BUKOWINA tryptyk romański

Bukowina – to na pozór miejsce legendarne, kraina ze snów i marzeń, o której tak wiele czytałam w tekstach Wojtka Belona. Świat, w którym  chociażby "rosną skrzydła świętym bukom".  Jest tam, gdzie się udamy, ulegając namowie refrenu:
A tam w mech odziany kamień,
Tam muzyka w wiatru graniu,
Tam powietrze ma inny smak,
Porzuć kroków rytm na bruku,
Spróbuj znaleźć, jeśli szukać zechcesz,
Nowy świat, własny, świat...

 Któregoś dnia postanowiłam pojechać do miejsca, gdzie narodziła się historyczna Bukowina, nad którą góruje tron Panieńskiej Skały i, nie wątpię, zasiada na nim od czasu do czasu duch Belona. Bukowina zachwyca i budzi wyobraźnię swoimi krajobrazami przyrodniczymi. Położona między Karpatami Zewnętrznymi a Wewnętrznymi oraz północno-zachodnimi peryferiami Wyżyny Mołdawskiej (Wyżyna Suczawy) jest wyjątkowym połączeniem tego co łagodne z tym co wysokie.

 




Grzbiety górskie Obcineli są łagodne i wyrównane, rozdzielone podłużnymi dolinami. ale wystarczy przejechać kawałek i trafiamy na masywy Karpat wewnętrznych (Rarău i Giumalau), które są wyższe, bardziej urozmaicone. Posiadają głęboko wcięte doliny. Występują tu także dolomity i wapienie, tworzące nieraz fantazyjne formy (rezerwat „Pietrele Doamnei”pod szczytem Rarău).
 

„Pietrele Doamnei” – Skały Księżniczki pod szczytem Rarău

Miłośnicy karpackich krajobrazów uważają, że Pietrule Damnei (Panieńska Skała lub Skała Księżniczki) jest najpiękniejszą skałą w całych Karpatach. Nie mniej jednak godzien jest podziwu krajobraz kulturowy tych ziem.
 
z bliska

Historyczna Bukowina to jakoby kwintesencja dziejów całej Europy Środkowo-Wschodniej. Powstawała tam składanka etniczna, która stanowi podłoże etosu bukowińskiego. A może i tęsknoty samego Belona

 Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin,
 Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie,
 Dzień minął, dzień minął, nadszedł wieczór,
 Świece gwiazd zapalił,
 Siadł przy ogniu, pieśń posłyszał i umilkł.

Czarującą mozaika



Wiek XIX to główny okres rozwoju Bukowiny, lata, które nadały jej swoisty charakter ziemi wielonarodowej, urzeczywistniającej ideały tolerancji. Do dawnego osadnictwa rusińskiego (w tym huculskich pasterzy w terenach górskich), mołdawskiego a w miasteczkach żydowskiego i ormiańskiego, doliczyć trzeba Niemców, Austriaków i Polaków.
Oto piękny przykład:  „Trójjęzyczne nagłówki głosiły nadal: „Korrespondenz-Karte. Karta korespondencyjna. Kaрта кореспонденційна”.
Linijka z nazwiskiem adresata poprzedzona była wskazaniem „An. Do. До”. Jeszcze większe pomieszanie języków panowało w treści. W jednym z listów stolica Bukowiny zwana była Czernowitz, w drugim – Czerniowce, a w trzecim – Cernăuţi. Biła Krynycja pojawiała się jako Fontina Alba, Ust’-Putyła − jako Gura-Putilei; Hliboka natomiast – nie wiedzieć czemu – jako Adâncata. Rusiński Krasnoilśk dla Rumuna nazywał się Crasna Putnei, dla Austriaka – Krasna-Putna. Poczciwa Ust’-Putyła zamieniała się pod niemieckojęzycznym piórem w wymyślne Uscie Putilla, a Waszkowce w Waschkoutz. Pomyśleć, że bukowińska poczta dawała sobie z tym wszystkim radę…Jeszcze bardziej malowniczo prezentowały się nazwiska wymieniane w „Hof- und Staats-Handbuch der österreichisch-ungarischen Monarchie”. 


Za plecami arystokratycznych Austriaków o melodyjnych nazwiskach, jak Vincenz Gareiss von Döllitzsturm czy Ludwig Gross-Lemayere von Kleingrünberg, przepychali się Rumuni (Alexandre Banczeskul, Ioan Lupul), Ukraińcy (Arthemius Czuntuliak, Basil Kluczenko), Żydzi (Aron Horn, Leo Rosenzweig), Węgrzy (Orestes Renney von Herszény, Emil Miskolczy), Czesi (Joseph Mrstik, Richard Pribram), Polacy (Edward Grabowiecki, Romuald Klimkiewicz, oraz Emil Zygadłowicz, zatrudniony na stacji telegraficznej w Neu-Itzkany). Niektórych trudno nawet było gdzieś przypisać. Kto potrafiłby zgadnąć, jakim językiem posługiwali się w domowym zaciszu Johann Kasprzycki von Castenedolo i Gedeon Konstantinowicz von Grekul? Bezsprzecznie „na oko” niemiecko-włoski Johann Stefanelli okazał się docentem katechetyki… greckokatolickiej!”



Przeciętny Bukowińczyk, nawet prawie niepiśmienny, mówił w kilku językach. Na opisany stan rzeczy, wymyślono wiele określeń. Najczęściej przewijają się mozaika i tygiel. Mozaika kulturowa to stan, gdy jest jeszcze tyle miejsca (zarówno w przestrzeni, jak i na drabinie społecznej), że poszczególne grupy mogą funkcjonować obok siebie, koegzystować, nie zatracając przy tym żadnego z ważnych elementów tożsamości – języka, obyczaju czy religii. Gdy wspólnoty z takich czy innych powodów porzucały dotychczasową homogeniczność, „mozaika kulturowa” mogła dać początek „tyglowi kulturowemu”, gdzie z kolei wytrwale mieszały się najróżniejsze elementy, aż rodził się przytoczony, jakże wspaniały w swej syntetyczności „greckokatolicki docent Johann Stefanelli”. Ale „tygiel” wcale nie musiał być następcą „mozaiki”. Przeciwnie -  mogło funkcjonować – i jedno, i drugie.




Czego szukam? Czego szukał Wojtek Belon? Czego szukają liczne osoby zauroczone Bukowiną?


Odnaleźć musisz, gdzie chmury górom dłoń podają,
Gdzie deszcz i susza,
gdzie lipce, październiki, maje
Stają się rokiem, węzłem życia,
Swój dom bukowy, zawieszony
U nieba pnia, kroplą żywicy,
Błękitny, złoty i zielony

Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin,
Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie …

Włączenie do nowej Wielkiej Rumunii, a bardziej nowa granica rumuńsko-sowiecka (powstała w 1940 roku, w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow) sztucznie dzieli Bukowinę na dwie części. Podzielona nadal trwa. W Rumunii, Nicolae Ceauşescu przez lata nie potrafił poddać sobie górali bukowińskich, którzy de facto zachowali sporą autonomię. Mozaika ludów utrudniała inwigilację Securitate. Pozostała Bukowina - jakby nie z tego świata.
W Bukowinie góry w niebie postrzępionym
W Bukowinie rosną skrzydła świętym bukom
Minął dzień wiatrem z hal rozdzwoniony
I nie mogę znaleźć Bukowiny
I nie mogę znaleźć
Chociaż gwiazdy mnie prowadzą ciągle szukam




 Humor Monastery [malowane monastery], Gura Humorului. W 1993 roku Cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy w klasztorze Humor została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Wraz z nią wpisano jeszcze sześć innych malowanych cerkwi Bukowiny (Arbore, Moldoviţa, Pătrăuţi, Probota, Suczawa, Voroneţ).


 Cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy została zbudowana na charakterystycznym dla północnej Mołdawii planie koniczyny (prostokąt uzupełniony trzema absydami). Składa się z trzech niezależnych, połączonych portalami pomieszczeń (nawy, przednawia, komory grobowej) oraz przedsionka z arkadami. Cerkiew pokryta jest prostym dachem i nie posiada wieży.


W 1535 mistrz Tomasz z Suczawy ozdobił świątynię pięknymi freskami, które w większości zachowały się w całkiem dobrym stanie. Na ścianie południowej widzimy między innymi ilustrację akatystu maryjnego zakończoną sceną ocalenia Konstantynopola podczas oblężenia Perskiego w 626 r. Ściany trzech absyd wypełnia przedstawienie hierarchii niebiańskiej.

Voronet  - najcenniejszy malowany monastyr.


Cerkiew św. Jerzego pochodzi z 1488 roku, ufundowana została przez hospodara Stefana Wielkiego. Klasztor skasowany w 1786 roku, został reaktywowany 1990 i znów stał się jednym z najważniejszych rumuńskich żeńskich monasterów. Legenda głosi, że gdy wojska tureckie zaatakowały Mołdawię Stefan Wielki odwiedził w tutejszym skicie pustelnika Daniela i poprosił go o radę. Po wygranej bitwie z Turkami z wdzięczności ufundował monastyr, a w nim cerkiew poświęconą św. Jerzemu, który przyniósł był mu zwycięstwo. Stefan Wielki słynął z tego, że był bardzo pobożny. Podobno ufundował tyle monastyrów, ile bitew wygrał.




Cerkiew monastyru Voroneţ, podobnie jak Cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy, została zbudowana na planie koniczyny i podobnie przykryto ją charakterystycznym dla malowanych cerkwi szerokim, krytym gontem dachem, który chroni bezcenne malowidła przed deszczem. Jednak w przeciwieństwie do opisywanej wyżej, nawę cerkwi w Worońcu zwieńczono wieżą.


Cerkiew w Voronet została wybudowana przez Stefana Wielkiego, wymalowana w trzy miesiące, trzy tygodnie i trzy dni. Nigdzie nie znajdzie się już takiego koloru, to pozostaje tajemnicą, farba zrobiona była z roślin, których już dziś nie można znaleźć.
Błękit ten porównywalny jest z barwami używanymi w dziełach największych malarzy świata: Michała Anioła, Rubensa, Carpaccio. Trwałość tych farb, którymi były malowane monastery, zawdzięcza się ekstraktom z roślin.
W Bukowinie zarośnięte echem lasy
W Bukowinie liść zieleni się i złoci
Śpiewa czasem basior ciepłym basem
I nie mogę znaleźć Bukowiny
I nie mogę znaleźć,
Choć już szukam godzin krocie i dni krocie.

W Bukowinie deszczem z chmur opada
Okrzyk ptasi zawieszony w niebie
Nocka gwiezdną gadkę górom gada
I nie mogę znaleźć Bukowiny
I nie mogę znaleźć
Choć mnie woła Bukowina wciąż do siebie.

Polskie wioski 


Tryptyk ma swoją cześć centralną i dwa skrzydła. W mojej podróży do Rumunii - Bukowina rzuciła na mnie swój czar i z miejsca zajęła najważniejsze miejsce. Faktu tego dopełniło wyjątkowe spotkanie z Rodakami, którzy licznie zamieszkują Bukowinę. Na południowej Bukowinie, w okręgu Suczawa, są miejscowości, w których większość stanowią Polacy: Nowy Sołoniec, Pojana Mikuli, Kaczyka i Plesza. My pojechaliśmy do  Pojana Mikuli na dzień, a zostaliśmy trzy dni. Nie przeszkadzało nam załamanie pogody, deszcz i zimno. Wspólnym spotkaniom, ogniskom, proszonym obiadom nie było końca. Cieszyliśmy się, że mamy własne namioty, które rozbiliśmy na wspólnej łące mieszkańców  Pojany – inaczej zawsze byłby ktoś obrażony, że nie skorzystaliśmy z jego gościny.


Polskie społeczności żyją też w wielu okolicznych miejscowościach. Tworzone są tam Domy Polskie, w szkołach odbywają się lekcje języka ojczystego, w tamtejszych parafiach msze i nabożeństwa odprawiane są po polsku. W Pojanie jest nowy, polski kościół …nawet w tygodniu dużo osób przychodzi na Mszę Św., a śpiewają … cudnie... jak u nas na Podhalu czy w Tatrach.  W tym kościółku jest zainstalowana kamera on- line http://www.poianamicului.ro/ioanpaul2live.htm [warto zajrzeć w tygodniu ok 17.40 ichniejszego czasu]. Starsi i młodzi należą do zespołów folklorystycznych. Do działającego w Pojanie Mikuli zespołu Mała Pojana należy 60 osób: dzieci, młodzież i dorośli – często całe rodziny. 
„Zespół istnieje od 1990 roku. Występujemy w naszych, góralskich strojach, w repertuarze mamy tradycyjne polskie pieśni i tańce. Śpiewamy to, co tu od zawsze na wsi się śpiewało. Zespół to też pewna forma nauki tego, co polskie, choć my czysto po polsku nie mówimy, u nas się gwari” 
  – oj pośpiewaliśmy przy ognisku, posłuchaliśmy i ciągle nienasyceni namawialiśmy dziewczyny z zespołu, aby nam śpiewały.

początki ogniska i nasi mali goście

Kaczyka (rum. Cacica) to najstarsza polska wieś na Bukowinie. W 1783 roku panujący wówczas na tych ziemiach cesarz austriacki Józef II, aby nie sprowadzać soli z Mołdawii, rozkazał szukać jej złóż na Bukowinie w miejscach, gdzie występowały słone źródła. Sól znaleziono między innymi tutaj, w wyniku czego powstała Kaczyka, która nazwę zawdzięcza licznym stadom kaczek gnieżdżącym się niegdyś na tutejszych bagnach. 


W 1788 roku sprowadzono dwadzieścia polskich rodzin z Bochni i Wieliczki oraz cztery ukraińskie rodziny z Kołomyi. Osadnicy pracowali przy budowie kopalni, której uruchomienie nastąpiło w 1791 roku. W związku z jej rozwojem z czasem sprowadzono do Kaczyki kolejne grupy inżynierów i górników z okolic Wieliczki.



 Początkowo na dół kopalni docierano po drabinach lub w plecionych koszach opuszczanych na linie, ale już w 1803 roku na wszystkie trzy poziomy można się było dostać po schodach. Obecnie do zwiedzania udostępnione są dwa z trzech poziomów, a podziemna trasa liczy sobie 800 metrów długości.  W sumie na Bukowinie żyje niespełna 6 tys. Polaków. To m.in. potomkowie przybyłych tu w XVIII wieku górników, którzy stworzyli kopalnię soli w miejscowości Kaczyka, a także górali czadeckich, którzy osiedlili się na Bukowinie na początku XIX wieku. Poza tym regionem w Rumunii mieszka ok. 1 tys. Polaków.

 

Istotnym śladem polskości pozostaje jednak kopalnia, w której pracowało wiele pokoleń polskich górników. Są oni autorami, na wzór polskich kopalni soli, podziemnych obiektów wspólnotowego użytku: kaplicy, sali zabaw, sztucznego jeziorka. Tę część kopalni można dziś zwiedzać za niewielką opłatą. Naprzeciw głównego wejścia do kopalni, obok kościoła, stoi drewniany dom. Jest to były Dom Polski, zbudowany wysiłkiem całej wsi, który podczas rządów komunistycznych przekazany został parafii katolickiej, by państwo nie odebrało go Polakom.


Nowy Dom Polski stoi za pocztą, na północ od głównej ulicy, kilkaset metrów w dół od głównej bramy do kopalni i kościoła.


Kościół w Kaczyce jest pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Za kościołem znajduje się replika groty z Lourdes, powiązana z "wymodleniem rewolucji w Timişoarze" i – w związku z tym – z zachowaniem trzech polskich wiosek przeznaczonych przez Ceauşescu do zagłady.


Kościół w Kaczyce jest aktualnie głównym miejscem pielgrzymek katolickich w Rumunii. Tłumy przybywają tu na 14 sierpnia. Wiąże się to z posiadaniem kopii ikony Matki Bożej z Częstochowy.



PS. A na koniec hymn Bukowiny:



GALERIA ZDJĘĆ >>>>>>>>>>>>>>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Z wizytą w Fatimie.

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko