Łazienki Królewskie - jesienne oddechy

 O! zwalcież mi Łazienki Królewskie w Warszawie - wołał Jan Lechoń. Wołał, gdyż ciężar historyczny tego miejsca zdawał mu się nie do udźwignięcia. Łazienki mają swoją historię i stały się historii scenerią. Ten ogród to - dla Warszawy - bardziej symbol, mit niż tylko sielanka w angielskich założeniach architektonicznych. To nie tylko kulturalne, towarzyskie założenie pałacowo - parkowe, które Stanisław August  przywiózł najpewniej z petersburskich rezydencji a nie z Luwru, ale częściej są to skojarzenie z nocą i to tą listopadową, z duchami podchorążych, z dramatami Wyspiańskiego, z bohaterami Ludzi bezdomnych, Lalki czy Złego. Najważniejsze jednak, że jest to po prostu najpiękniejszy park Warszawy. To miejsce  rozpoznawane przez każdego japońskiego melomana, który pomnik Chopina ma zapisany pod powieką. Może dlatego widok egzotycznej Mandarynki nie dziwi... To także wiewiórki i sikorki, które odważnie jedzące z ręki. Wszystko to razem wzięte tworzy genius loci - ducha tego warszawskiego miejsca.


Ujazdów

Powstały niedaleko Warszawy w miejscowości Ujazdów, gdzie początkowo znajdował się prywatny zamek książąt mazowieckich. Następnie otrzymał go marszałek Stanisław Herakliusz Lubomirski, który wybudował Łazienkę, czyli z czasem gmach główny oraz Ermitaż.
Ermitaż
W 1764 roku stał się własnością króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i właśnie za czasów jego panowania pałac nabrał charakteru całego zespołu łazienkowskiego. Wiele z jego pawilonów rozmieszczano na planie centralnym. /Anna Domaszewska, Łazienki/



Znajdziemy tu przede wszystkim:




Pałac na Wyspie - jeden z najcenniejszych polskich zabytków w stylu klasycystycznym, z wyjątkową Królewską Galerią Obrazów.  Zaprezentowano 140 dzieł zgodnie z zasadami obowiązującymi w XVIII wieku.



Nad wejściem do budynku umieszczono napis HAEC DOMUS ODIT TRISTITIAS AMAT PACEM FUNDIT BALNEA COMENDAT RURA ET OPTAT PROBOS (tł. Ten dom nienawidzi smutku, kocha pokój, ofiaruje kąpiel, zaleca życie sielskie i życzy sobie gościć ludzi poczciwych).



Pomimo surowej, klasycystycznej architektury, budynek jest lekki, bardzo harmonijny i nieco kameralny...


Miał symbolizować marzenie króla o państwie idealnym, nowoczesnym i suwerennym.


Widok od północy



Pałac Na Wodzie leży na sztucznej wyspie i jest otoczony stawem. Zaś z lądem łączą go dwa kolumnowe mosty zbudowane od wschodu i od zachodu.


Mosty posiadają półkoliste zwieńczenia nad wodą, na których zbudowano szerokie przejścia do pałacu. Idąc mostem po dwóch stronach mamy kolumny o jońskich kapitelach, na których umieszczono zadaszenie. Przebudowa pawilonu z budynku łaźni na letnią rezydencję króla była czasochłonna, trwała bowiem prawie dwadzieścia lat. Budynek jest dwukondygnacyjny z dostępem do wody poprzez schody od południowej i północnej strony. Na szczycie znajduje się belweder, czyli rodzaj nadbudówki na dachu. /http://www.isztuka.edu.pl/




 Tutaj latem odbywały się słynne obiady czwartkowe i tutaj król gromadził swoją kolekcję sztuki.



A uczone obiady? znasz to może imię?
/Kajetan Węgierski /



Uwielbiam przesiadywać na schodkach południowego tarasu, które mają szerokość pałacowej fasady. Od dziecka przepadałam za tym miejscem.



 Mieszkaliśmy bliziutko, więc często spędzałam tam czas. W dzieciństwie najbardziej lubiłam zegar słoneczny, ten postawiony z okazji imienin króla...



Był to pierwszy zegar słoneczny jaki poznałam. Obecnie bardziej urzekają mnie posągi - alegorie polskich rzek:



 Wisła z wiosłem



i Bug z rogiem obfitości.



 Teatr na Wodzie


Południowy staw otrzymał nierówną linię brzegową z wystającą kępą, na której wzniesiono Amfiteatr wzorowany na amfiteatrze w Herkulanum niedaleko Pompei. Początkowo był to obiekt ziemny, ale Kamsetzer przebudował go w 1790 roku tworząc półkolistą widownię opartą na arkadach i oddzieloną od sceny kanałem.
/http://www.isztuka.edu.pl/


Scena powstała na sztucznej wyspie i została otoczona sztucznymi ruinami oraz rzeźbami o tematyce mitologicznej. Tuż po przebudowie teatr został udostępniony publiczności.




 


 To na deskach tego teatru oglądałam pierwszy raz Zemstę Aleksandra Fredry.



Amfiteatr obliczony był na wielkie widowiska dla blisko tysiąca widzów. Uroczyste jego otwarcie nastąpiło w rocznicę elekcji króla Stanisława Augusta, 7 września 1791 r. Wystawiono wówczas balet historyczny, Kleopatra, którego fabuła, związana z bitwami morskimi, pozwalała wykorzystać położenie nad wodą i wprowadzić do akcji łodzie.
/http://www.isztuka.edu.pl/





 Do dziś można tam trafić na przedstawienie.



 Tankred i Klorynda, kopia rzeźby Francesca Lazzariniego z Carrar



 Czas na moją ulubienicę:





Starą Oranżerię /Stara Pomarańczarnia/ - wzniesiona na malowniczej skarpie w późnym stylu klasycystycznym. Nie dziwi zatem  Królewska Galeria Rzeźby z gipsowymi kopiami najsłynniejszych rzeźb starożytnego świata  oraz z pracami niemal wszystkich najwybitniejszych polskich artystów, tworzących od początku XIX w. do połowy XX w.,



 


Ogród Oranżeryjny zachował swój regularny podział z usytuowaną pośrodku fontanną, czyli taki, jaki można zobaczyć na planach z XVIII i XIX wieku, a który został odtworzony w oparciu o przekazy historyczne, podczas rewitalizacji Starej Oranżerii i jej najbliższego otoczenia.

 
 
 Ogród holenderski to nowość wśród ogrodów Łazienek Królewskich.



Rozkwita na wiosnę wielością tulipanów. Jesienią bez tulipanów też się ładnie prezentuje. Co roku,  po 15 maja w ogrodzie pojawiają się drzewka cytrusowe w donicach, które ustawiane są wzdłuż alejek.




We wschodnim skrzydle budynku znajduje się Teatr Królewski wykonany (wewnątrz) w całości z drewna.To jeden z nielicznych w Europie oryginalnych XVIII-wiecznych teatrów dworskich




Zważywszy zarówno na łatwopalne właściwości drewna, jak i burzliwe dzieje Warszawy, to można rzec: to cud, że scena stoi ponad 200 lat.  I ma swoje ciekawostki przybliżane przez warszawskich przewodników:

 
Co więcej, w pomieszczeniu maszynowni zachowała się kolejna atrakcja: drewniana rynna do… „robienia grzmotów”. Jak osiągano taki efekt? Wrzucając do niej kamienie!

 


 

Przez długie lata wnętrze – z powodów przeciwpożarowych – nie było udostępniane, ale od pewnego czasu można tu niekiedy trafić na galę, spektakl czy rozdanie nagród.
 

Od 2017 roku teatr jest jedną ze scen warszawskich Polskiej Opery Królewskie.




W okolicy można również trafić do ogrodów chińskich i malowniczych lampionów.


organizowane są nocne spacery

Ogród Chiński położony jest w północnej, naturalistycznej części Łazienek Królewskich, między Aleją Chińską, Promenadą Królewską, Drogą Belwederską a ulicą Agrykoli.


 

Zaprojektowany został w oparciu o historyczne wzorce, obecne w rezydencji Księcia Gonga w Pekinie, oraz w nawiązaniu do mody na "chinoiserie", którą zapoczątkował w Łazienkach Stanisław August. /https://www.lazienki-krolewskie.pl/








Pałac Myślewicki -z oryginalnymi polichromia Jana Bogumiła Plerscha, m.in. widoki Rzymu i Wenecji 

Pałac Myślewicki

W okresie międzywojennym jednym z mieszkańców pałacu był generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Czemu? Nieopodal były stajnie szwoleżerów, którymi dowodził... Ale w czasach słusznie minionych, tj. głębokiego PRL-u właśnie tu spotkali się nie raz, nie dwa przedstawiciele Pekinu i Waszyngtonu, aby rozmawiać o światowej polityce. 
Aż trudno w to uwierzyć.

 

Promenada Królewska







Pawilon Biały Domek - zdobią pierwsze w Polsce groteski oraz eksponowana jest Królewska Kolekcja Grafiki.


 




 
Od Białego Domku blisko już nad kolejny staw, w którym odbija się górujący Belweder ... więc nie trudno domyślić się jego nazwy.






Świątynia Sybilli -  wzniesiono na tyłach Belwederu, w pobliżu Stawu Belwederskiego.



Powstała w 1822 roku i była wzorowana na świątyniach starożytnych, zwłaszcza rzymskiej świątyni w Garni (Armenia) z I wieku.


 W pobliżu Świątyni Sybilli znajduje się niewielka rzeźba z białego marmuru w kształcie stożkowego kamienia. To mitologiczny kamień Omfalos – pępek świata – dzieło współczesnej greckiej artystki Christiny Papageorgiou.

Po jego obu stronach ustawiono dwa żeliwne lwy stylizowane na egipskie sfinksy.





Z tego samego okresu, tj. panowania Aleksandra I Romanowa w Łazienkach pochodzi też ...





Świątynia Egipska  - nawiązuje do sztuki egipskiej. Otwarta na staw brama wejściowa stylizowana jest na wejście do świątyni egipskiej. Wspierają ją cztery kolumny z głowicami w kształcie kwiatów lotosu - symbol Górnego Egiptu. Świątyni strzegą lwy wyrzucające z pysków wodę.







Nowa Oranżeria /Pomarańczarnia/ - zbudowana w latach w 1860-1861 r do przechowywania w chłodne dni drzew pomarańczowych oraz egzotycznych roślin, wystawianych latem do ogrodu. Wśród nich były drzewa kamforowe, magnolie, mirty, granaty i cyprysy. Obecnie trawnik, to spora strefa relaksu na leżakach.



Umierać musi, co ma żyć…




 Wiatr dmie, że ogród cicho łka
za każdym liści szelestem...




 Prozaicy i poeci polscy urzeczeni pięknem parku łazienkowskiego chętnie umieszczali swych bohaterów w cieniu jego drzew. Park ten posiada wyjątkową atmosferę, a jego zakątki opisane przez najwybitniejszych polskich twórców zasługują na uwagę.


Stara Kordegarda i Podchorążówka

 To teraz czas na budynek nieodzownie związany z jesienią ...  z powstaniem listopadowym ...  z dramatami Wyspiańskiego ...


Wielka Oficyna (Podchorążówka) - jednopiętrowy budynek na planie prostokątnej podkowy z zewnątrz był surowy i prosty, co wynikało z podrzędnej wobec Pałacu na Wyspie funkcji.



W 1822 r. Wielką Oficynę przekazano Szkole Podchorążych Piechoty. Od niej pochodzi obecnie funkcjonująca nazwa budynku - Podchorążówka.



Noc — wieczór — pusto; — szum od pola,
z Łazienkowskiego parku…
Warta gdzieś stąpa — słychać kroki.



W pobliżu gmachu Podchorążówki stoi popiersie polskiego bohatera narodowego, pułkownika Piotra Wysockiego, żyjącego w latach 1797-1875.

wystawa w salach Podchorążówki


Pierwszy obraz literacki Łazienek szczególnie mocno utrwalony w literaturze ściśle nawiązuje do dziejów historycznych.



  Charakterystyczną cechą tego obrazu jest niemożność oddzielenia prawdy historycznej od ogólnego wizerunku parku sublimowanego w licznych dziełach literackich, pośród których kluczowe miejsce zajmuje bez wątpienia Noc listopadowa Stanisława Wyspiańskiego.





Jesienią z pawilonu wyjdzie podchorąży
I z karabinem miasto uśpione napadnie.
(...)

Drzewa rosną w teatrze otrząśnięte z rosy,
I nawet modrzew z boku widać autentyczny
Jak czerwony różaniec jesienią rozpuszcza
I szumi w dekoracji."
/Kazimierz  Wierzyński.  Łazienki/

 Echo powstania listopadowego pobrzmiewa w Łazienkach jeszcze długo po stoczonych walkach.




Dęby odarte z liści.

Wichr przegnał zimną zawieruchę

nad ogrodem; — i liście opadły;

ogrody puste i głuche

a gałązki zmartwiałe i kruche;
/Noc listopadowa/



W Łazienkach noc, wciąż pierwsza noc po walce...
/ Mieczysław Jastrun /



Poezja Mieczysława Jastruna odzwierciedla w pełni atmosferę II wojny światowej. Bohaterami stają się umarli powstańcy listopadowi, a ich rola w utworze polega na przypomnieniu tym, którzy przetrwali, że w ich rękach spoczywa odpowiedzialność za przyszłość walczącego narodu.

 nikły płomień lampy gazowej


 Obecność duchów powstania listopadowego w Łazienkach wyczuwali doskonale twórcy kolejnych pokoleń



Tuż obok Pomnik  króla Jana III Sobieskiego na wspiętym koniu, tratującego dwóch powalonych Turków. Sobieski ma strój rzymskiego żołnierza, we wzniesionej ręce trzyma buławę.



Ustawiony na osi Pałacu na Wyspie, zamyka północną perspektywę z okien Sali Salomona. Pomnik został uroczyście odsłonięty 14 września 1788 r. w 105. rocznicę zwycięstwa pod Wiedniem.






Intencje były polityczne ... co wyczuł wrażliwy Cyprian Norwid...


Nie! – to nie pomnik – to jest malowana
Opery w letnich Łazienkach ozdoba,
Ten późny posąg przedwczesnego Jana!" (...)
To – jest wielkiego męża urąganie,
Które, gdybym tam był, ja sam bym zburzył



Czyli znaleźli się tacy, którzy nie godzili się na wykorzystywanie autorytetów do własnych celów politycznych, zwłaszcza do przypodobania się zaborcy...


Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!
  Pawiem narodów byłaś i papugą;



I co krok historia, architektura ... i ci wszyscy piszący ...

wyspiański umieścił tu noc listopadową, żeromski tu pod belwederem – kazał maszerować pochodowi (...) później w ludziach bezdomnych daje pejzaż łazienek.
Belweder

 Byłem znowu tam na dole, koło pomnika, miejsca belwederczyków. Historia jątrzy mnie i oślepia. Ja nie mogę żyć poza historią, poza sferą mitu i legendy, pomników wznoszonych z...  /Andrzej Trzebiński, Pamiętnik/



Wróćmy jeszcze do S. Żeromskiego - jego Tomasz Judym odnajduje spokój i ukojenie w Łazienkach Królewskich. Przez co zmienia się topos literacki ogrodu. Jesienny ogród Królewski- to nie tylko noc listopadowa, która służy bohaterowi do zadumy... Jesienny park pozwala na rzeczowe przeprowadzenie rozrachunku z rzeczywistością.

"Ze szczytów sączyły się barwy trupie, zgniłe, czerwonorude i coraz niżej wsiąkało w ciemną zieloność jasnożółte zniszczenie. Tu liść jeszcze żywy otoczył płomień śmierci jakby obwódką dziwnej żałoby, gdzie indziej strawił go do rdzenia, pozostawiając tylko prążki zielone. (...) Dalekie głębie wydawały kiedy niekiedy szmer prędko gasnący, który i człowieka zmuszał do cichego westchnienia."

"Z cichego szelestu liści płynęło do jego serca zrozumienie, że się na świecie nie jest niczym osobliwym, że się będzie jednym z wielkiego szeregu." /Ludzie bezdomni/

Ale już Bolesław Prus kazał cierpieć z miłości S. Wokulskiemu. Kroczyć w duchu romantyzmu po ogrodach boleści i jednocześnie przyglądać mu się  na wskroś naturalistycznie...


  "Znalazłszy się w Łazienkach, wyskakiwał z powozu i biegł nad sadzawkę, gdzie zazwyczaj spacerowała hrabina, lubiąca karmić gołębie. Przychodził zawczasu, a wtedy padał gdzieś na ławkę, zalany zimnym potem, i siedział bez ruchu, z oczyma skierowanymi w stronę pałacu, zapominając o świecie."
 itd...

Na koniec pozostał nam: Pomnik Fryderyka Chopina.  Czyli muzyczne oblicze Łazienek Królewskich.


Nie słyszałem, żeby wcześniej jakikolwiek pomnik w Warszawie odsłaniano z taką fetą. Uroczystości trwały trzy dni. Pomnik odsłonięto w niedzielę, ale już w piątek rozpoczęły się jubileuszowe koncerty / Maciej Michalski/.

Pomnik i ogród modernistyczny

Pomnik, wykonany z brązu, przedstawia polskiego kompozytora siedzącego pod wierzbą płaczącą. Jej gałęzie malowniczo pochylają się, jakby pod wpływem silnego wiatru. Nad głową Chopina układają się w kształt dłoni. Postać artysty wydaje się być zespolona z drzewem, poły jego płaszcza powiewają.



 Chopin został ukazany jako szukający natchnienia muzyk - lekko odchylony, z przymkniętymi oczami, zasłuchany w głosy natury, prawą rękę unoszący w powietrzu, jakby nad klawiaturą niewidzialnego fortepianu szukał odpowiedniego tonu. Całość kompozycji kojarzy się z monumentalną harfą.  /http://www.lazienki-krolewskie.pl/





Podejrzewam, że gdyby Król Reformator znał genialnego Kompozytora - to sam postawiłby mu pomnik. Łazienki Królewskie to przecież alegoria poglądów politycznych Stanisława Augusta.







...............
PS.
Ogród angielski był swego rodzaju tekstem. Przechadzkę po tym parku traktowano jako egzegezę tego tekstu, której celem było odczytanie praw natury i obowiązków człowieka wobec Matki Przyrody. Egzegeza ta była z kolei psychoterapią. Spacerowiczowi chodziło o uspokojenie duszy zmęczonej "zgiełkiem świata".  /Ryszard Przybylski, Ogrody romantyków/



Zapamiętajcie rok

trzydziesty,

dzień dwudziesty dziewiąty

listopada:

dzień wzeszedł dla was, ta noc!


Komentarze

  1. Super fotki :) aż głupio się przyznać, że nie byłem nigdy w Warszawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Łazienkach Królewskich byłam tylko podczas wiosny i lata, jakoś tak jesienią czy zimą nie miałam okazji tam być. Bo albo padało, albo było diabelnie zimno, albo coś innego stało na przeszkodzie.
    Łazienki nieustannie kojarzą mi się z "Lalką" Bolesława Prusa gdzie Stanisław Wokulski wypatrywał Izabelli. Mimo, że Łazienki wkroczyły w XXI wiek to obraz tamtego parku mam nadal przed oczyma.
    A z Łazienkami Królewskimi mam także kwiatowe wspomnienie. Gdy trochę dorabiałam jako studentka w wakacje u tzw. podwarszawskich badylarzy to ścinałam różne gatunki róż na wystawę tych kwiatów, która odbywała się w Pomarańczarni. Nigdy później nie miałam okazji trzymać w objęciach tylu róż :) A gdy dodam do tego koncerty przy pomniku Chopina to Łazienki kojarzą mi się z kwiatami, muzyką i literaturą.
    Powinnam odwiedzić Łazienki podczas szaleństwa Jesieni gdy złoto i purpura zdobi park.
    Pięknie się prezentują Łazienki Królewskie na Twoich Olu zdjęciach. Aż chce się poszurać nogami na lejkach tonących w kolorowych liściach.
    PS
    Przepraszam za spóźniony wpis, ale nadrabiam zaległości czytelnicze i wtedy rzadko zaglądam do komputera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystawa róż w Łazienkach Królewskich, to jedno z moich najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa związanych z tym miejscem. Zabierała mnie tam mama z babcią. Nigdy nie zapomnę jak wracałam dumna jak paw, gdy pierwszy raz mama kupiła różaną konfiturę... jako niebywały rarytas dostępny pod czas takich różanych prezentacji ... eh rozmarzyłam się.


      Myślę,że jesienny park przypadł by Ci do gustu. O tej porze roku nie trudno zobaczyć oczyma wyobraźnie Wokulskiego snującego się między drzewami... bądź innych literackich bohaterów. Pozdrawiam na te zimne wieczory i miłego nadrabiania czytelniczych zaległości.

      Usuń
    2. No i po moim spokojnym czytaniu, bo mąż wymyślił wyjazd nad morze do O. Kaliningradzkiego. Zimno jak diabli a on na dokładkę zarezerwował rowery by przemierzać nimi Półwysep Kuroński. Na samą myśl o tej eskapadzie dostaję dreszczy.
      A wracając do Królewskich Łazienek to są one magiczne, bo tutaj jako nastolatka miałam pierwsze moje randki. O matuchno, kiedy to było?... cały wiek temu! Jak widzisz i ja się rozmarzyłam. :))
      Jak widać Łazienki mają rozczulającą sprawczą moc! Muszę tam zawitać podczas kolorowej jesieni by zachłysnąć się paletą kolorów podczas spacerów na "lejkach" i alejach. :)))
      Olu tylko nie marznij podczas listopadowych chłodnych dni, trzymaj się cieplutko.:)

      Usuń
    3. Oj rozumiem ... ja przez ostatni czas też z niczym nie mogę nadążyć, a najchętniej zawinęłabym się w kocyk z dobrą książką i cieplutka kawą... z drugiej strony widzę, że Obwód Kaliningradzki kusi ...co za tym idzie nowa dawka wrażeń do podzielenia się z innymi. Udanej wyprawy.

      Usuń
  3. Łazienki to jedno z moich ulubionych miejsc w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna i obszerna relacja. Brawo! Ja zrobiłem nieco inną - wycieczka przyrodnicza po drzewach Łazienek: https://drzewapolski.blogspot.com/2020/08/park-w-azienkach-krolewskich.html Znacie je?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pochwały 😊. Przeczytałam z dużą przyjemnością Twój post o drzewach w Łazienkach Królewskich. Przyznaję, że nie znam się dobrze na wyjątkowych okazach i nie na wszystkie zwróciłam uwagę. Następnym razem poszukam ich, korzystając z Twojego wpisu.

      Usuń
  5. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko