Zalew Zegrzyński i piękne okolice Serocka.
Jak trafiałam pierwszy raz na Zalew Zegrzyński ? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale najprawdopodobniej znalazłam się najpierw na Zalewie /tak, tak to nie pomyłka/, za nim trafiłam nad Zalew Zegrzyński. Musiało to być bardzo dawno, ponieważ nie pamiętam. Sięgając do najdawniejszych wspomnień z dzieciństwa Zalew Zegrzyński , wyspa Euzebia, Patelnia oraz Rządza, Bug i Narew były obecne. Mój tata był zapalonym żeglarzem i każdą wolną chwilę /pomijające te na budowanie i ulepszanie łódek/ spędzaliśmy pod żaglami. A dla Warszawiaka – żeglarza Zalew Zegrzyński to istny raj, tuż tuż pod bokiem. Najprawdopodobniej najpierw popłynęłam Kanałem Zegrzyńskim. W późniejszym okresie, gdy już moja pamięć podpowiada – uwielbiałam tamtędy płynąć: liczyłam mosty na Wiśle od Grubej Kaśki /w tamtejszym klubie zimą trzymana była łódka/ po Śluzę na Żeraniu /do niedawna była drugą na świecie co do wielkości i typu, po śluzie pod Asuanem na Nilu/, dawałam sygnały dźwiękowe na myśliwskim rogu /jak trudn...