Uroki Bieszczadu - Połonina Wetlińska na nowo /foto album/

W Bieszczadach bywam od dwudziestu paru lat regularnie. Zakochałam się w tym miejscu i jest to uczucie dozgonne, niesłabnące, trwałe. Brzmi banalnie, ale wśród innych miłośników tego miejsca przewija się powiedzonko, że po pierwszym razie zapadło się na nieuleczalną chorobę. Zgadzam się z tym w 100 procentach. Na Bieszczady nie ma lekarstwa, antidotum, nic co by wyparło konieczność pojechania tam kolejny raz ... I choć nie znoszę hasła: rzuć wszystko i pojedź w Bieszczady, to i tak jadę tam kolejny,  kolejny  i kolejny... niekończący się raz. Świat ukryty w połoninach pociąga, w wśród nich jest jedna, która skradła mi serce bezpowrotnie. Jest nią Połonina Wetlińska. Uwielbiam ją nieskończenie i uczę się jej na pamięć. Do tego nie przeszkadza mi w niczym, że przez prawdziwych chaszczowników jest traktowana jak deptak, stonkostrada itp.  Cóż, tłumy na szlaku Przełęcz Wyżna - Chatka Puchatka tylko potwierdzają jej piękność ;)
 

 Połonina Wetlińska na dzień dobry

Tak jakoś wyszło, że najczęściej jeżdżę do Wetliny, a pierwsze kroki po przyjeździe kieruję na ukochaną Połoninę Wetlińską (1255m n.p.m.). Tak na przywitanie. Może być słoneczne przedpołudnie czy zachmurzone popołudnie, ja idę się przywitać.

  
 

 
 Możliwości wejść jest kilka: z Berehów Górnych: podejście miejscami strome, drewniane schodki, piękne widoki na Połoninę Caryńską. Wybór ten daje możliwość przejścia całego grzbietu aż do Przełęczy Orłowicza i na Smerek.




Można zacząć też z drugiej strony i z miejscowości Smerek przez szczyt Smerek (1222 m n.p.m.), Osadzki Wierch dotrzeć do Berehów Górnych. W obie strony suma podejść jest mniej więcej podobna. Ale to nie wszystko: wyprawa przez grzbiet Połoniny Wetlińskiej, jako jedna z nielicznych w Bieszczadach, umożliwia nam sporo wariantów pośrednich: z Wetliny, Suchych Rzek i schroniska Jaworzec na Przełęcz Orłowicza, czy najpopularniejszy z Przełęczy Wyżnej... 

Zacznijmy od tego ostatniego. Podejście z Przełęczy Wyżnej krótkim żółtym szlakiem. To na nim dokonały się w ostatnich latach największe zmiany.



Brama Harasimowicza


  Przełęcz Wyżna - 872 m n p.m. Po lewej stronie mieliśmy i mamy wymowną Bramę i Pomnik.

Ofiarom Gór i Ratownikom niosącym im pomoc

 Po prawej była legendarna Galeria pod Berehami prowadzona od lat dziewięćdziesiątych przez Waldemara Witkowskiego.
 
 

Dotrwał do jesieni 2022 roku, tylko nieznacznie przeżył położone wyżej schronisko. W czerwcu 2023 roku po tym miejscu został pusty ślad. 


Początkowo idziemy dość szeroko wydeptanymi ścieżkami wśród łąk. 





O każdej porze roku inaczej.




Zima to też piękny czas dla tej Połoniny. A ten szlak jest najlepszym rozwiązaniem na zimowe wejście choćby tylko do Schroniska/Schronu.


podejście szlakiem żółtym z Przełęczy Wyżnej
 
granica lasu i połonin

podejście szlakiem żółtym z przełęczy Wyżnej
  
 


Hasiakowa Skała (1228 m) i znajdujące się tutaj Schronisko tzw. „Chatka Puchatka” na Połoninie Wetlińskiej. To najwyżej położone schronisko w Bieszczadach, bez prądu i bez bieżącej wody. Punkt GOPR.


Obiekt ten (należący niegdyś do PTTK a obecnie do BdPN) został zaadoptowany na schronisko w latach 50.XX, po przekazaniu go przez wojsko (pierwotnie służył jako strażnica WOP). Zajęli się nim najpierw harcerze a później studenci, którzy przeprowadzili niewielki remont. Początkiem lat 60 do schroniska trafił Lutek Pińczuk, który prowadził go do roku 2016. /http://www.twojebieszczady.net/


 Co pora roku, to oko ma się czym zachwycać, choćby samym wyjściem z lasu i podejściem pod szczyt.



 
Chatka - to cel ogromnej rzeszy wycieczek - odwiedza ją rocznie około 150 000 osób.




 

 Czasem oko wypatrzyło ...


 

Rok 2019 był ostatnim, gdy słynną Chatkę Puchatka można było zobaczyć w takim kształcie.



Na wiosnę 2020 roku rozpoczęła się jej całkowita przebudowa. Projekt jednych zachwyca - innych przeraża ... trudno się temu dziwić.

 powierzchnia zabudowy zwiększy się z 168,24 m² do 292,45 m²

 Na czas budowy szlak żółty od rozwidlenia ze szlakiem czarnym do Górnej Wetlinki został skierowany łącznikiem do czerwonego szlaku z Berehów. Żółtym szlakiem jeździł już nie Lutkowy gazik,
 
 
Lutkowy Gaz - zdolny wdrapać się do schroniska
 
 a ciężki sprzęt.  Nawet po renowacji szlaku w czerwcu 2023 widać jeszcze ślady wprowadzone w trakcie budowy.
 
 
obrzydliwość
 
Nie ma się jednak co dziwić, teraz do nowego Schronu, już nie schroniska wjeżdża bardziej luksusowy samochód. 


Nowy Schron BdPN prezentuje się okazale. Oficjalnie został otwarty w dniu 24-09-2022 roku i nie posiada statusu schroniska. Na dzień dzisiejszy nie ma tu możliwości skorzystania z noclegu. Za to jest prąd.




Na razie otoczenie straszy brakiem roślinności, ale mam nadzieję, że natura sobie poradzi. 

i te toi toie  /uwaga w okolicach uznawanych za estetyczne, toi toi obudowuje się drewnianą wiatą - taka mała uwaga/

Najlepiej prezentuje się z grzędy nad schroniskiem


Za  Schronem powstała platforma widokowa, 
 
 
a widoki są zacne: przy dobrych warunkach widać pasmo Otrytu, Dwernik-Kamień, niemal cały grzbiet Połoniny Wetlińskiej, Połoninę Caryńską, dolinę wsi Caryńskie.
 
 


 
Ale to nie wszystkie nowinki drugiej dekady XXI wieku:
Na Połoninie Wetlińskiej kilka lat wcześniej powstała pasterska bacówka.

A.D. 2020
„Wypas kulturowy owiec jest kolejnym z elementów szerszego programu zagospodarowania Połoniny Wetlińskiej, na który składają się również m.in. remont schroniska Chatka Puchatka czy budowa kładki widokowej z kratownicy na grzbiecie Połoniny”    /Tomasz Leyko/


 

Chociaż najwyższe partie połonin są pochodzenia naturalnego, to zasięg i charakter połonin w dużej mierze związany z gospodarką pasterską i łąkową, prowadzoną do połowy XX wieku. 

 

 


Bacówka została zbudowana według projektu nawiązującego do lokalnej architektury usytuowanej przy szlakach turystycznych.



Tu na szczęście szaleńcze zmiany się kończą.


  Ale jak się odejdzie kawałek dalej ...


  Uczesane przez wiatry
Gołe szczyty Połonin
Proszą byś po nich poszedł
Biesom, Czadom się skłonił  /KSU/
 
 
 

bardzo popularna trasa, ale i tak ją uwielbiam
 "i odurzony zapachem ziół i traw, urzeczony szmerem górskiego strumienia zawsze będzie tęsknił za Bieszczadami przy każdej okazji wracając w te strony..."
 "...połonin step na szczytach gór, tam trawa w pas się podnosi, tam ciasnych miedz nie ciągnie sznur, tam żaden pan ich nie kosi"









Połoniny, trawy i państwo młodzi


Anioły są całe zielone
zwłaszcza te w Bieszczadach
łatwo w trawie się kryją
i w opuszczonych sadach




Wychodnie skalne na Osadzkim Wierchu (1253 m), drugim co do wysokości  w paśmie Połoniny Wetlińskiej.
 


Ukochany widok:





czerwcowe zieloności




złote połoniny na stokach Smerka




wieczorem nie ma ludzi
 

 
wyzłocone słońcem





wychodnie skalne















Mój ukochany widok: szpiczasty Roch, Osadzki Wierch od strony Przełęczy Orłowicza.


Zachody słońca na Przełęczy Orłowicza (1078m n.p.m) to sama przyjemność.


A sama Przełęcz to węzeł szlaków turystycznych.  


Rozpoczyna tu bieg w/w szlak czarny oraz krzyżuje się szlak żółty i czerwony oraz ścieżka konna i ścieżka przyrodnicza "Jodła". Szlakiem żółtym można zejść do Wetliny, czerwonym udać się na Smerek i dalej aż do Komańczy - natomiast w stronę przeciwną (wschód) szlak czerwony biegnie przez całą Połoninę Wetlińską i podąża najbardziej widokowymi szczytami do Wołosatego. /http://www.twojebieszczady.net/



 A kiedy już się odcieleśnię
i butów mi nie będzie trzeba,
to na bosaka powędruję,
by na Bieszczady spojrzeć z nieba.
A może spotkam tam Anioły
też bosonogie, tak jak ja,
co z plecakami zamiast skrzydeł
są przezroczyste niby mgła.

 /WUKA/


 
 Trudno zmusić się do zejścia.
 Od strony Suchych Rzek wiedzie szlak najmniej zatłoczony. Pod Przełęczą łączy się z czarnym idącym od strony Schroniska pod Jaworcem, a dalej Dołżycy czy Łopiennika.
 

Roh, Osadzki i Hnatowe Berdo - podejście z Suchych Rzek


Szczyt Smereka /1222 m n.p.m./ jest doskonałym punktem widokowym.

widok na zachód
 Jest częścią masywu Połoniny Wetlińskiej.




 Smerek ma bardzo charakterystyczny kształt. Wierzchołek ma formę dwóch równoległych grzęd rozdzielonych obniżeniem w kształcie litery U tzw. rowem grzbietowym lub szczeliną tensyjną.

wyższa grzęda Smereka

Na niższym szczycie ustawiono krzyż upamiętnia on 600-lecie Diecezji Przemyskiej. Ze względu na stan techniczny konstrukcji postawiono nowy.



Najnowszy poświęcono w 2018 roku - w stulecie odzyskania niepodległości.



Nowy krucyfiks ma kształt trójkąta równoramiennego zakończonego krzyżem łacińskim (dla chrześcijan znak zbawienia, miłości i zwycięstwa nad śmiercią i szatanem). Został wykonany ze stali nierdzewnej. Jego wysokość wynosi 8 metrów i składa się z czterech elementów.

Na każdej z trzech stron znajdują się pamiątkowe krzyże: krzyż franciszkański (tau jest ostatnią literą alfabetu hebrajskiego i greckiego oraz symbolem ocalenia niewinnych), krzyż podkarpacki (krzyż kawalerski jest herbem Stolicy Podkarpacia) i krzyż grekokatolicki. /www.korsosanockie.pl/

Świetlisty las bukowy na zejściu z Przełęczy Orłowicza
 
 
akcja GOPR
 


Uwaga!!! można nadepnąć!
 


tak po prostu na szlaku

Iść, ciągle iść, tak bez końca …



A w Wetlinie:









"Na wieczną pamięć przed historią deportowanym z własnej ziemi miejscowości Wełtyna. 15.08.2008."  




Krzyż, który wystawili dawni mieszkańcy Wetliny, przyjeżdżający odwiedzać ojcowiznę. Ustawiony na terenie parafii Wetlina, w miejscu gdzie stała cerkiew i był cmentarz.


Kapliczka MB powstała częściowo z materiału po dawnej cerkwi



Poranek z mgłami - będzie deszcz
 

 
 
Poranek z mgłami - będzie słońce
 

 
 
 Po deszczu
 

 
 
Pierwsze przymrozki
 
 
Na granicy ciepła i zimna
 

 
Wetlinka
 



Jako baza wypadowa w góry Wetlina jest dobrym punktem w Bieszczadach.



Są tu znane knajpy: Baza Ludzi z Mgły, Ranczo, Chata Wędrowca... Zresztą jest ich więcej niż choćby w Ustrzykach.


 

 Ławeczka z postacią Władysława Nadopty, znanego jako Majster Bieda. 

Przyszedł Bieda „zieloną wiosną” 2023 r

Legendarny „Majster Bieda” - Władysław Nadopta – to skromny człowiek urodzony we Lwowie 15 maja 1922 roku. Po wojennej tułaczce wylądował jako górnik na Śląsku. W Bieszczady trafił w latach 60. XX w. i został w nich do końca życia.

 

Pracował tu jako drwal i zbieracz runa leśnego. W latach 70. XX w. spotkał się z Wojciechem Belonem, wówczas liderem Wolnej Grupy Bukowina.

Często gościł w goprowskich dyżurkach, a gdy ratownicy ruszali na akcję w góry, zostawał przy stacjonarnym radiotelefonie i pomagał w utrzymaniu łączności. Zazwyczaj też przyjeżdżał na Dzień Ratownika, bo czuł się mocno związany z GOPR. Był odznaczony honorową odznaką „Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego”, jako jedna z nielicznych osób niebędących ratownikiem GOPR.
 
 

 
Nadopta z trudem akceptował nadany mu przez artystę pseudonim, ale to dzięki niemu właśnie stał się swego rodzaju bieszczadzką ikoną.
 
 
 
I są tu oczywiście widoki na Połoninę...





Moją niesłabnącą endorfiną jest Połonina Wetlińska





Komentarze

  1. Urokliwe Bieszczady. Chciałby się rzucić wszystko i w nie wyjechać. Choćby na tydzień i pokazać młodej, że nie wszędzie tak płasko jak u nas nad morzem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak to się stało, że przegapiłem tak piękny post. Widać to Twoje zauroczenie Bieszczadami i w słowach i zdjęciach. Po Bieszczadach wędrowałem w czasach studenckich, później też trochę, ale dawno już tam nie byłem. Tym wpisem obudziłaś moją tęsknotę za tym miejscem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto odwiedzić je znowu, ciągle mają coś nowego do zaoferowania. I są piękne - pozdrawiam.

      Usuń
  3. W Twoich doskonałych zdjęciach i przepięknych Bieszczadach można się zakochać.
    Kolejny raz oglądam malownicze krajobrazy i nie mogę od nich oderwać oczu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zapraszam po więcej, o Bieszczadach zawsze na tym blogu się coś znajdzie. Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Graniczny: Wetlina, Rabia Skała, Rawki

Wybrzeże Łotwy - pięknie i pusto.

Z wizytą w Fatimie.

Portugalskie azulejos - mozaikowy świat z przewagą bieli i błękitu

Ryga - z dachowym kotem i kogutem w tle.

Ermitaż - maksymalna dawka sztuki

Ateny - miasto filozofów i nie tylko