Łazienki Królewskie - jesienne oddechy

O! zwalcież mi Łazienki Królewskie w Warszawie - wołał Jan Lechoń. Wołał, gdyż ciężar historyczny tego miejsca zdawał mu się nie do udźwignięcia. Łazienki mają swoją historię i stały się historii scenerią. Ten ogród to - dla Warszawy - bardziej symbol, mit niż tylko sielanka w angielskich założeniach architektonicznych. To nie tylko kulturalne, towarzyskie założenie pałacowo - parkowe, które Stanisław August przywiózł najpewniej z petersburskich rezydencji a nie z Luwru, ale częściej są to skojarzenie z nocą i to tą listopadową, z duchami podchorążych, z dramatami Wyspiańskiego, z bohaterami Ludzi bezdomnych , Lalki czy Złego. Najważniejsze jednak, że jest to po prostu najpiękniejszy park Warszawy. To miejsce rozpoznawane przez każdego japońskiego melomana, który pomnik Chopina ma zapisany pod powieką. Może dlatego widok egzotycznej Mandarynki nie dziwi... To także wiewiórki i sikorki, które odważnie jedzące z ręki. Wszystko to razem wzięte tworzy gen...