Ogród świateł w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie.

Ogród Botaniczny PAN w podwarszawskim Powsinie słynie z okazałej kolekcji roślin, która najpiękniej prezentuje się wiosną, kiedy kwitną magnolie czy różaneczniki. Jednak powsiński Ogród Botaniczny jest wart odwiedzenia o każdej porze roku, tym bardziej że od tegorocznej jesieni możemy poznać jego nową odsłonę. Nowa atrakcja powoduję, że komentarze kierowcy autobusu 139: ale tam nikt o tej porze roku nie jeździ - przechodzą do lamusa. Powstał Ogród Świateł inspirowany baśniowym chłopcem, który Nie Chciał Dorosnąć - Piotrusiem Panem. Plakaty reklamowe podsyłają nam znany z filmu obraz Nibylandii, dekoracje świetlne głównie zachwycą najmłodszych, ale spacer po powsińskim Ogrodzie Piotrusia Pana jest dla wszystkich. Dlaczego?   Nibylandia, Wyspa Nigdy, „druga [gwiazda] po prawej stronie, a potem cały czas prosto, aż do rana”, wraz ze wszystkimi cudownymi miejscami i fantastycznymi przygodami, nie powstałaby jednak, gdyby Piotruś Pan nie narodził się najpierw w Ogrodach Kensingtońskich – gdyby James Matthew Barrie w 1902 roku nie napisał „kapryśnej i tajemniczej” książki dla dorosłych pod tytułem The Little White Bird Or Adventures in Kensington Gardens, w której Piotruś pojawia się po raz pierwszy. I tak Ogrody Kensingtońskie i Powsińskie, z zamykanymi bramami o zmierzchu, tworzą przestrzeń, w której dorosły wskrzesza w sobie nową iskrę. 

Pragnę zaprosić Was do tego, by przejść pod łukiem bramy i rozpocząć Wielką Przechadzkę po Ogrodach Piotrusia Pana. Po Ogrodach, które nie są zarezerwowane tylko dla najmłodszych.

Jeśli wierzyć opowieści, to właśnie tam – już ponad sto lat temu – po ucieczce z dziecinnego pokoju wylądował Chłopiec, Którzy Nie Chciał Dorosnąć. /A Wieczorkiewicz/

 


 

Oczywiście Nibylandie różnią się bardzo od siebie.



 

„Come away! Come away!”

 Bo Nibylandia jest zawsze – w mniejszym albo większym stopniu – wyspą, gdzie błyskają, od czasu do czasu, zdumiewające barwy i gdzie są koralowe rafy, podobne do obłoczków dalekie statki, dzicy ludzie, odludne legowiska zwierząt, gnomy zajmujące się krawiectwem, jaskinie, przez które płynie rzeka, książęta mający sześciu starszych braci, chyląca się do upadku chatka i pewna, bardzo maleńka, stara pani o haczykowatym nosie.

 

Trzeba przyznać, że śnieg i mróz oraz rodzice ciągnący dzieci na sankach zwiększyli magie chwil tam spędzanych. Na mnie czarodziejskie wrażenie zrobił tunel, w którym naturalna roślinność Ogrodu Botanicznego połączyła się z magią świateł.

 



 

Przybywając do krainy Piotrusia Pana zwróćcie uwagę na rośliny, jakie rosną w Nibylandii, bo to nie byle jakie „kwiatki”, tylko gatunki zagrożone, występujące w Polsce tylko na pojedynczych lub nielicznych stanowiskach, które są objęte ochroną prawną.

/dr Anna Rucińska/

 
 

 
 Do tego kolorowa wioska Indian - wspomnienie zabaw z dzieciństwa wróciło. Ale w historii Piotrusia Pana m.in. o to chodzi: aby dorosły nie zapomniał o dzieciństwie.
 
 

Wioska Pikaninów



 
 Miłośnicy pióropuszy mają świetną ramkę do zdjęć
 
 
Wielki Pióropusz Wodza Pantery

 
 Gdybyśmy tylko mogli w taki wieczór pozostać niezauważeni w Ogrodach, tak, jak to zrobiła kiedyś słynna Maimie Mannering, ujrzelibyśmy z pewnością przecudowne widoki: setki wróżek i elfów spieszących na bal 
 
 
Za każdym razem, kiedy jakieś dziecko powie: „Nie wierzę we wróżki”, jedna wróżka umiera.

Cały świat składa się z wiary, zaufania i wróżek.

Aleja Wróżek


 I znów przyjrzyjmy się kwiatom:
 
kwiaty nadciągające tłumnie od Alei Maleństw, żeby popatrzeć na widowisko (kwiaty są zawsze bardzo mile widziane, ponieważ w razie potrzeby mogą pożyczyć szpilkę);
 



Wśród nich dzwonecznik wonny, przykuwający uwagę nie wonią, lecz swoim światłem – jeden z najcenniejszych gatunków naszej flory. W warunkach naturalnych osiąga około 40–60 cm wys. W Przystani Elfów występują prawie trzymetrowe okazy dzwonecznika wonnego, a jego kwiaty majestatycznie królują nad innymi rzadkimi i unikatowymi gatunkami. Wśród nich jest biało okwiecony nasz polski endemit – warzucha polska oraz relikt z mnóstwem małych słoneczek – języczka syberyjska, a obok nich chryzantema Zawadzkiego

/dr Anna Rucińska/

 


 
 

 
 
Wejścia do jaskini elfów strzeże dziewięćsił popłocholistny, a w jej tle zobaczyć można również niebielistkę trwałą
 



 
 
A wiosną i latem będzie okazja do podziwiania żywych okazów. Nasiona tych gatunków pochodzące ze stanowisk naturalnych zostały zabezpieczone w ciekłym azocie w Banku Nasion w ramach projektu pn. „FlorIntegral – zintegrowana ochrona in situ i ex situ rzadkich, zagrożonych i priorytetowych gatunków flory na terenie Polski” /dr Anna Rucińska/
 
 

Do świata wróżek, elfów, Dzwoneczka wejdziemy przez kolejny urokliwy tunel.



Tunel barwnych piór


Teraz coś bardziej chłopięcego: Piracki Statek, Labirynt Wyspa Skarbów, bójki i pojedynki ... o krokodylu nie zapominając.


Wyspa Czaszki, dostępną tylko dla tych, którzy odnajdą drogę poprzez zaczarowany labirynt.
 



W filmach Disneya i w filmie „Hook”- kapitan ma hak zamiast lewej dłoni. W książce Barriego miał go zamiast prawej.

 
Chłopiec z fletnią to Piotruś Pan – ten sam, którego tak dobrze znamy z opowieści o rodzeństwie Darling, Cynowym Dzwoneczku, Kapitanie Haku i Nibylandii. Lecz Piotruś nie zawsze mieszkał na Wyspie Nigdy: choć jest (i na zawsze pozostanie) „mały”, posiada jednak swoją przeszłość – jego historia zaczyna się właśnie w Ogrodach Kensingtońskich.
 
- z  nich to bowiem, według prywatnej mitologii Barriego, pochodzą wszystkie dzieci, które, zanim stały się ludźmi, były ptakami, mieszkającymi na ptasiej wyspie... /A Wieczorkiewicz/
 

 
Bo Nibylandia zawsze jest – mniej lub bardziej – wyspą...
Do tych magicznych brzegów bawiące się dzieci nieustannie przybijają swymi łódkami.

 

 


 Stój! Cumuj! Żagle opuść, bracie! Oto idziemy my, piraci!





 My też tam byliśmy. Wciąż jeszcze słyszymy odgłos fal, chociaż już nigdy tam nie wrócimy.

 


Opowieść o Piotrusiu łączy nie tylko fikcję z rzeczywistością – znosi również granicę pomiędzy dorosłością a dziecięcością. Dziwna, tajemnicza „baśń” powstawała na styku tych dwóch przestrzeni, skrzętnie zacierając podział na „bajkę dla dzieci” i „bajkę dla dorosłych”  /A Wieczorkiewicz/

Kto nie zna książki Piotruś Pan w Ogrodach Kensingtońskich - powinien nadrobić zaległości, należy pamiętać, że to książka dla starszych czytelników.


 
Do tego wszystkiego dodajmy trochę techniki: 
powierzchnia wystawy to 10 hektarów, w pięknej scenerii skrzącej się od pół miliona świateł LED. 
Niemal 30 instalacji świetlnych, pokazy laserowe, video-mappingi /niezbyt imponujący/ oraz choinka stworzona z 40 000 świateł LED.


Informacje praktyczne:

Godziny otwarcia

05.11.2021-31.01.2022: 16:00-21:00

01.02.2022-27.02.2022: 17:00-21:00

Nieczynne: 31.12.2021


Mapa atrakcji  - na miejscu mapa ze zdrapkami dla dzieci

Na czas zimowej wystawy główne wejście na teren Ogrodu znajduje się przy ul. Prawdziwka 2. Obok przystanek autobusu 139 i duże, płatne parkingi na ok 700 samochodów. 

Bilety od poniedziałku do czwartku są tańsze i kosztują 28 zł normalny/ 23 zł ulgowy, dzieci poniżej 3 lat za 1 zł.

Bilety w weekendy są droższe i kosztują 33 zł normalny/ 28 zł ulgowy, dzieci poniżej 3 lat za 1 zł.
 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Z wizytą w Fatimie.

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko