Zaduszki - kresowe nekropolie
Gdy słucha się o licznych akcja dotyczących pamięci dotyczących nazwijmy to "kresowych dusz", wzruszenie drapie w gardle i jakoś tak optymistyczniej na sercu.
Kwesty na cmentarzach na "Rosę" i "Łyczakowski"; akcie światełka pamięci dla Lwowa i innych okolicznych polskich nekropolii. Oddolne akcje stowarzyszeń, grup zawodowych: lekarze z Wojskowego Szpitala w Żarach, dziennikarzy z Rzeszowa czy Straży Granicznej z Przemyśla czy zupełnie prywatnych osób skrzykniętych na portalach społecznościowych. Drohobycz, Dobromil...
Nie sposób wymienić wszystkich tych zachowanych cmentarzy i grobów polskich. Są ich tysiące – od wielkich nekropolii po maleńkie wiejskie cmentarzyki.
Kwesty na cmentarzach na "Rosę" i "Łyczakowski"; akcie światełka pamięci dla Lwowa i innych okolicznych polskich nekropolii. Oddolne akcje stowarzyszeń, grup zawodowych: lekarze z Wojskowego Szpitala w Żarach, dziennikarzy z Rzeszowa czy Straży Granicznej z Przemyśla czy zupełnie prywatnych osób skrzykniętych na portalach społecznościowych. Drohobycz, Dobromil...
Nie sposób wymienić wszystkich tych zachowanych cmentarzy i grobów polskich. Są ich tysiące – od wielkich nekropolii po maleńkie wiejskie cmentarzyki.
Hasło Kresy wciąż ma swoją wagę.
spotkanie dwóch światów,
które są tak odległe
jednak bliskie bo związane z człowiekiem
to życie
to jedność
to zaduszki
Zapalajmy wiec ogień, światło, płomień...
Do tego najbliżej granicy /tuż, tuż za płotem/ - w Niżankowicach - zaglądamy najpierw przez dziurkę od klucza w zamku z przedwojennej FABRYKI MASZYN- JAN ZYTEK w Przemyślu.
Po minięciu bramy napotykamy witającego nas czerwonoarmistę, który z nieznanych nam powodów wita nas przyklęknięciem na jedno kolano.
Wędrujemy od grobu do grobu szukając tych polskich - jest ich tu trochę.
Porusza pomnik z prostym napisem: WIESIO.
Na cmentarzu w Niżankowicach wykarczowane są wszystkie krzaki, wycięta większość drzew, żadnych żółtych liści, zielonych, wijących się bluszczów.
Wzdłuż głównej alej umieszczone solary - nocą pięknie wyznaczają drogę. Mimo tego, że widać opiekę nad miejscem, to brak drzew powoduję poczucie ogołocenia.
Ten cmentarz to jeden z tych "maluczkich", ale wartych pamięci.
Więcej o Niżankowicach tu: Niżankowice
W sąsiednim Dobromilu inne porządki: krzewy, bluszcz, żółte liście i indyki:
Cmentarz w Dobromilu, to jeden z najstarszych na tym terenie, został założony ponad 200 lat temu i nadal jest czynny.
Piękna inskrypcja - urzędnik, który prosi o westchnienie do Boga... Dziś już nie ma takich inskrypcji, teraz tworzy się takie bardziej bezosobowe, nie takie subiektywne i uczuciowe jak kiedyś...
Więcej o tym miejscu: Światełko pamięci dla zapomnianych
Odwiedzając Drohobycz warto odwiedzić cmentarz katolicki przy ul. Truskawieckiej.Na obszarze XVIII wiecznej nekropolii znajdują się groby polskie, ukraińskie i austriackie.
Pochowano tutaj między innym przedstawicieli drohobyckiej elity i osoby zasłużone dla historii miasta. I nie tylko.
Niektóre z nagrobków stanowią wartościowy przykład sztuki sepulkralnej, a lektura umieszczonych na tablicach inskrypcji to lekcja historii miasta i całego regionu. /dzieje.pl/
Lwów - wzbudzający największe emocje: "Mortui sunt ut liberi vivamus" ("Umarli, abyśmy mogli żyć wolni"). Cmentarz Orląt Lwowskich.
Łyczakowski:
Od początku XIX wieku cmentarz Łyczakowski na tle innych lwowskich nekropolii zaczął coraz wyraźniej nabierać charakteru reprezentacyjnego i wyróżniać się bogactwem nagrobków.
Więcej tu: Zaduma nad Łyczakowskim
Wędrując na północ - kolejny z wielkich i symbolicznych cmentarzy - wileńska Rossa. Za najpiękniejszy pomnik nagrobny uznaje się brązową rzeźbę anioła na mogile Izy Salmonawiczówny (wykonaną w 1903 r.).
Wileńskie cmentarze mają pejzaż gór,
umarli tu jeden ponad drugim leżą,
szczeble innemi miarami się mierzą:
Po lewej stronie bramy cmentarza znajduje się grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej, miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Oraz kwatery żołnierzy.
Więcej tu Rossa
Trzecia co do wielkości polska nekropolia za wschodnią granicą, najrzadziej odwiedzana - grodzieński Cmentarz Bernardyński. Przy samej bramie, po prawej stronie - najczęściej wspominany nagrobek z czarnego granitu: Elizy Orzeszkowej i jej drugiego męża Stanisława Nahorskiego.
Na cmentarzu bernardyńskim są też groby żołnierzy poległych na Ziemi Grodzieńskiej w latach 1919-1920: legionistów, ułanów,
W 2009 roku decyzją Prezydenta RP został pośmiertnie odznaczony Krzyżem
Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Grób jego jest symboliczny,
ponieważ dokładne miejsce jego pochówku nie było znane z obawy przed
represjami.
Od początku XIX wieku cmentarz Łyczakowski na tle innych lwowskich nekropolii zaczął coraz wyraźniej nabierać charakteru reprezentacyjnego i wyróżniać się bogactwem nagrobków.
Więcej tu: Zaduma nad Łyczakowskim
Wędrując na północ - kolejny z wielkich i symbolicznych cmentarzy - wileńska Rossa. Za najpiękniejszy pomnik nagrobny uznaje się brązową rzeźbę anioła na mogile Izy Salmonawiczówny (wykonaną w 1903 r.).
Wileńskie cmentarze mają pejzaż gór,
umarli tu jeden ponad drugim leżą,
szczeble innemi miarami się mierzą:
Po lewej stronie bramy cmentarza znajduje się grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej, miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Oraz kwatery żołnierzy.
Więcej tu Rossa
Trzecia co do wielkości polska nekropolia za wschodnią granicą, najrzadziej odwiedzana - grodzieński Cmentarz Bernardyński. Przy samej bramie, po prawej stronie - najczęściej wspominany nagrobek z czarnego granitu: Elizy Orzeszkowej i jej drugiego męża Stanisława Nahorskiego.
grób Elizy Orzeszkowej |
Założony w 1792 roku na wzgórzu nad Niemnem, stał się od XIX wieku głównym cmentarzem grodzieńskim.
W 1822 r wzniesiono na cmentarzu murowaną kaplicę ufundowaną przez Kazimierza Sudnickiego, podjęto też prace przy wytyczaniu alejek i stawianiu muru otaczającego nekropolię. W kaplicy cmentarnej, wyremontowanej dzięki pomocy finansowej Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna, odprawiane są obecnie nabożeństwa nie tylko z okazji pogrzebów, ale również z okazji ważnych rocznic narodowych.
Pomimo wielkich zniszczeń, dokonanych na cmentarzu w okresie II wojny światowej i w latach powojennych, zachowała się część zabytkowych nagrobków, do których należą m. in. tynkowane obeliski z cegły, kolumny kamienne, nazywane przez badaczy sztuki nagrobnej "kapliczkami słupowymi",
nagrobki z symbolicznymi urnami, nagrobki ozdobne z epitafiami, nagrobki żeliwne, a także żeliwne kraty i ogrodzenia. /Wanda Renik/
Na cmentarzu bernardyńskim są też groby żołnierzy poległych na Ziemi Grodzieńskiej w latach 1919-1920: legionistów, ułanów,
żołnierzy grodzieńskiego pułku strzelców i jazdy tatarskiej.
Oraz Grodzieńskie Orlęta z września 1939r:- m.in walczący z sowieckimi czołgami trzynastoletni Tadeusz Jasiński.
Przy próbie podpalenia czołgu butelką z benzyną został złapany i
przyczepiony do czołgu. Zginął w wielkim cierpieniu. Historia ta jest
prawie nie znana Polakom, ale warto wiedzieć, że Grodno ma swych małych obrońców równie
dramatycznie dotkniętych przez los.
Na ziemi grodzieńskiej nie brak maleńkich, polskich cmentarzy. Są też niemałe..
„Sopoćkinie” mówią Polacy, z dziada pradziada stąd, nazwy „Sopoćkin” używają Białorusini i większość przyjezdnych. Na Grodzieńszczyźnie żartuje się, że takich Polaków jak w Sopoćkinach, nie ma nawet w Polsce.
Cmentarz skrywa pamiątki życia i śmierci tutejszych Polaków. Według
informacji na pomnikach, został pewnie założony na początku XIX w.
Groby polskich żołnierzy z 1939 r. m. in. mogiła Generała Olszyny-Wilczyńskiego, dowódcy obrony Grodna w 1939
roku, zamordowanego przez Sowietów 22 września 1939 roku wraz z
towarzyszącymi mu żołnierzami. Na płycie wyryte:
„Żołnierzom Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza poległym za
Ojczyznę”.
„Policjantom Polskim zamordowanym 22 września 1939 r. S.P. Bronisław Schab, S.P. Mieczysław Łopuszek”.
W 1858 r. wzniesiono tutaj neogotycką kaplicę poświęconą pamięci Julii Dziekońskiej. Obok, w takim samym stylu, znajduje się kapliczka Józefa Górskiego z majątku Świack Górskich. Neogotyckie kapliczki są widoczne z każdego punktu cmentarza.
Wędrując alejkami ma się nieodparte wrażenie, że jest się na cmentarzu w Polsce. Tym bardziej, że po wojnie w miasteczku pozostali niemal sami Polacy. W lipcu 1945 roku wystąpili do polskiego posła w Moskwie z prośbą, by wsparł tutejszych Polaków, którzy zgodnie z ustaleniami jałtańskimi powinni znaleźć się po polskiej stronie granicy.
Komentarze
Prześlij komentarz