Stanisław Wyspiański - nieodzownie w Krakowie.


Przy okazji 150 rocznicy urodzin jednego z najwybitniejszych, najczęściej cytowanych, chętnie oglądanych, czytanych i wystawianych na teatralnych deskach... - polecam zajrzeć na ciekawą wystawę  „Wyspiański. Nieznany”, którą można oglądać w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie. Zostało mało czasu - do 5 maja 2019 r. Jeśli więc ktoś przy okazji: wiosennych wypadów,  świątecznych wyjazdów, nieplanowanego wolnego z okazji strajku nauczycieli  czy w ramach indywidualnego przygotowania do matury, a przede wszystkim z fascynacji Wyspiańskim - będzie w Krakowie, to powinien skierować tam swoje stopy.  Można zobaczyć ok. 500 obiektów, w tym po raz pierwszy pastel Portret dr. Jana Raczyńskiego czy Autoportret Artysty oraz eksponaty mniej spodziewane. 


Malarz i rysownik, dramatopisarz, poeta, inscenizator, reformator teatru, witrażysta, architekt, ilustrator książek, designer sztuki użytkowej – czyli twórca wszechstronny i polifoniczny, działający na wszelkich możliwych polach kreacji artystycznej.




 

 Moje pierwsze skojarzenia z Mistrzem? Oczywiście już z dzieciństwa zapamiętane kartki z serią Macierzyństwo, Śpiący Staś, Śpiący Mietek , Helenka...




Znane cytaty: Co tam Panie w polityce..., Kto mnie wołał, czego chciał?
 O rogu i chamie nie wspominając.



Nie tylko okres szkolny, to zainteresowanie mistrzem Wyspiańskim. W 2015 roku odbywała się w Warszawie wystawa poświęcona Mistrzom Pasteli i tam odkryłam, że znane mi obrazy Stanisława Wyspiańskiego są w dużej części taką formą. Materią niezwykle delikatną i rzadko wystawianą na wystawach w pionie



Dodatkowo zawsze zachwycały mnie witraże Stanisława Wyspiańskiego. Uwielbiam witraże i jestem niezwykle dumna, że wśród najpiękniejszych i wyjątkowych są krakowskie projekty.


Okna Wyspiańskiego należą niewątpliwie do najwybitniejszych dzieł witrażowych tamtej epoki na świecie. /prof. Krystyna Pawłowska/



„Święty Franciszek”, patrona tej świątyni, stojący boso wśród gałązek krzewów z uniesioną ku niebu twarzą, otrzymującego stygmaty. Nad nim Artysta przedstawił wizję Chrystusa, którego wyciągnięte ręce ze stygmatami zdają się uśmierzać ból świętego. Po lewej stronie „Błogosławiona Salomea”, tchnąca podobnym mistycyzmem i hieratycznością.



Wystawa Wyspiański. Nieznany - poświęca sporo miejsca tematyce witraży. Możemy z bliska  przyjrzeć się kartonom i projektom, które stworzył. Tym zrealizowanym i tym, które zostały na papierze. Jedna z pierwszych sal poświęcona jest witrażom z kościoła franciszkanów w Krakowie.



Na postumentach leżą długie: 8,5 metrowe, oryginalnej wielkości projekty.  Muzeum nie ma tak wysokich sal, aby pokazać je w pionie. Za to możne je podziwiać zarówno z bliska, jak i oglądać z góry.

karton witraż „Bóg Ojciec – Stań się”
Jednak bez wątpienia najwspanialszy witraż Wyspiańskiego to ekspresjonistyczny „Bóg Ojciec wydobywający świat z chaosu” w zachodnim oknie, nad chórem muzycznym. Bywa nazywany również „Stań się”, „Stworzenie świata”, „Bóg Ojciec”. Monumentalna postać Boga Ojca, przypominająca sylwetką dzieło Michała Anioła, zdaje się unosić w przestworzach nad bezmiernym oceanem. Wyrazista jest tylko Jego głowa i uniesiona nad nią ręka w stwórczym geście. Prawa ręka zdaje się opanowywać żywioły, usytuowane w dolnych partiach kompozycji, zmieniające się w zależności od pory dnia i roku, natężenia i kierunku światła, będące żywym ogniem bądź żywiołem wody.
Tempera emulsyjna,kredki woskowe, 890 x 387

Kartony są narysowane szkicowo. Ani linie dzielące kolory nie są narysowane jednoznacznie, ani, zwłaszcza teraz po ponad 100 latach, nie da się odczytać precyzyjnie intencji artysty co do kolorów.

Detal dłoni Boga Ojca
 Z życiorysu Wyspiańskiego wiadomo, jakim trudnym był partnerem dla wykonawców. Ostateczny efekt artystyczny powstawał w pracowni, często w prawdziwych bólach zmagań między artystą a rzemieślnikiem. /prof. Krystyna Pawłowska/
 
 Dwa witraże z lewej strony prezbiterium przedstawiają potęgę żywiołu Ognia. Pierwszy ukazuje płonące kłody drzewa, a nad nimi strzelające ku górze niebieskie i żółte płomienie; drugi – żywioł ognia wyobrażony przez czerwień kwiatów.


Żywioły wody
  Dwa witraże z prawej strony prezbiterium przedstawiają potęgę żywiołu Wody, co symbolizują kwiaty jezior i rzek: irysy, lilie wodne i grzybienie. /www.franciszkanie.pl/

część witrażu  "Stygmatyzacja św. Franciszka"


 „By zacząć sztukę, stworzyć dzieło, potrzeba męki, trudu, pasji, bólu, skarg, żalu, smętku, lęku, grozy, litości." Stanisław Wyspiański.




Projekt witraży - kwater do okien kościoła Mariackiego.




Ciekawa forma prezentacji: Polonia przegląda się w lustrze.




projekt do lwowskiej katedry

 Wypatrzymy też:



Kolejnym ciekawym spojrzeniem może być kontemplacja kartonu witrażu Apollo dla domu Towarzystwa Lekarskiego. Wyspiański zaprojektował zarówno elementy wykończenia wnętrza, (balustradę schodów, posadzki, polichromie), jak również jego wyposażenie: meble, żyrandole oraz witraż. Witraż został całkowicie zniszczony pod czas II wojny światowej. Dobrą wiadomością jest ta, że został zrekonstruowany przez krakowskie Muzeum Witrażu z użyciem szkieł produkowanych dziewiętnastowiecznymi metodami w hucie w Bawarii

Apollo- System Kopernika

Oglądany z góry przez okienko w typie strzelniczym.



 Wielcy Doktorzy Kościoła - szkice polichromii z kościoła Św. Krzyża. 



Wyspiański skopiował je w skali 1:1 i jego kartony posłużyły Antoniemu Tuchowi do wykonania rekonstrukcji.



Co jeszcze mamy na wystawie? Wielką ścianę z obrazami z możliwością równie dokładnego obejrzenia każdego poziomu obrazów.




Z góry doskonale widoczne projekt polichromii do kościoła oo. Franciszkanów w Krakowie: Konstelacja gwiezdna Bliźnięta oraz Strącone anioły.



Strącone anioły i Bliźnięta

 Dużo czasu pochłaniają gabloty ze szkicami, rysunkami, kalkami...



Miłośnicy motywów roślinnych w sztuce będą usatysfakcjonowani, bo gałązki kasztanowca, pszeniczne kłosy, kąkol, błękitne dzwoneczki, stylizowane bławaty, dziewanny, nasturcje, lilie, róże, niezapominajki są prezentowane w dużej ilości.



 Kto wie czym są  przepróchy?





 Na wystawie zobaczymy również szkice kostiumów teatralnych i zachowane stroje m.in Heleny Modrzejewskiej. 



Meble do salonu Żeleńskich, które są tylko do patrzenia a nie do siedzenia. Kameralne portrety rodzinne,



 pejzaże Krakowa i Paryża, domowe pamiątki.


Nieznany może być Stanisław Wyspiański - bibliofil. Jego zamiłowanie do książek nie ograniczała się do ich gromadzenia, czytania i odstawiania na półkę. Książki go inspirowały - gdy znalazł coś wyjątkowego wyrywał kartkę, robił notatki i uwagi, a potem chował pod łóżkiem. Gdy pisał własne dzieła nie wystarczyło to stworzyć, równie ważna była sztuka edytorska, krój liter, kolor... Wszystkie elementy tworzyły u niego całość. W Muzeum Narodowym w Krakowie powstała biblioteka eksponująca księgozbiór Stanisława Wyspiańskiego – jego projekty edytorskie oraz pierwodruki dramatów. 

fot. MNK. http://mkidn.gov.pl/

 To przybliżenie liczącego blisko 600 pozycji księgozbioru artysty.  Na wystawie można zobaczyć nie tylko gotowe wydawnictwa, ale także płytki cynkotypowe do odbijania zdobników w czasopismach i na papierach listowych. Znajdziemy tam również dokumenty ze zbiorów Rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej, dotyczące kontaktów Wyspiańskiego  z drukarzami, wydawcami i księgarzami. Jest też jedyny zachowany w zbiorach publicznych – w zbiorach PAU i PAN - dziennik Wyspiańskiego, w którym ołówkiem i kredką artysta zapisywał, co robił każdego dnia.

Modlitwa w Ogrojcu (Kielich goryczy), 1896r

Zaskoczyć może Wawelskie Akropolis. Kto słyszał o rewolucyjnych planach Wyspiańskiego dotyczących przeniesienia stolicy wolnej Polski do Krakowa?  Dokładnie to opisał m.in w Akropolis. Ogólna sylwetka Wawelu /w tym Zamku/ miała pozostać bez zmian, nowe budynki planował postawić na terenie obiektów wojskowych.


W latach 1904-1907 Stanisław Wyspiański i architekt Władysław Ekielski opracowali plan zabudowy wzgórza, noszący nazwę Akropolis. Ta nigdy niezrealizowana idea zakładała umieszczenie na Wawelu m.in. polskiego sejmu i senatu, Muzeum Narodowego, Akademii Umiejętności i Kurii Biskupiej. Całość miała wzorować się na starożytnej architekturze – autorzy założyli wybudowanie np. teatru greckiego czy posągu Nike.


Makietę Wawelu zaprojektowali w 1981r. J. Czubiński i J. Porębski.

Habt acht! - Marschieren, Zug marsch! - - Idą - - stęp miarowy -

- - - - - - - - - - - - - -
Odeszli, schodząc w dół przez drogi zbocze,
a On nad nimi rósł, za nimi w podobłocze,
coraz górniejszy, rozległy, przestrony,
rósł w grzywy dachów, rósł w baszt dziwne głowy
i wołał w Miasto, aż het za łan polny
z iglic i szczytów wież we wszystkie strony:
"Otom jest wolny, wolny, wolny, wolny".

 
Oto tu wszystko jest Polską, kamień każdy i okruch każdy /S. Wyspiański/


Dla miłośników Wielkiego Mistrza dobra wiadomość: zaczęła się moda na odtwarzanie niezrealizowanych projektów.




Tuż obok kościoła franciszkanów spotykamy współczesne nawiązanie do niezrealizowanych projektów prezentowanych na wystawie. To trzy witraże wykonane przez Piotra Ostrowskiego według projektu Stanisława Wyspiańskiego dla katedry wawelskiej. Przedstawiają one św. Stanisława, Kazimierza Wielkiego i Henryka Pobożnego. Do ciekawostek Pawilonu należy kopia witraża Bóg Ojciec - Stań się dla niewidomych -znajdująca się wewnątrz budynku.



Kościół św. Krzyża

 Muzeum stworzyło też propozycję: Kraków śladami Stanisława Wyspiańskiego - mapkę można pobrać TUTAJ.  Wśród propozycji sąsiednie Muzeum Witrażu.



 Kościoły Franciszkanów i Mariacki, Domy: Długosza, Mehofera i Żeleńskich, Teatr Słowackiego



ale też Wawel, Skałka, Bronowice ...

Wystawę „Wyspiański. Nieznany” można oglądać od 16 stycznia do 5 maja 2019 r. w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie, od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00-16.00.


Brak jednego słowa, jednego zdania, aby wyrazić cały emocjonalny ładunek związany z dwoma słowami: Stanisław Wyspiański. 

 
Poezjo - wiecznież cię po sprzętach szukać trzeba,
wśród zwiędłych kwiatów,
gdy wesół wczoraj kwiat opada i omdlewa;
czyliś ty tylko jest w tych głosach z oddalenia,
w echach z innych światów,
urokiem snów i czarem chwil omdlenia;
czy nie ma ciebie tam, gdzie czas rozkwitu,
gdzie walka i gdzie walki przesilenia;
czyliś posągiem tylko śmierci bytu;
tym przeto duszy panująca,
że pokonanym dajesz promień słońca,
a wszystkie duchy zwycięstw uskrzydlone
wtedy twe siostry, gdy padną zwalone;
czyliś jest chwilą, czyli jesteś wieczna,
czyliś jest - choćby chwilę władnąca i żywa,
czyliś jest słowo - nazwa niedorzeczna,
więc twoja siła i moc, co porywa,
ani jest chwilą, ni wiekiem,
lecz sercem, czuciem, wolą - jest człowiekiem!

Stanisław Wyspiański, Kraków, 1905


......................................................
Polecam: Twarzą w twarz z Wyspiańskim

Komentarze

  1. Podrzucam ciekawostkę o witrażach https://cyfrowa.tvp.pl/video/sztuki-plastyczne-i-uzytkowe,okna-kolorami-teczy-malowane,58539610

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko