczyzna" z symbolem sierp  i młot  na tarczy. Tym razem nie żałowałam, ze jest ciemno. Wyobraźcie sobie 20 hektarów: z techniką wojskową lat minionych, socjalistycznych monumentów, czasz "Ogień sławy", aleje miast - bohaterów a nad tym wszystkim toporną, wysoką na 62 metry Matkę  - Ojczyznę, która jednak nie chwyta za serce ze wzruszenia. Nie zburzono jej po odzyskaniu niepodległości, ale skrócono miecz, aby przestała dominować nad kopułami Ławry. 



strzelisty barok


 Na pożegnanie z Kijowem zostawiliśmy sobie wijąca się ulicę, która ma własne muzeum, biegnie z góry na dół...  Artyści prezentuj obrazy pod gołym niebem a nawet w śniegu ... 



i nad którą góruję niezwykła cerkiew św. Andrzeja. Tak - to ta od legendy o Apostole i budowie Kijowa z jego słynnymi kopułami.


masyw Góry Starokijowskiej – Andriiwśkoj Horki

Świątynia została zbudowana z inicjatywy carycy Elżbiety w latach 1744–1753 według projektu Bartolomeo Rastrellego na miejscu wcześniejszej cerkwi Podwyższenia Krzyża Świętego. Pracami budowlanymi kierował Iwan Miczurin, rokokową dekorację wnętrza wykonali według pomysłów Rastrellego O. Antropow, H. Lewicki, I. Wyszniakow i P. Borispolec. Do budowy obiektu zużyto łącznie dwadzieścia trzy i pół tysiąca cegieł. Kamień węgielny caryca położyła osobiście.





Zbudowana w stylu baroku, ale nie ukraińskiego, nazywanego niekiedy z przekąsem kozackim, lecz strzelistego. Z jedną dużą i czterema mniejszymi kopułami na wysokich wieżyczkach. Nie złotymi, lecz szmaragdowymi ze złoconymi krzyżami i zdobieniami. /http://www.globtroter.info/





  
Zjazd Andrzejewski - jest jedną z najbardziej popularnych ulic Kijowa. Podobno lubił tu przychodzić Mikołaj Gogol, a w domu nr 13 w tzw. Domu Turbinów - w latach 1906-16 i 1918-19 mieszkał Michał Bułhakow. Obecnie mieści się w nim poświęcone mu muzeum z jego popiersiem na frontonie oraz pomnikiem obok.




Andrzejewski Zjazd to dziś swoisty Montmartre. W starych kamienicach pełno przytulnych kafejek i galerii. Artyści wystawiają obrazy na ścianach, straganach i trawnikach. Można być muzą dla portrecistów (oczywiście za opłatą) i kupić dosłownie wszystko: grafiki z widokami Kijowa, pudełeczka z motywami z rosyjskich bajek, tradycyjne hafty i matrioszki z twarzą ulubionego (lub przeciwnie) polityka.

wiosną jest bardziej kolorowo


Znajdziemy tam jeden z najbardziej rozpoznawalnych murali oraz poznamy specyfikę ulubionego miejsca bohemy:



Z jezdnią brukowaną kocimi łbami, ciągle nierównymi chodnikami, dziurami po nieistniejących domach ...





Weekend to mało, aby poznać to miasto. Ponieważ wczesną wiosną trafiliśmy na obfite opady śniegu /ok. 30 cm/ , w następstwie których ulicami płynęły potoki, z dachów kapało za kołnierz - to nie poznaliśmy przyjemnej strony miasta. Gdybym miała proponować jakiś termin, to pewnie maj gdy kwitną bzy i kasztany. Jeśli zimę, to tylko z rozbudowanym mroźnym wyżem :)

Co do noclegów, to nie ma problemu ze znalezieniem czegoś na popularnych stronach rezerwacyjnych.  W naszym przypadku sprawdził się apartament w bliskim sąsiedztwie Złotej Bramy i Soboru Sofijskiego.





 ***
Jak wspomniałam wyżej w pamięci utkwił mi pomnik Ofiar Wielkiego Głodu, który został bardzo symbolicznie, ale sugestywnie wykonany. Przeglądając informacje przed publikacją tego posta, trafiła na  stronę o polskiej pracowni architektonicznej Nizio Design, która będzie realizowała nowy, znacznie większy obiekt związany z tą dramatyczną historią.  Zostanie zbudowane Muzeum Narodowe „Memoriał Ofiar Wielkiego Głodu” - największe i najnowocześniejsze muzeum na Ukrainie. 

Punktem wyjścia dla projektu budynku Memoriału jest koncepcja wtopienia go w tektonikę i krajobraz zbocza doliny Dniepru, w okolicy Ławry Peczerskiej, miejsca w wyjątkowy sposób związanego z historią Ukrainy. Budynek Muzeum jest usytuowany na osi wiodącej od punktu widokowego do istniejącego pomnika-świecy, upamiętniającego Ofiary Hołodomoru – sztucznego głodu na Ukrainie... Forma architektoniczna budynku jest wyobrażeniem idei wydobycia na światło dzienne celowo skrywanej prawdy o Hołodomorze (Wielkim Głodzie). O zatajonej historii przypominać mają nie tylko pokrywające gmach warstwy tektoniczne oraz zabieg architektoniczny polegający na ukryciu bryły budynku pod ziemią, ale też zmiany zabarwienia roślinności, która porastać będzie pokryty ziemią dach. Także charakterystyczne rozcięcie dachu budynku i przesunięcie jego połowy ma wymiar symboliczny – pokazuje, jak działania ludzi prowadzą do zdemaskowania i odtajnienia zbrodni. Monumentalne wejście do budynku zlokalizowane od strony Pomnika-Świecy stanowi bramę prowadzącą do wnętrza ziemi i ukrytej w nim prawdy...


fot. Nizio Design International / Dima Taranenko, Philip Dotsenko


 więcej TUTAJ 

Komentarze

  1. Można dostać zawrotu głowy od ilości świątyń w Kijowie. Uwielbiam Twoje Olu relacje z podróży, które obfitują w ciekawostki i smaczki, które sprawiają, że chce się w danej chwili teleportować do opisywanego przez Ciebie miejsca.
    Wielki Głód na Ukrainie to niezwykle tragiczna karta w historii Ukrainy. Smutne, że taki los ludzie ludziom fundują.
    A legendy o szczerbcu nie znałam.
    Dziękuję za wycieczkę do Kijowa. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Legend dotyczących zwłaszcza naszej historii nigdy dość. Mało kto zdaje sobie sprawę, że miecz koronacyjny królów polskich może mieć coś wspólnego z odległym Kijowem. Choć dawniej Kijów nie bym dla nas tak daleko jak dziś. Tym dziwniejsze, że podobno teraz żyjemy w globalnej wiosce. Ale pojecie "bliższości" nie zawsze jest proporcjonalne z rozwojem technologii.

      Dziękuję za Twoje odwiedziny :)

      Usuń
  2. Wiele tych złotych błyskotek... niewątpliwie przyciągają wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest, że złoto przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna relacja! Piękne zdjęcia. Czekam na kolejce wpisy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam serdecznie do zaglądania.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko