Kanały warszawskie – powstanie …


1 sierpnia - przypadała siedemdziesiąta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, a ja od rana siedziałam w pracy. Sierpień to czas urlopów, więc w pracy nudy. Poranna kawa i przegląd internetowego wydania gazety. A tam trafiłam na konkurs z wyjątkowo atrakcyjną nagrodą – zejście do kanałów pod Krakowskim Przedmieściem, do kanałów tak ważnych w powstaniu… zaparło mi dech, spojrzałam na czas zamieszczenia konkursu …minęło 30 minut . Sic! pewnie już nie ma szans – myślę sobie, ale co tam, szybko wysyłam odpowiedź na banalne pytanie: którym wejściem ewakuowali się powstańcy ze Starówki? Czekam, czekam… czekam… wiedziałam, że za późno…
W końcu na skrzynce pojawia się wiadomość pt.: Konkurs, a tam:
Gratulacje, zapraszamy na miejsce zbiórki (mapa w załączniku) w czwartek 7 sierpnia o godz. 12.
Prosimy o założenie krytego obuwia i przypominamy, ze względu na warunki   atmosferyczne termin spaceru może ulec zmianie. 
Partnerem jest Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A.”



mapa  z zaznaczonym wejściem od Karowej

U lala … ucieszyłam się ogromnie. Od dziecka chodziłam w dniu 1 sierpnia na groby powstańcze [dużo, dużo wcześniej niż obecne tłumy], jeszcze w podstawówce zaczytywałam się we wspomnieniach powstańców, więc możliwość zejścia do tych kanałów – była ekscytującym wydarzeniem.

nasze zejście

Nastał ów dzień: „między 8 i 13 co godzinę do kanału wchodziły 10-osobowe grupy. Zwycięzcy mogli zobaczyć, jak wygląda galeria pomiarowo-kontrolna, kanał burzowy i połączenie z kolektorem C pod Krakowskim Przedmieściem.”

Historię wodociągów miejskich wspominał rzecznik MPWiK Roman Bugaj. Trudno mi zacytować go dosłownie, ale podeprę się wspomnieniami pana Aleksandra Dobraczyńskiego, który pracował w wodociągach już 1939 roku i w czasie powstania wykorzystywał swoją wiedzę:

twórca warszawskich wodociągów
„Głównym inicjatorem budowy i wodociągów i kanalizacji był generał Sokrates Starynkiewicz, Rosjanin (1820 - 1902), pełniący obowiązki prezydenta Warszawy (1875 - 1892). Starynkiewicz współpracujący z Henrykiem Marconi przekonał władze miejskie i Petersburg, że dla Warszawy najracjonalniejszy będzie system „ogólnospławny", oparty na sieci kanałów o dużych prześwitach. Projekt ten nie był najtańszy, ale pozwalał na dalszą rozbudowę miasta bez ograniczeń przestrzennych. Ponadto Starynkiewicz, również za pośrednictwem Marconiego nawiązał kontakt z największym specjalistą w owym czasie w dziedzinie wodociągów i kanalizacji, inżynierem angielskim Williamem Lindley'em o renomie europejskiej i ogromnym doświadczeniu.”



Sieć kanalizacyjną Warszawy zaprojektowano uwzględniając naturalny, równoległy do biegu Wisły spadek terenu z południa na północ. Kanały warszawskie miały kształt odwróconego jajka. Były wykonane z cegły [usłyszałam jak staranie była wyrabiana] na zaprawie cementowej i rur krzemionkowych. Najmniejsze miały wymiary 60x90 cm, większe 160x210 cm. Największe z kanałów miały wymiary 160x240 cm. Co 80 metrów były zainstalowane wpusty uliczne przyjmujące wodę deszczową oraz klapy do zrzutu śniegu [szkoda, że teraz są zalane asfaltem, bo to było niezwykle praktyczne].

"Na zakończenie, dla lepszego uzmysłowienia sobie rozciągłości i usytuowania sieci kanalizacyjnej Warszawy, podamy poniżej w skrócie jej obraz. Kanały główne zbudowane w latach 1882 - 86, zwane kolektorami, były oznaczane dużymi literami alfabetu - A, B, C itd.

Kolektor „C" (zbudowany między 1886 a 1890) przebiegał od ul. Puławskiej róg Madalińskiego, pod Al. Szucha, Al. Ujazdowskimi, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, ul. Miodową, Pl. Krasińskich, ul. Nowiniarską, Bonifraterską do ul. Kłopot, gdzie łączył się z kolektorem „A" po drugiej stronie torów. Długość wynosiła ponad 8 km przy prześwitach od 0,9 - 1,35 m. do 1,4 -1,9 m. Kanał ten odegrał dominującą rolę w czasie Powstania Warszawskiego.

Od tych głównych kolektorów odchodziły t.z.w. „Kanały Burzowe" odprowadzające nadmiar ścieków w przypadku dużych opadów, kierując je prosto do Wisły. Do kolektorów głównych doprowadzane były kanały zbiorcze uliczne, do których kierowano ścieki z poszczególnych posesji i rynsztoków ulicznych. Miały one różne przekroje i nie nadawały się do przechodzenia.”

O tym, jak ważną rolę w czasie powstania warszawskiego pełniły kanały, opowiadał nam dziennikarz Jerzy S. Majewski. Teraz też podeprę się tekstem A. Dobraczyńskiego, tym bardziej, że wiadomości są bardziej gruntowne:
Kolektor C pod K. Przedmieściem
„W planach Dowództwa Polskiego przygotowującego akcję opanowania stolicy w momencie klęski armii niemieckiej na wschodnim froncie, kanały nie były brane pod uwagę. Ściślej mówiąc ich rola znana z przeszłości, głównie z obrony Warszawy w 1939 r. dotyczyła użycia ich dla celów łączności, a nie jako dróg przerzutu całych ugrupowań walczących. Dopiero przedłużanie się walk w stolicy w połączeniu z rozdzieleniem sił polskich na kilka niestykających się sektorów, wysunęło możliwość wykorzystania ich nie tylko dla celów łączności, ale i do przerzutu całych oddziałów i zaopatrzenia. Wykorzystanie kanałów przyczyniło się generalnie do tego, że walka powstańcza mogła być prowadzona przez tak długi okres czasu. […]

 

Połączenie stosunkowo blisko położonego Śródmieścia - Północ okazało się dosyć skomplikowane. Kolektor „C" łączący te dwie dzielnice okazał się zatkany na wysokości styku ul. Miodowej z Krakowskim Przedmieściem. Łączność umożliwiał tylko ciasny kanał dolotowy (o średnicy 100 cm.) biegnący od ul Daniłowiczowskiej, przez Plac Teatralny, ul. Wierzbową, plac Piłsudskiego do ul. Mazowieckiej i rogu Świętokrzyskiej gdzie znajdował się właz. Poruszanie się w tym kanale odbywało się na czworakach przy użyciu w poprzek trzymanego kija o długości ok. 60 cm., którym należało się podpierać przy posuwaniu się do przodu. Łączność z obydwu stron nawiązano około 10 sierpnia, a ok. 15-go przeprowadzono kabel telefoniczny. Rozwiązanie to dawało tylko możność porozumiewania się, ale nie pozwalało na przerzuty większej ilości ludzi, broni i zaopatrzenia. Wspomina o tym „Cichociemny" inż. Stanisław Jankowski „Agaton" w swojej książce „Z fałszywym aussweissem w prawdziwej Warszawie[…]

„Tymczasem problem ewakuacji załogi Starego Miasta drogami podziemnymi stał się naglący po nieudanym dwustronnym ataku skierowanym na Dworzec Gdański w nocy z 22 na 23 sierpnia celem połączenia Starówki z Żoliborzem.
Sprawę oczyszczenia kolektora „C" rozwiązał wspomniany już inż. Skoraczewski, który zgromadził pracowników Wydziału Wodociągów i Kanalizacji. Dzięki fachowości i poświęceniu majstra Wacława Chmieleckiego, udało się temu ostatniemu podnieść zasuwę do burzowca z kolektora „C" na wysokości hotelu „Bristol". Spiętrzone ścieki spłynęły ulicą Karową ok. 26 sierpnia do Stacji Pomp Kanałowych, co odblokowało „magistralę C". Dzięki temu od 26/27 sierpnia można było tą drogą dokonać największego przerzutu ponad 5000 żołnierzy, rannych i personelu technicznego.”
   /Aleksander Dobraczyński, Kanały warszawskie. Ich rola podczas Powstania Warszawskiego 1944 r. w:  http://www.polishresistance-ak.org/32%20Artykul.htm  /
Właśnie burzowiec na Karowej na wysokości hotelu Bristol zwiedziliśmy. Dostaliśmy kaski i ogromne rękawice [a ja mam małe, drobne ręce], ubrali nas w uprząż i spuścili na dół.



Zabrzmi to dziwnie, ale kanał jest piękny. Lindley stworzył podziemny, ceglany świat, który przywodzi na myśl gotyckie budowle. Aż dziwne, że jego kanały nie zostały jeszcze wpisane na listę zabytków, przecież mają ponad 100 lat. Zadaliśmy to pytanie i dowiedzieliśmy się, że nie można wpisać ich bo są wciąż używane ;-) Ma to też swą złą stronę: podczas budowy II linii metra zniszczona cały odcinek pod ulicą Świętokrzyską, a można było go rozebrać i złożyć od nowa. Wygrała – jak to u nas – zwykła rura. Z takich pobocznych ciekawostek: szczur jest sprzymierzeńcem pracowników kanałowych. Jeżeli są szczury w danym korytarzu – można wchodzić, jeżeli szczurów nie ma – nie wolno wchodzić. Oznacza to, że prawdopodobnie jest za duże stężenie gazów. 



To była mieszanka wrażeń: ciekawość miejsca ze wspaniałą formą architektoniczną, szumu autobusów nad głową z empatią miejsca - drogi, którą przeszło, uratowało się tak wielu ze Starego Miasta. Zostanie milczenie, bo zbyt duża ilość patetycznych słów jest zbędna.


Filmik z zejścia można obejrzeć na stronie t u >>>>>>>>>>>>> 

Warto poczytać:

Komentarze

  1. Ciekawy post. Narazie tylko przejrzalam ale wroce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fascynująca wycieczka. Bardzo ciekawych rzeczy się tu dowiedziałam. Nie miałam pojęcia że można zwiedzać kanały. Odważna jesteś.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pomyszkować w informacjach, ponieważ często w okolicach 1 sierpnia i okrągłych rocznic - jest organizowane takie zwiedzanie. Ciekawe są też Warszawskie Wodociągi - oczywiście te wiekowe przy ul. Filtrowej nie tzw.Czajka ;(

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko